Pierwszą inicjatywą, którą może trudno rozpatrywać tylko w kategoriach obywatelskich – przede wszystkim ze względu na to, że przerodziła się w klasyczny spór PO-PiS – było warszawskie referendum. W trakcie kampanii poprzedzającej głosowanie, Warszawa przynajmniej na chwilę stała się zupełnie innym miastem – bardziej otwartym, komunikującym się z mieszkańcami. Coś z tej atmosfery pozostało do dziś, jednak wiele ówczesnych działań Ratusza miało jedynie „przygasić ogień”, który rozpaliła inicjatywa burmistrza Ursynowa, Piotra Guziała. Największym zresztą przegranym tego referendum wydaje się być właśnie on. Po tym, jak zorganizował próbę zdjęcia Hanny Gronkiewicz-Waltz z fotela prezydenta Warszawy, w budżecie na przyszły rok Ursynów otrzymał śmiesznie małą ilość pieniędzy.
Kolejne dwie inicjatywy, które odbiły się szerokim echem w mieście, koncentrowały się w śródmiejskim Jazdowie: były to „Zielony Jazdów” oraz „Otwarty Jazdów”. Pierwsza odbywała się przed Centrum Sztuki Współczesnej i przyciągała co weekend rzesze warszawiaków, zarówno w dzień, jak i wieczorami. Druga zorganizowana została w celu zwrócenia uwagi mieszkańców na los domków fińskich (pisałem o nich jakiś czas temu). Obie te inicjatywy pokazały, jak ważne są dla miasta enklawy zieleni oraz jak wiele osób chce o nie walczyć.
Niewątpliwie dużym wydarzeniem były także dwa konkursy na stanowiska kierownicze, które przeprowadził w tym roku Ratusz. Pierwszy, na Naczelnika Wydziału Estetyki, drugi zaś – na dyrektora Biura Kultury. Zwycięzca pierwszego wprawdzie zdążył już zrezygnować (zaledwie po trzech miesiącach działalności), jednak fakt otwarcia urzędu na nowe osoby niewątpliwie cieszy. Mam nadzieję, że tego rodzaju konkursów będzie w kolejnych latach więcej.
Z roku na rok inicjatyw przybywa, dlatego ważne jest, żeby nie zostały zapomniane. Najlepszą powinno się też nagrodzić. Po to powstał „Śledź Warszawski”, czyli obywatelski, oddolny, aktywistyczny plebiscyt na najfajniejszą inicjatywę miejską tego roku. Chcielibyśmy, aby zainicjował on nową tradycję w Warszawie i komunikował nasze działania innym mieszkańcom. Miejski aktywizm rośnie. Określenia „miejski aktywista” i „miejska aktywistka” weszły do powszechnego użytku. Codziennie dowiadujemy się o nowych inicjatywach, które startują w różnych dzielnicach stolicy. Ważne jest, byśmy o sobie wiedzieli i informowali o swych działaniach.
Dla mnie najważniejszym wydarzeniem roku 2013 były przenosiny Chłodnej25 w samo centrum Warszawy – do Pałacu Kultury, gdzie Grzegorz Lewandowski razem ze swoją drużyną stworzyli barStudio. Kontynuują tam swoje działania rozpoczęte na Woli – miejsce to stało się więc nowym centrum oddolnego myślenia o mieście oraz spotkań towarzyskich miejskich aktywistów. Przy okazji – niewątpliwie cieszy fakt, że Ratusz też w tych spotkaniach często uczestniczy.
Zagłosujcie na śledzia. A 10 stycznia spotkajmy się w barzeStudio na małym podsumowaniu.