Józef Pinior
Młoda Europa
Prawie jak w XVIII wieku z francuskimi filozofami, idee sięgają tłumów, budzą namiętności, tworzą barykady, formują nową politykę! Wygląda na to, że esej Stephane’a Hessela, 93-letniego weterana Résistance, który we Francji wywołał sensację i poruszenie społeczeństwa, antycypował bunt młodej Europy, protesty indignados w Hiszpanii i aganaktismenoi w Grecji*. Europejczycy na madryckim Puerta del Sol i ateńskiej Syntagma pytają przede wszystkim o sens europejskiej demokracji, sięgają do demokracji bezpośredniej i być może na naszych oczach rodzi się bunt młodego pokolenia, który przerodzi się w nowe ruchy społeczne, może organizacje partyjne, w nową formułę polityki europejskiej, zdolnej dokonać przełomu w znieruchomiałym systemie politycznym i gospodarczym dzisiejszej Europy. Unia Europejska jest wielkim projektem oświeceniowym, bezalternatywnym politycznie i gospodarczo, który jednak nie jest demokracją. Cofanie się na poziom państw narodowych przypomina obronę władztw lokalnych w Europie u progu nowoczesności. Wielki dylemat naszych czasów to znalezienie formuły demokratycznej, w sytuacji klęski traktatu konstytucyjnego parę lat temu i realnej renacjonalizacji polityki europejskiej. Podobnie z welfare state europejskich narodów. Nie jesteśmy w stanie dokonać mechanicznego powrotu do tradycyjnej polityki chadecko-socjalistycznej a jednocześnie dzisiejsza gospodarka nie tworzy w Unii Europejskiej nowych szans, stawia coraz więcej ludzi przed perspektywą martwej przyszłości.
Czy uda się metodami demokratycznymi doprowadzić do opodatkowania sektora finansowego, do odwrócenia nieegalitarnych tendencji globalnego kapitalizmu w USA i w Europie w ostatnich dziesięcioleciach? Historycznie liberalizm polityczny towarzyszył po stronie gospodarczej pojawieniu się rynku kapitalistycznego, nowożytna demokracja była związana z rewolucją industrialną, dwudziestowieczne fale demokracji i radykalnej egalitaryzacji społeczeństwa towarzyszyły wojnom światowym, zakończonym zwycięstwem państw demokratycznych. Czy ta epoka oparta na idei postępu, na związaniu liberalizmu, demokracji i kapitalizmu właśnie dożywa swego kresu, czy demokracja pozostanie doświadczeniem małych i średnich organizmów politycznych i ekonomia globalna pozostanie poza kontrolą rządów demokratycznych?
Polskie wydanie eseju Hessela mija bez echa**. Może się mylę, jednak – poza „Gazetą Wyborczą” – nie zauważyłem szerszej debaty na temat książki. Wydawałoby się, że tezy Hessela zostaną przetłumaczone i wydane przez NSZZ Solidarność, choćby ze względu na dawne więzi polityczne między lewicą francuską, szczególnie związkiem CFDT, bliskim Partii Socjalistycznej a Solidarnością w latach stanu wojennego. Francuska pomoc była, obok tej z USA, najpoważniejszym wsparciem politycznym w tamtych latach dla opozycji w Polsce. Ale Solidarności taka debata nie interesuje. Zamiast tego, związek opętany od dwudziestu lat przez nastroje populistyczno-nacjonalistyczne, powierza Pawłowi Kukizowi artystyczne wsparcie w czasie manifestacji związkowej na rozpoczęcie prezydencji polskiej w UE. I mamy „hajlowanie” Kukiza jako duchowy przekaz polskich związków zawodowych dla Europy.
I to nieszczęsne SLD, które nie było w stanie nawet wynająć sali w Łazienkach na konferencję związaną z rozpoczęciem prezydencji. Znowu, jak w wypadku związków zawodowych, wydawało by się, że partia lewicowa wykorzysta prezydencję w UE do zainicjowania wielkiej debaty obywatelskiej, że partia będzie rozdawała broszurę Hessela na swoich szkoleniach i spotkaniach publicznych. Nic z tego, ani śladu jakiejkolwiek dyskusji, tak jak w wypadku związków zawodowych żadnego otwarcia na młodą inteligencję, na wzbudzenie, choćby dla własnych, organizacyjnych interesów, ruchu społecznego wokół swoich struktur.
Unia Europejska posiada w Polsce silną legitymizację w elicie rządzącej i w głównych mediach. Społeczeństwo obywatelskie musi jednak upomnieć się o obywatelski i demokratyczny wymiar europejskości. Oznacza to postawienie przed rządem i parlamentem w najbliższych miesiącach zadania przystąpienia Polski do wszystkich zapisów Karty Praw Podstawowych. Oczywiście, to program zupełnego minimum, ciągle jednak w Polsce nieosiągalny. Czytanie, pisanie, dyskutowanie w XVIII w. doprowadziło do wielkich rewolucji politycznych. Prezydencja w perspektywie społeczeństwa obywatelskiego to czas debaty, powagi i odwagi w stawianiu pytań i określaniu problemów przed którymi stoi Unia Europejska i społeczeństwo europejskie.
* Por. Costas Douzinas, „In Greece, democracy is reborn”, w: The Guardian Weekly, 24 czerwca 2011, s. 20.
** Stephane Hessel, „Czas oburzenia”, przeł. Piotr Witt, Oficyna Naukowa, Warszawa, 2011.
*** Józef Pinior, polityk, prawnik, filozof. W PRL działacz Solidarności, aresztowany w 1983 roku i skazany na cztery lata więzienia. Od 1987 roku uczestniczył w próbach reaktywowania PPS. Od 2004 do 2009 poseł do Parlamentu Europejskiego.
„Kultura Liberalna” nr 130 (27/2011) z 5 lipca 2011 r.