Błażej Popławski
Anatomia ludobójstw
„Rozkosz zemsty. Socjologia historyczna mobilizacji ludobójczej” Lecha M. Nijakowskiego jest książką poświęconą ludobójstwom, czystkom etnicznym i masakrom. To jedna z niewielu prac dostępnych polskim czytelnikom, która ujmuje badany problem w szerokiej perspektywie porównawczej, nie poprzestając na jałowych sporach na temat „historycznej osobliwości” Holokaustu bądź debatach, czy zbrodnia katyńska nosiła znamiona ludobójcze, a może była zwykłą czystką motywowaną pobudkami politycznymi.
Poetyka skandalu
Śledząc dorobek naukowy Nijakowskiego, nie trudno dostrzec, że konsekwentnie wybiera on na tematy swych kolejnych prac kwestie kontrowersyjne, ilustrujące autodestrukcyjne dążenia człowieka oraz „ciemną stronę” natury ludzkiej. Po analizach konfliktów etnicznych w „Domenach symbolicznych”, polityki i manipulacji historycznej w „Polskiej polityce pamięci” oraz pornografii w „Pornografia. Historia, znaczenie, gatunki” autor podjął się socjologiczno-historycznej analizy zagadnienia mobilizacji ludobójczej wśród ludzi, anatomicznego omówienia przyczyn, przebiegu i skutków tego zjawiska.
Nijakowski najpierw charakteryzuje prawne spory nad zakresem ludobójstwa (wspomina m.in. prace Rafała Lemkina, żydowskiego prawnika polskiego pochodzenia, oraz wybrane konwencje prawa międzynarodowego), następnie buduje model teoretyczny, a na koniec dopasowuje do niego konkretne wydarzenia historyczne potwierdzające przyjętą a priori teorię. Celem książki Nijakowskiego nie jest jednak „wyważanie drzwi otwartych” przez znawców tematyki starszego pokolenia, lecz zaproponowanie oryginalnego spojrzenia – chłodnej i zdystansowanej perspektywy, w której poddano krytyce i rewizji dotychczasowy dorobek genocide studies.
W ujęciu autora „Rozkoszy zemsty” ludobójstwo w odróżnieniu od innych masowych mordów cechuje się między innymi: dążeniem do anihilacji ludzi należących do wyróżnionej kategorii społecznej; zabijaniem niezależnie od wieku, płci, wykształcenia itp.; przekonaniem o niezmienności przypisania ofiar do prześladowanej kategorii społecznej oraz zamknięciem dróg ucieczki. Zdaniem Nijakowskiego mobilizacja ludobójcza kształtowana jest przez typowe procesy społeczne, które na co dzień służą reprodukcji wspólnot wyobrażonych (narodów, plemion etc.).
W modelu mobilizacji ludobójczej zaproponowanym w „Rozkoszy zemsty” kluczowe znaczenie ma wyłonienie się zbiorowej przemocy na skutek radykalizacji dyskursów: nacjonalistycznego, Realpolitik, rasistowskiego, medyczno-epidemiologicznego, fundamentalistyczno-religijnego, spiskowego oraz dotyczącego użyteczności i pasożytnictwa ofiar w ramach danej wspólnoty. Wahać się można jednak, czy analiza tych dyskursów pozwoli wyjaśnić masakry, do których doszło w okresach poprzedzających wiek XIX i XX, a także czy należy w sposób identyczny traktować wspólnoty połączone różnymi więziami społecznymi.
Ponadto, Nijakowski, przekonując czytelnika do zaproponowanego przez siebie modelu, posługuje się określeniami, takimi jak quasi-ludobójstwo (np. wielki głód na Ukrainie w latach 1932–1933), elitobójstwo (np. Katyń) czy czystka etniczna (np. masowe deportacje w starożytnym imperium Asyrii). Twierdzi, że celem tych projektów ludobójczych było de facto przerażenie, osłabienie określonej grupy społecznej i skłonienie jej do ucieczki z danego terytorium. Autor słusznie zauważa, że stosowanie przez różnych badaczy określonego pojęcia jest zwykle obarczone subiektywnym, opartym na własnym doświadczeniu postrzeganiem skali okrucieństwa oraz chęcią wywołania skandalu. Przykładowo – o czym autor wspomina w rozdziale drugim – w historiografii nigeryjskiej nadal toczy się spór, czy masowe mordy w czasie wojny domowej w Biafrze w latach 1967–1970 należy uznać za ludobójstwo (perspektywa historyków z plemienia Ibo), czy za pacyfikację secesjonistów zabezpieczającą kraj przed rozpadem (ujęcie badaczy z grupy etnicznej Hausa). Podobnie wydarzenia z ostatniego roku w Mali – interwencja wojsk francuskich i obalenie samozwańczej republiki Tuaregów – doprowadziły do ataków na „białych” Malijczyków (głównie na Tuaregów i Arabów, przedstawicieli grup etnicznych o jaśniejszym kolorze skóry) dokonywanych przez lud Malinke z południa kraju. Część komentatorów uważała zemstę na Tuaregach za akty ludobójcze, inni traktowali pacyfikację regionu Azawad jako krucjatę antyterrorystyczną, walkę z Al-Kaidą oraz działania mające na celu reintegrację terytorialną Mali. Na przykładzie tym wyraźnie widać, że debaty odnośnie tego, czy dane wydarzenie miało znamiona ludobójstwa, czy nie, są zawsze obarczone grzechem ideologizacji oraz wpływem kontekstu geopolitycznego. W „Rozkoszy zemsty” znaleźć można odpowiedź na pytanie o socjogenezę ludobójstwa oraz model je wyjaśniający, dążący do obiektywizmu i dystansujący się od poetyki skandalu.
Ludobójstwa totalne i częściowe
Autor, nawiązując do prac Roberta Melsona, amerykańskiego politologa, autora m.in. „Revolution and Genocide: On the Origins of the Armenian Genocide and the Holocaust” oraz „Nigeria: Modernization and the Politics of Communalism”, dzieli ludobójstwa na totalne i częściowe. Nijakowski modyfikuje model Melsona, wprowadzając do niego niezbędne „aktualizacje”, wynikające zarówno z przyjętych przez siebie definicji (np. eliminuje casus Kambodży i nazywa je autoludobójstwem), jak i z kontekstu czasowego (np. prace Melsona powstały przed wydarzeniami w Rwandzie). Według Nijakowskiego w ludobójstwie częściowym nie chodzi o anihilację danej kategorii społecznej, ale deklasację, zmianę jej tożsamości oraz, koniec końców, o wymordowanie znacznej części wrogiej populacji. Nijakowski do ludobójstw totalnych zalicza: rzezie Ormian dokonywane przez Turków w latach 1915-1916, Szoa i Parajmos, ludobójstwo Hutu na Tutsi w 1994 roku. W każdym z tych przypadków autor dokonuje analizy dynamiki mobilizacji ludobójczej, przebiegu masakr oraz ich skutków. Przykładowo, opisując ludobójstwo Hutu na Tutsi, Nijakowski wskazuje wpływ działań belgijskich kolonizatorów na procesy zaostrzenia się postrzegania wzajemnych różnic między Hutu i Tutsi oraz etnicyzacji identyfikacji plemiennej. Dokładnie analizuje proces polityzacji tożsamości wspólnotowych prowadzącej do wybuchu przemocy. Jest to cenne ujęcie, łączące perspektywę „mikro” z analizą kontekstu ekonomicznego oraz geopolitycznego, nieczęste nawet w pracach zawodowych afrykanistów.
Katalog ludobójstw częściowych jest znacznie dłuższy od listy ludobójstw totalnych. Nijakowski przypisuje do tej kategorii dziewięć przypadków eksterminacji, m.in. działalność Belgów w Wolnym Państwie Kongo (1880–1908), stłumienie buntów Herero i Nama w Niemieckiej Afryce Południowo-Wschodniej (1904–1905) czy rzezie dokonywane przez Hutu na Tutsi w Burundi w 1972 roku. Nijakowski wykazuje się tu zrozumieniem historiograficznych ambiwalencji towarzyszących interpretacji obecności Europejczyków w Afryce i wpływu dziejów kolonialnych na sytuację na południe od Sahary. Przykładowo, kończąc analizę eksterminacji ludności Kongo, akcentuje on wpływ wydarzeń przedstawionych w „Jądrze ciemności” Conrada na destabilizację regionu na początku XXI wieku. Umieszcza działalność Bożej Armii Oporu Josepha Kony’ego oraz partyzantek Laurenta Nkundy i Bosco Ntagandy w kontinuum przemocy, zapoczątkowanym przez Belgów w XIX wieku.
Bezdroża historii alternatywnej
„Rozkosz zemsty” zachwyca erudycją i szerokim spojrzeniem na problem mobilizacji ludobójczej. Jest napisana językiem prostym i zrozumiałym, co pozwala na dotarcie do szerszego kręgu odbiorców, nie tylko badaczy genocide studies. W warsztacie pracy Nijakowskiego widać zarówno jego specjalizację akademicką (jest socjologiem i filozofem), jak i nieskrywaną sympatię do analiz historiograficznych. Autor nie wprowadza jednak charakterystycznego dla historyków rozróżnienia na źródła i opracowania. Literatura podmiotu i przedmiotu jest przez Nijakowskiego traktowana jako narzędzie analityczne i przestrzeń do opisu zarazem. Ujęcie to dla historyków może wydać się obrazoburcze i dyskwalifikujące naukową wartość książki. Biorąc pod uwagę cel pracy, jest jednak w pełni uzasadnione. Dla wychwycenia kluczowych elementów badanego problemu, zjawiska trzeba upraszczać, doszukiwać się podobieństw i różnic między danymi casusami. Nijakowski tworzy model i opiera go na autorskiej interpretacji zjawisk, procesów i epizodów z różnych epok historycznych, od antyku aż do czasów współczesnych. Świadomie przekracza granice dyscyplin naukowych w imię problemowego ujęcia badanego tematu.
Zdystansowanie się autora do klasycznego warsztatu historyka i fascynację paradygmatem socjologii historycznej zauważyć można najwyraźniej w rozdziale dziesiątym, w którym autor szuka odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie doszło do ludobójstwa Niemców po II wojnie światowej. Fragment ten wpisuje się w uprawianą zarówno przez publicystów, jak i historyków „zawodowych” historię alternatywną. Nijakowski konstruuje narrację kontrfaktyczną, opierając się na materiale empirycznym, głównie na wywiadach. Uważa, że główne czynniki, które zadecydowały o tym, że nie dokonano zemsty na Niemcach wiązały się między innymi z powojennymi migracjami, strachem przed nowym wrogiem (ZSRR), planami aliantów oraz przeprowadzeniem przez nich procesów sądowych zbrodniarzy nazistowskich, pamięcią o zbrodniach członków własnej wspólnoty narodowej, traktowaniem okresu wojny jako czasu szczęścia i normalności, poczuciem daremności zemsty, potrzebą normalizacji i przekonaniem o dostatecznej karze.
Lektura końcowej części książki, zwłaszcza fragmentów dotyczących III Rzeszy, może zaintrygować osoby zainteresowane badaniami traumy po ludobójstwie. Ostatnie rozdziały „Rozkoszy zemsty” skłaniają do wniosku, że ludobójstwo, oprócz tego, że jest faktem historycznym i społecznym opisywanym językiem naukowym, stanowi wydarzenie, które wpływa na kulturę i sposób mówienia o sobie danej zbiorowości. Rozdziały te niejako „równoważą” lekturę pierwszej części książki przesyconej warstwą teoretyczną i konceptualizacjami kolejnych rodzajów ludobójstw, klasyfikowaniem ich na totalne i częściowe.
„Rozkosz zemsty” to anatomiczna analiza mobilizacji ludobójczej. Parafrazując dowcip, część czytelników uzna Nijakowskiego za „internistę” genocide studies (tego, który wie wszystko, ale nic nie potrafi zrobić), część za „chirurga” (tego, który nic nie wie, ale wszystko potrafi zrobić), część za „anatomopatologa” (który wszystko wie i wszystko potrafi zrobić, ale już jest za późno). Z całą pewnością książka powinna trafić do osób zainteresowanych tą tematyką, miłośników socjologii historycznej, a także do osób gotowych na ryzyko doszukiwania się podobieństw między „plagami ludzkiej destrukcyjności”, eksterminacjami Indian, Żydów, Aborygenów, Tutsi czy Majów.
Książka:
Lech M. Nijakowski, „Rozkosz zemsty. Socjologia historyczna mobilizacji ludobójczej”, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2013.
* Błażej Popławski, doktor historii, socjolog, członek Polskiego Towarzystwa Afrykanistycznego.
„Kultura Liberalna” nr 233 (26/2013) z 25 czerwca 2013 r.