Jego opera „Legenda Bałtyku” z 1924 roku po raz ostatni grana była w Poznaniu w roku 1975. Właśnie to dzieło Feliksa Nowowiejskiego Łukasz Borowicz wybrał na inaugurację sezonu Polskiej Orkiestry Radiowej.

„Legenda Bałtyku” to opowieść z happy endem. Miłosna historia biednego rybaka Domana, zakochanego w pięknej Bognie, który by zdobyć jej względy, musi wyprawić się do skrytego w morskiej toni grodu – Winety i z rąk królowej Juraty odebrać tajemniczy pierścień dający władzę nad morzami. Dzielny rybak zdobywa pierścień, a Mestwin, ojciec Bogny, oddaje ją Domanowi za żonę.

Trudno byłoby dzieło Nowowiejskiego zaszeregować, posługując się ściśle rozumianym katalogiem stylów i szkół estetycznych. Można odnieść wrażenie, że jego muzyka doskonale odnajduje się w niemożliwej przestrzeni pomiędzy Czajkowskim i Rimskim-Korsakowem a Straussem i Wagnerem. Nieprzygotowanego słuchacza zaskakują nawiązania do francuskiej opery, wiedeńskiej operetki i muzyki cerkiewnej. Gdyby Nowowiejski żył w czasach późniejszych, miałby szansę zgarnąć najlepsze kontrakty na muzykę filmową, w samej „Legendzie Bałtyku” znaleźć można bowiem materiał i na „Ben Hura”, i na „Harry’ego Pottera”, i na „Ogniem i mieczem”.

W przygotowanym przez Borowicza koncertowym wykonaniu opery tenorową partię zakochanego rybaka z pansłowiańską gracją wykonał Pavlo Tolstoy. Chwilami miałem wrażenie, że jego Doman jest nieślubnym synem Leńskiego z „Eugeniusza Oniegina” Piotra Czajkowskiego. Tymczasem wybranka Domana Bogna w ujęciu Ewy Biegas zdawała się Wandą, która chciała Niemca, jako że w głębi duszy czuje się Brunhildą. W roli Mestwina zachwycił rzadko występujący w Polsce Aleksander Teliga, bas obdarzony talentem aktorskim i pięknym głosem podpartym znakomitą techniką. Warto wspomnieć też udaną rolę Tomira, przygotowaną przez Michała Partykę.

Chór Filharmonii Narodowej wydatnie przyczynił się do sukcesu wieczoru, zwłaszcza że partia chóru w operze Nowowiejskiego jest rozbudowana i bardzo efektowna. Podobnie zresztą jak partia orkiestry, dająca możliwość popisania się solistom. Sam Łukasz Borowicz jak zwykle tryskał energią, która szczęśliwie udzieliła się wszystkim wykonawcom.

Na zakończenie trzeba jeszcze dodać, że praca u podstaw prowadzona od kilku lat przez szefa Polskiej Orkiestry Radiowej przynosi znakomite rezultaty, także poza granicami Polski. Przypomniana przez Borowicza „Maria” Romana Statkowskiego trafia właśnie na afisz w irlandzkim Wexford, gdzie odbywa się prestiżowy festiwal operowy. Mam nadzieję, że kolejnym sukcesem eksportowym będzie dzieło Nowowiejskiego, nawet jeśli „Legenda Bałtyku” nie jest zapomnianą przez historię perłą czy diamentem. To nie szkodzi, przecież w Polsce najchętniej kupuje się bursztyny.

Koncert:

Inauguracja sezonu koncertowego 2011/2012 Polskiej Orkiestry Radiowej

Feliks Nowowiejski, „Legenda Bałtyku”, opera w trzech aktach

Pavlo Tolstoy (Doman) tenor
Aleksander Teliga (Mestwin) bas
Ewa Biegas (Bogna) sopran
Agnieszka Makówka (Swatawa) mezzosopran
Michał Partyka (Tomir) baryton
Robert Gierlach (Lubor) bas-baryton
Chór Filharmonii Narodowej
Polska Orkiestra Radiowa
Łukasz Borowicz dyrygent

Studio Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego,18 września
Retransmisja na antenie Programu II Polskiego Radia: 25 września, godz. 19.00