Ojciec Pirrone w świątobliwy sposób
nie był wrażliwy na kobiece wdzięki,
bo przyjemnie było mu dopatrywać się
w nich niezaprzeczalnego dowodu Dobroci Bożej.
Koncertem B-dur Beethovena podzieliły się zgodnie, choć nie bez kokieteryjnego drżenia powieki. Maria zinterpretowała część pierwszą, Marta – drugą i trzecią. Zagrały na zabytkowym fortepianie Erarda z towarzyszeniem Orkiestry XVIII Wieku pod batutą Fransa Brüggena.
Żadna z pań nie kojarzy się z ruchem wykonawstwa historycznie poinformowanego i z tego względu koncert był sensacją. Nieoczekiwanie wspólny występ stał się jednak czymś więcej, radosnym objawieniem Ducha muzyki, który tak często chowa się pod nieczułymi palcami bezdusznych wykonawców.
Argerich i Pires zagrały też na cztery ręce – Sonatę D-dur Mozarta. Klasyczne dzieło wykonane na instrumencie doby romantyzmu, na przesłoniętej przeciwpożarową kurtyną Scenie Wielkiej Opery Narodowej, we współczesnym słuchaczu wzbudziło iście młodopolską egzaltację: oto dwa niezaprzeczalne dowody Dobroci Bożej sprawiły, że kobiety mniej od ojca Pirrone świątobliwie wrażliwe, zagubiły się w rozkoszy, jaką dają dźwięki starego fortepianu. Cóż mówić o mężczyźnie.
Koncert:
Marta Argerich, Maria João Pires fortepian
Orkiestra XVIII Wieku
Frans Brüggen dyrygent,
Scena Wielka Opery Narodowej
Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Chopin i jego Europa
30 sierpnia 2010 r.