Karolina Wigura
Przeciw wygodnym zagadkom
„Rosja to zagadka owiana tajemnicą, ukryta we wnętrzu enigmy” – brzmi słynne powiedzenie Winstona Churchilla. Od czasu, gdy brytyjski premier wypowiedział te słowa, minęło kilkadziesiąt lat, ale wciąż chętnie się je powtarza. Z czasem stało się ono czymś rodzaju wygodnego wybiegu, wymówki, by nie rozumieć i nie oceniać. Odmieniane przez wszystkie czasy i przypadki, parafrazowane na tysiące sposobów, zdanie to mogło równie dobrze służyć wyjaśnieniu radzieckiej agresji na Polskę w 1939 roku, opisaniu zawrotnej kariery Władimira Putina w latach 90., jak i dość niesmaczny zwyczaj obecnego premiera Federacji Rosyjskiej, pokazywania się półnago w siodle czy głaskania tygrysów na oczach osłupiałych dziennikarzy.
Relacje prasowe pogłębiają jeszcze to wrażenie. Rosja jest w nich zwykle niezrozumiałym i bardzo uproszczonym potworem. Widzom i czytelnikom najczęściej oferuje się migawki bez próby powiązania ich ze sobą. Angela Merkel spacerująca z Dmitrijem Miedwiediewem po parku (negocjacje podczas wojny w Gruzji). Ale ponad wszystko Putin. Putin karcący przywódców Zachodu w Monachium w lutym 2007. Putin grożący rosyjskim biznesmenom podczas kryzysu. Putin chłodno witający się z Barackiem Obamą. Bogactwo, przelewające się w Moskwie i tragiczna bieda rosyjskich wsi (o tym rzadziej). W galopującym tempie starzejące się społeczeństwo (o tym niemal wcale).
Temat jest „seksowny” tym bardziej, im mniej jest zrozumiały.
Zbyt pośpieszne uciekanie się do utartych stwierdzeń na temat tajemniczości Rosji może jednak uniemożliwiać stworzenie właściwej diagnozy na temat współczesności tego państwa. Zamiast je powtarzać, warto próbować adekwatnie nazwać fakty, ewentualnie wskazując „białe plamy” – to, czego jeszcze nie wiemy. Znakomicie czyni to Krystyna Kurczab-Redlich w książce „Głową o mur Kremla”. Blisko 500 stron napisanych zostało z werwą, krótkimi, nierzadko emocjonalnymi zdaniami. Zawsze jednak dobrze podsumowującymi jej imponującą wiedzę.
Przykłady? Historia Władimira Putina. W ciągu dziesięciu lat były oficer radzieckiego wywiadu, który z NRD wracał do Moskwy używaną Wołgą, przeistacza się w najpotężniejszego człowieka Federacji Rosyjskiej. Profesjonalizm wyuczony w KGB, doświadczenie zdobyte w młodym rosyjskim kapitalizmie lat 90. O geniusz w robieniu kariery premiera Federacji Rosyjskiej Kurczab-Redlich opowiada na pasjonujących osiemdziesięciu stronach. Portret stosunków rosyjsko-czeczeńskich. Zanim pozwolimy sobie upraszczać, mówić, że Czeczeni to terroryści, przyjrzyjmy się najpierw dokładnie, jak Czeczenia była rozgrywana przez rosyjską propagandę i ścierające się fronty polityczne od początku lat 90 – mówi dziennikarka. Napięcie nie spada ani razu przez dwieście stron opowieści o dumnym kaukaskim narodzie. I wiele innych, świetnie poprowadzonych historii.
Czekam więc już na następną książkę Autorki. Sukces niedawnej publikacji Edwarda Lucasa udowodnił, że popyt jest olbrzymi.
Tym bardziej, że „po świecie krąży straszliwa ilość fałszywych domysłów. Najstraszliwsze jednak jest to, że połowa z nich to czysta prawda” – jak przy innej okazji powiedział rzeczowy Winston Churchill.
Książka:
Krystyna Kurczab-Redlich, „Głową o mur Kremla”
Wydawnictwo W.A.B.
Warszawa 2007
* Karolina Wigura, dziennikarz Tygodnika „Europa”, doktorantka w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego i w Instytucie Filozofii na Uniwersytecie Ludwiga Maximiliana w Monachium