Katarzyna Kazimierowska

Co myślisz, Anzelmie?

Kiedy kartkuję „Doktora Jeremiasa” świetnego literackiego duetu Koperski&Stamm, przypominają mi się wszystkie udane historie kryminalne, od Sherlocka Holmesa po Starsky’ego i Hutcha czy Miami Vice. Z tą różnicą, że zamiast duetu mamy bohaterski trójkąt, a proza życia bardziej przypomina rzeczywistość z serialu „Pit Bull”, do tego w wydaniu nieco staroświeckim.

Poznań w 1913, miasto pod zaborem pruskim. W biały dzień ktoś podrzuca na schody kamienicy, niemal w centrum miasta, okaleczone ciało 13-letniej dziewczynki. Śledztwo zostaje przydzielone komisarzowi Windelbrandowi. Niezależnie od niego prawdę o śmierci nastolatki postanawia odkryć lekarz sądowy, na którego stół trafiają jej zwłoki, Anzelm Schoen. Razem ze swoim przyjacielem, doktorem psychiatrii Sigmundem Jeremiasem, podejmuje się on żmudnego i niebezpiecznego zadania znalezienia zabójcy. Niezobowiązujące śledztwo prowadzi do odkrycia niewygodnej tajemnicy, która może okazać się zgubna dla bohaterów Koperskiego i Stamma.

Ot i historia, niby nic nowego, ale nie pomysł na fabułę (zresztą oparty na faktach) jest tu wabikiem, ale kunszt języka i niezwykła wiarygodność historyczna przedstawionych czasów. Panowie musieli spędzić mnóstwo czasu w archiwach i bibliotekach, co czuć na kartach powieści. Jednocześnie koncepcyjnie blisko „Doktorowi” do kryminałów Agathy Christie, gdzie równie ważne jak empiria i dowody zbrodni są przesłanki moralne, kierujące potencjalnymi podejrzanymi, a które nasi bohaterowie chętnie omawiają, przechodząc z dyskusji o faktach do dysputy filozoficznej. Autorzy trzymają się kanonu powieści kryminalnej o tle obyczajowym: bohaterami są mężczyźni, kobiety występują w roli ofiar; jest w tym schemacie jeden chwalebny wyjątek, ale jednak przywołany w sposób dość przewrotny.

W przeddzień największej wojny tamtej epoki, echem na poznańskiej ulicy odbijają się także niepokoje geopolityczne. Choć wątek kryminalny jest tu wiodący, nie brakuje też tła historycznego i politycznego, a także żydowskich wątków biograficznych naszych bohaterów. Społeczeństwo pod zaborem pruskim Anno Domini 1913 boryka się z określeniem własnej tożsamości, przynależności narodowościowej i kulturowej. Co bardziej się opłaca? A co lepiej ukryć? I choć bohaterowie zadają sobie pytanie, czy być Polakiem czy Niemcem, nie biorą pod uwagę, że ich życie i wybory wyznacza również żydowskie pochodzenie. Owe wybory życiowe, czy prawdy moralne, według których postępują nasi trzej bohaterowie, sprowadzają się do smutnej puenty: jeśli prawda wyzwala, to tylko nas samych i jest to zwycięstwo moralne jedynie w wymiarze indywidualnym, bo tak naprawdę prawda mało kogo obchodzi.

Książka:

Sebastian Koperski, Wojciech Stamm, „Doktor Jeremias”, Zysk i S-ka, 2010.

* Katarzyna Kazimierowska, sekretarz redakcji kwartalnika „Cwiszn”, członkini redakcji „Kultury Liberalnej”. Członkini redakcji „Res Publiki Nowej” i organizatorka festiwalu „Warszawa Jest Kobietą”.

„Kultura Liberalna” nr 109 (6/2011) z 8 lutego 2011 r.