Katarzyna Suchcicka
Z Wierszy szwedzkich
* * *
Szkic z dobrej dzielnicy
To że nie mieli wojny
ma swój realny wymiar
W budynkach starych
bez śladów kul
Przez okna
bez odpadającej farby
których otwieranie nie sprawia trudności
Widzę ich na rozległych
kanapach przed wielkimi
ekranami płaskich telewizorów
przez rzędy zadbanych
kwiatów
przez szyby umytych nieskazitelnie
okien
Przy stołach z całą rodziną
ojcami i dziadkami – którzy żyją! –
wysokimi smukłymi jasnowłosymi
Z zadbanym ciałem
chodzących sprężystym krokiem
dzięki ćwiczeniom fizycznym
na które nie brakuje im czasu
ani pieniędzy
Przed domem stoi Volvo lub Saab
Ulica jest cicha i bezpieczna
Powietrze czyste
Praca pewna
z wyznaczoną przez związki zawodowe
przerwą na lunch
i ściśle określonymi porami
zakończenia pracy
Konto pełne
Perspektywa starości spokojna
Posłuszeństwo wobec przepisów
władzy i rygorów
nie dawanie fałszywego świadectwa o sąsiedzie
tak jak kazał Luter
W kościołach słuchają Bacha
Restauracje są gwarne
Wesołe okrzyki wznoszą widzowie w Operze
BRAVO!
Ludzie jeżdżą tu na rowerach
ich jest wiatr
Każdy trawnik jest dobry by leżeć w słońcu
Piją czystą wodę
prosto z kranu
* * *
66 lat później w mojej głowie
Dymy
dymy na drugim brzegu rzeki
Dymy nad Warszawą
bombardują Warszawę!
A to palą liście
wokół Jeziora Mälaren
późna jesień
Szwecja
* * *
W Szwecji
O, Bracia od Schabowego
Polacy!
Dlaczego od Was
odeszłam
w stronę łososia?
Nie pojmuję
tej decyzji w pierwsze
jesienne deszcze
gdy ciepło
z kuchni bije
a smak już się
nastawia
na kiszoną kapustę.
* * *
Z wierszy nowych
* * *
Z tym mi dobrze
Moja torba op – art
z komputerem
szaro- czarno -białe kółka i kwadraty
Moje okulary
do czytania połówki
w których mnie i w szlafroku bardzo lubisz
Jestem seksualna zmysłowa
więc młoda
Moje lęki i wątpliwości
odpadają gdzieś po drodze
do łazienki
do samochodu
do odpowiedzi na trudne
pytania
Jestem intelektualna
Wracam po pracy
pod szpalerem wysokich drzew
z radości skaczę
Nie muszę nawet robić z tego
metafory
skaczę ze swej istoty
* * *
Kryzys
Powinien być luz
a znów jak studentka
szukam pieniędzy
po kieszeniach
Może mi to daje
poczucie młodości
ale
czy prostuje skórę?
* * *
Strzał
Portfel wyciągam pełen
choć kart nie pieniędzy
Na łóżku starannie rozłożone
do ubrania rzeczy
w torbie klucze i kluczyki
papiery w teczce
Biegła jestem w sztuce
szykowania się, wychodzenia, spotkań
wyprzedzania, przyśpieszania, doznań
Łatwiej teraz trafiam w dziesiątkę
niż lat temu
dziesięć
Umościłam się
w życiu
W celu?
* * *
Po latach
Dzisiaj znowu
zobaczyłam
moją stopę.
Nie włączyłam
telewizora
i – zobacz!
Stopa.
O miłym kolorze ludzkiej skóry
lekko opalona.
Tyle się nachodziła
zdała mi się
dobra.
* * *
Proamerykański-wiersz
Hej,
ten człowiek do mnie
uśmiechnął się!
It made my day
powiedziałby
Amerykanin
z ironią czy bez.
Mój kolega
wytyka mi
naiwność
humor
dobry dzień.
* Katarzyna Suchcicka, poetka, krytyk literacki i filmowy, autorka filmów dokumentalnych. Obecnie pracuje dla TVP Kultura. Stale współpracuje z „Kulturą Liberalną”.
„Kultura Liberalna” nr 91 (41/2010) z 5 października 2010 r.