Tadeusz Ciecierski
Wycieczka po krainie świadomości
„Świadomy umysł” Davida Chalmersa to najgłośniejsza książka z zakresu filozofii umysłu ostatnich dwóch dekad. Ukazała się w języku angielskim w roku 1996 i wyszła spod pióra trzydziestoletniego wówczas autora, przynosząc mu sławę wykraczającą daleko poza środowisko zawodowych filozofów (z pomysłami autora – zapowiadanymi w publikowanych niedługo przed jej wydaniem artykułach – polemizowali m.in. na łamach „Journal of Consciousness Studies” Roger Penrose oraz noblista Francis Crick).
Książka Chalmersa dotyczy zagadnienia świadomości lub – jak lubi ujmować to jej autor – „trudnego problemu świadomości”. Pod hasłem tym rozumie się tu pytanie, jak adekwatnie opisać miejsce, jakie zajmują w świecie fizycznym (oraz fizycznym obrazie świata) nasze subiektywne doświadczenia związane z wrażeniami zmysłowymi, doznaniami cielesnymi, myślami itd. Problematyka tak pojętych doznań nie jest w żadnym razie nowa – posiadający podstawową wiedzę filozoficzną Czytelnik bez trudu przypomni sobie jej wnikliwe analizy np. w klasycznym empiryzmie brytyjskim. Jednak na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat zainteresowanie zagadnieniem świadomości przesunęło się z dziedziny teorii poznania w dziedzinę ogólnej teorii umysłu.
Praca Chalmersa jest znakomitym świadectwem tego teoretycznego przesunięcia. Jedną z przyczyn, dla których pojęcie świadomości wydaje się być tak problematyczne, jest jego intuicyjna niepodatność na wyjaśnienia redukcjonistyczne – mamy wrażenie, że dowolne takie wyjaśnienie musi gubić jakiś istotny aspekt wyjaśnianego zjawiska. Dość dobrze zdaje nam z tego intuicyjnego poczucia sprawę następujący prosty eksperyment myślowy: wyobraźmy sobie, że w dalekiej przyszłości nauka dotycząca ludzkiego postrzegania wzrokowego rozwinie się tak, że będziemy skłonni uznać, że wiemy na temat tego zjawiska absolutnie wszystko. Wyobraźmy sobie teraz, że jeden z neurobiologów żyjących w owych czasach nigdy w życiu nie zetknął się z pewnym typem barwy, choć wie absolutnie wszystko na temat zjawiska postrzegania tego typu barwy. Jak się wydaje, w żadnym razie wiedza ta nie daje mu dostępu do informacji, jak to jest być podmiotem postrzegającym tę barwę – dopiero, gdy ją faktycznie zobaczy, będzie mógł powiedzieć, że uzyskał informację na temat tego aspektu zjawiska postrzegania barw. Na poziomie intuicyjnym wydaje się zatem, że fizyczno-biologiczny opis zjawiska świadomości jest ze swojej natury niezupełny, przynajmniej w tym zakresie, w jakim nie zdaje on sprawy z tego, jakiego rodzaju informację uzyskuje w momencie postrzeżenia neurobiolog z naszego eksperymentu myślowego.
Punktem wyjścia dla Chalmersa jest założenie, że tak rozumiany problem świadomości jest poważnym problemem naukowym, który był w dużej mierze ignorowany przez współczesną kognitywistykę. Autor opisuje najpierw bardziej szczegółowo naturę oraz współczesną historię podejść do tego problemu, aby następnie przejść do prezentacji krytycznej części swojej teorii. W jej ramach – posiłkując się pewnymi wynikami z zakresu semantyki oraz metafizyki formalnej – przedstawia kontrowersyjną argumentację przeciwko redukcjonistycznym podejściom do problemu świadomości. Następnie podejmuje się obrony stanowiska, które nazywa nieredukcyjnym funkcjonalizmem, zgodnie z którym świadomość jest częściowo wyznaczana przez strukturę systemów poznawczych, nie będąc przy tym redukowalna do tej struktury. Przy okazji obrony tego stanowiska pozwala sobie na interesujące (oraz bardzo kontrowersyjne) spekulacje dotyczące zagadnienia sztucznej inteligencji, związku świadomości z przetwarzaniem informacji oraz związków problemu świadomości z zagadnieniem interpretacji mechaniki kwantowej (między innymi z tej przyczyny książka może okazać się interesującą lekturą dla uczonych o zainteresowaniach filozoficznych). Analizy swoje przeplata przy tym prezentacją wielu ciekawych i pouczających eksperymentów myślowych.
Wielką zaletą książki jest to, że łączy w sobie cechy znakomitego wprowadzenia do filozofii umysłu oraz autorskiej pracy z tego zakresu. Jej lektura może zatem być pouczającym doświadczeniem dla osób, które chcą dowiedzieć się, jakie problemy, teorie oraz argumenty zajmują współczesnych filozofów umysłu. Nie powinna też zawieść czytelników posiadających większe pojęcie o tej dyscyplinie. Ładnie zalety pracy podsumował jeden z amerykańskich recenzentów książki (laureat Nagrody Pulitzera Douglas Hofstader): „Choć osobiście nie jestem gotów podążać za Chalmersem wszędzie tam, gdzie ten chce mnie zaprowadzić, jest on bez wątpienia jednym z najlepszych możliwych przewodników”. Wypada wyrazić nadzieję, że także wśród polskich czytelników autor znajdzie wielu amatorów na wycieczkę po krainie świadomości.
Książka:
David J. Chalmers, „Świadomy umysł. W poszukiwaniu teorii fundamentalnej”, przeł. Marcin Miłkowski, PWN, Warszawa 2010.
* Tadeusz Ciecierski, członek redakcji „Kultury Liberalnej”, adiunkt w Instytucie Filozofii UW. Sekretarz Polskiego Towarzystwa Semiotycznego oraz członek Ośrodka Badań Filozoficznych.
„Kultura Liberalna” nr 104 (1/2011) z 4 stycznia 2011 r.