Katarzyna Kazimierowska

Kobiety dla kobiet

Po raz pierwszy postanowiłam wykorzystać łamy „Kultury Liberalnej”  w celach promocyjnych. Postanowiłam promować akcję „TAKDLAKOBIET”. Mam nadzieję, że się przyłączycie.

Temat jest trudny i ustosunkować się wbrew pozorom nie jest łatwo. Akcja, którą prowadzi Agnieszka Grzybek z Zielonych 2004, to projekt obywatelski; ma doprowadzić do głosowania nad ustawą, która ułatwi życie milionom kobiet w Polsce. Projekt koncentruje się na trzech punktach: edukacji seksualnej w szkołach, większej dostępności środków antykoncepcyjnych oraz liberalizacji prawa do przerywania ciąży. W ciągu ostatnich kilku tygodni, kiedy dotarły do mnie wieści o inicjatywie, poruszyłam temat w środowisku bliższych i dalszych znajomych, zakładając, że łączy nas wspólnota poglądów i ich duży liberalizm. Myliłam się.

Punktem, na który przystała większość inteligentnych, wyedukowanych osób w wieku 25-40 lat, była większa dostępność środków antykoncepcyjnych, choć pojawiły się głosy, że powinno być ograniczenie wiekowe, takie jak przy zakupie alkoholu. Są ludzie na tym świecie, którzy wierzą, że jak się powie nastolatkowi, że może pić dopiero od 18 roku życia, to on poczeka aż odbierze dowód osobisty.

Problemem okazała się także sprawa edukacji seksualnej w szkołach, choć głównie dotyczyła kwestii technicznych, m.in. słownictwa oraz tego, jakie obrazki miałyby dzieci w podstawówce oglądać. Ja w wieku jedenastu lat dostałam od rodziców encyklopedię wychowania seksualnego,  w której były nie tylko rysunki ale również zdjęcia i nie sprowadziło mnie to na złą drogę, za to nie śmiałam się, ani nie krzyczałam ze strachu, jak inne dziewczynki, gdy kolega w szóstej klasie się przed nami obnażył, bo wydało mi się to wtedy jedynie głupie.

Najbardziej podzielone są zdania co do aborcji. Nasłuchaliśmy się o niej tyle, w kontekście walk na plakaty i na hasła zwolenników pro choice i pro life, że dyskusja urywa się, kiedy do głosu dochodzi pytanie o definicję życia i początków istoty ludzkiej. Nigdy na to pytanie nie uda nam się jednoznacznie odpowiedzieć. Za to inicjatywa „TAKDLAKOBIET” rozprawia się na swojej stronie (takdlakobiet.pl) z wieloma mitami na temat aborcji, którymi niczym faktami naukowymi większość z nas z lubością się posługuje.

Nie ma potrzeby reklamować akcji, pisząc, że popiera ją Fundacja Mama, Towarzystwo Rozwoju Rodziny czy Feminoteka. Że o akcji mówi się w Euronews, a niezależne artystki jak Marta Zabłocka czy Zuzanna Janisiewicz wspierają ją plastycznie. Ważne jest to: do 15 listopada trzeba zebrać 100tysięcy podpisów. Jak to się nie uda, możemy sobie dalej dywagować na temat edukacji seksualnej dla nieletnich lub o skuteczności pigułki RU na salonach, pijąc wino i licząc dni płodne w cyklu kobiety, bo te rozmówki znowu na długi czas poza salony towarzyskie nie wyjdą. Trzymam kciuki za inicjatywę TAKDLAKOBIET.

* Katarzyna Kazimierowska, redaktorka w kwartalniku „Cwiszn” i rp.pl. Stale współpracuje z „Kulturą Liberalną”.

„Kultura Liberalna” nr 148 (45/2011) z 8 listopada 2011 r.