Artur Wołoch
Filozofia w eterze
„Herezja” to zapis cyklu wykładów wygłoszonych przez Kołakowskiego na antenie Radia Wolna Europa, między listopadem 1982 a lutym 1983 roku.
Filozof w swoim myśleniu o herezji nie tylko rzetelnie rekonstruuje sens terminu, tak jak funkcjonuje on na gruncie ideologii chrześcijańskiej. Bez wnikania w meandry myśli teologicznej, bez zasypywania czytelnika niezrozumiałymi pojęciami i niuansami dostępnymi tylko wytrawnym znawcom doktryn religijnych, Kołakowski rozjaśnia sens pojęcia w duchu jego pierwotnego etymologicznego znaczenia. Herezja rozumiana jest jako „wybór” czy też „akt wybierania” dokonywany przez człowieka dysponującego wolną wolą, a działającego w obrębie ograniczeń, jakie nakładają na niego dogmaty wiary. Historia herezji, jak pisze Kołakowski, to historia wahań historii: „dogmaty krystalizują się w walce przeciwko ich odrzuceniu – ortodoksja i herezja wyłaniały się jednocześnie – wahanie historii – często granica między wielkim heretykiem a wielkim ortodoksą jest znikoma”.
Kołakowski śledzi historię Kościoła jako historię instytucji balansującej między nietolerancją działającą w imię spójności doktrynalnej a tolerancją, czy lepiej – obojętnością współczesnego Kościoła, postrzeganego jako instytucja zagubiona, funkcjonująca wprawdzie w duchu tolerancji, wynikającej jednak nie z przekonania, ale „z poczucia niepewności, a także niezdolności Kościoła do dokładnego określenia własnego miejsca w świecie współczesnym”.
Tekst Kołakowskiego ma także inny wymiar bardziej osobisty. Przez tytułowe pojęcie herezji filozof pokazuje, że „mówiąc o herezji, mówimy przecież o walkach ideologicznych i o sprawie tolerancji, a to wszystko tematy bardzo współczesne i żywe”, warte podjęcia nawet w „najgorszych czasach”.
Pojęcie herezji jest dla Kołakowskiego pretekstem do analizy mechanizmów powstawania i utrzymywania prawdy absolutnej, a narzędzia, jakich Kołakowski dostarcza na gruncie refleksji filozoficznej, idealnie pasują do analizy dyskursu politycznego. Jak pisze, „wszystkie organizmy oparte na wyraźnie określonym korpusie doktrynalnym, który nadaje im prawomocność – zarówno Kościoły, jak ruchy polityczne – okazują te same, charakterystyczne i instynktowne prawie, zupełnie zresztą zrozumiałe sposoby reagowania [na swoich przeciwników – przyp. AW]”.
Na tym gruncie najsilniej odczuwalna jest aktualność tekstu i najbardziej widoczne jest osobiste przesłanie samego filozofa. Bo w gruncie rzeczy tekst Kołakowskiego jest tekstem apelującym o potrzebę zachowania równowagi. Tak jak tolerancja daje możliwość swobody myślenia, tak konieczne jest zrozumienie nietolerancji, zwalniającej od obojętności i pchającej człowieka w kierunku obrony własnych przekonań. Tekst Kołakowskiego nie jest rozliczeniem z systemem komunistycznym, nie jest próbą reformy. Należy go raczej odbierać w duchu apelu o zdrowy rozsądek i rozsądną dawkę sceptycyzmu, które mogą obowiązywać w każdym systemie ideologicznym.
Najprostszą konstatację wynikająca z lektury Kołakowskiego można ubrać w słowa św. Pawła, przywoływane zresztą przez autora „Herezji”: „zachowajmy umiar w mądrości własnej!”. Każdy system doktrynalny, w tym partyjny, musi dopuszczać potrzebę krytyki i odmienności. Wydaje się dość znamiennym, że narzędzia wypracowane przez filozofa w „Herezji” są niezwykle aktualne dziś, zwłaszcza jeśli użyć ich do analizy sceny politycznej – wyjaśniają wiele, podkreślając w gruncie rzeczy wartość współczesnych heretyków, których warto posłuchać przed skazaniem na banicję.
* Artur Wołoch, stały współpracownik „Kultury Liberalnej”.
„Kultura Liberalna” nr 87 (37/2010) z 7 września 2010 r.