Wojciech Kacperski
Możliwa i niemożliwa przyszłość Warszawy
Są miasta zanurzone w swojej przeszłości; są też takie, które wybiegają w przyszłość i nie przywiązują się zbytnio do tego, co jest, a już tym bardziej, co było. Warszawa zdecydowanie należy do tej drugiej kategorii, o czym jej mieszkańcy co jakiś czas przypominają sobie, gdy zrównuje się z ziemią kolejną kamienicę albo zamknięty zostaje lokal, który od dawna funkcjonował na swoim miejscu. Warszawa zanurzona jest w swojej przyszłości mniej więcej od czasów powojennej odbudowy, kiedy została do tego zmuszona. Ten swoisty trans trwa jednak do dziś i być może to dlatego właśnie niestraszne są mieszkańcom stolicy niekończące się remonty, rozkopane ulice, objazdy ani powstające z ich powodu korki, ponieważ „nieważne, jak jest, ważne – jak będzie!”.
Właściwie nie ma miesiąca, by prasa nie obwieściła stolicy, że za chwilę w którymś jej miejscu coś nowego się pojawi. W rzeczywistości nie ma też chwili, żeby coś nowego nie powstawało. W czasie, gdy piszę ten tekst, pod ziemią drążony jest tunel II linii metra, apartamentowiec Cosmopolitan pnie się w górę, a na rogu Grzybowskiej i alei Jana Pawła II z ziemią zrównywany jest hotel Mercure (na którego miejscu, nawiasem mówiąc, stanie nowy wieżowiec). Pęd ku budowaniu nowego w Warszawie jest niewątpliwie ogromny. Nie mniejszy zresztą jest pęd w wymyślaniu nowych projektów. W ostatnich latach nabrał on takiego rozmachu, że wreszcie znalazły się osoby, które postanowiły uporządkować i skatalogować tę konceptualną orgię. I zrobić to wszystko w jednym miejscu.
Z początkiem września wystartował portal „Futuwawa” (www.futuwawa.pl), w którym możemy zobaczyć, o jakiej stolicy marzą współcześni architekci i artyści warszawscy. Znajdziemy na nim nie tylko projekty architektoniczne, ale też kilka projektów artystycznych (np. znany „Transfer” Jarosława Kozakiewicza). Interesującym posunięciem wydaje się również to, iż obok tych jak najbardziej „realnych” propozycji (jak koncepcja rewitalizacji placu Trzech Krzyży, która ma być realizowana) na portalu znaleźć można również takie, które cechuje daleko posunięta fantazyjność (jak choćby koncepcję zbudowania wieżowca na środku Wisły – ! – „Mikser” Tomka Olszewskiego).
Portal dopiero zaczął swoją działalność, jednak już teraz może się pochwalić naprawdę pokaźną kolekcją niezrealizowanych jeszcze projektów. Każdy z nich to nie tylko gotowy pomysł na to, co można by zrobić w przestrzeni miejskiej – to także obserwacja, jakim Warszawa jest miastem, czego w niej brakuje. Niektóre koncepcje potrafią nawet wprawić w złość, ponieważ wydają się z jakichś powodów lepsze od tych, które zostały zrealizowane (na przykład projekt przebudowy pasażu Wiecha autorstwa Rafała Czanieckiego). Jednak w większości znajdziemy tu pomysły, przy których możemy się błogo rozmarzyć, myśląc o tym, jak w stolicy kiedyś może być wspaniale.
Spacer po Warszawie przyszłości, tej możliwej i tej niemożliwej, marzył mi się już od dawna i cieszę się, że wreszcie doszedł on do skutku. Jednak przyznać trzeba, że oprócz tego, iż jest on momentami śmiały i zachwycający, to zastanawia jednak, iż pozostaje wciąż przerażająco punktowy. Odsłania on również jedną z największych bolączek miasta: brak jasnej, całościowej wizji rozwoju. Nie zastąpią tego projekty przebudowy bulwarów wiślanych (które skądinąd są oczywiście bardzo potrzebne) ani koncepcje zagospodarowania niewykorzystywanych dotychczas przestrzeni. Być może to śmiały pomysł, ale widziałbym w tym portalu początek debaty na temat kierunku, w jakim zmierza Warszawa, a także – czy może nawet przede wszystkim – w jakim chce zmierzać.
* Wojciech Kacperski, student filozofii i socjologii UW. Miejski przewodnik po Warszawie. Stale współpracuje z „Kulturą Liberalną”.
„Kultura Liberalna” nr 192 (37/2012) z 11 września 2012 r.