Anna Mazgal

Artysta aktywistą


Wierzę, że prawdziwy aktywista szuka inspiracji do tego, aby nadać większy impet swoim działaniom i wyróżnić się spośród innych, wykorzystując nowe dla aktywizmu formy przekazu. Ponieważ zwykle określam siebie jako aktywistkę, znacznie bardziej niż naukowo przeprowadzony wywód interesuje mnie praktyczna przydatność opracowań podobnych do „Street art jako alternatywna forma debaty publicznej w przestrzeni miejskiej” Aleksandry Niżyńskiej.

Książka Niżyńskiej, oprócz rozbudowanej części teoretycznej, która niewątpliwie może stanowić inspirację do przemyśleń, zawiera krótkie opisy różnych form street artu wizualnego i performatywnego. To wszystko jednak można znaleźć w Internecie, lepiej podane, bo zwizualizowane (w liczącej około 130 stron książeczce zdjęcia są małe i słabej jakości). Dużą wartością dla aktywistów zainteresowanych debatą publiczną może być za to zestawienie i rzetelne opisanie dwóch wydarzeń z dziedziny community arts: działań Pawła Althamera, angażujących społeczność warszawskiego osiedla Bródno, oraz projektu Grzegorza Drozda na osiedlu Dudziarska w dzielnicy Praga Północ. Niżyńskiej udało się przekonująco pokazać, że artysta może zrealizować się jako aktywista, jeśli jego wrażliwość estetyczna koresponduje z wrażliwością społeczną. Niby oczywiste, ale na podanym przez autorkę przykładzie widać, jak artystyczne ego może stłumić społeczne, „deliberatywne” odruchy.

Wydaje mi się jednak, że autorka aktywistką raczej nie jest. Nie jest to oczywiście zarzut, wręcz przeciwnie. Język, jakiego używa do opisywania sztuki w służbie aktywizmu, pokazuje, jak bardzo my – aktywiści – odsuwamy się od innych w naszym sposobie formułowania myśli i jak często nieskuteczność naszych działań może mieć źródło w hermetycznej komunikacji z tymi, z którymi chcemy działać. To jedna z istotniejszych konstatacji wynikających z lektury tej książki.

„Street art…” pobudza apetyt na więcej relacji samych artystów, które w książce można znaleźć jedynie we fragmentach. Jednak nie tworzą one spójnej perspektywy. Dzięki niej książka mogłaby być bardziej inspirująca dla praktyków, a tak jedynie porządkuje fakty. Trochę szkoda, chociaż może to temat na inną publikację? Cóż, aktywistom pozostaje Internet i postaci takie jak Johannes Grenzfurthner ze swoim fantastycznym wystąpieniem na TEDxVienna „On how to subvert subversion” (Jak sabotować dywersję).

Czy wobec tego sztuka w ogóle, a street art w szczególności, jest alternatywną formą debaty publicznej? Mnie autorka przekonała jedynie, że co najwyżej nią bywa – jak każda forma ludzkiej aktywności w rękach prawdziwego aktywisty. Jest jeden podstawowy warunek: aby poruszyć innych, działać trzeba z ludźmi, a nie wyłącznie dla nich. To zupełnie tak, jak w polityce.

Książka:

Aleksandra Niżyńska, „Street art jako alternatywna forma debaty publicznej w przestrzeni miejskiej”, Wydawnictwo Trio, Warszawa 2011.

* Anna Mazgal, członkini redakcji „Kultury Liberalnej”, aktywistka, ekspertka Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych. Reprezentuje OFOP w Obywatelskim Forum Legislacji.

„Kultura Liberalna” nr 117 (14/2011) z 5 kwietnia 2011 r.