Biesiada w terenie oprócz zapasów spożywczych wymaga wielu dodatkowych akcesoriów. Rynek oferuje bardzo szeroki asortyment wszelkich niezbędnych jednorazówek, takich jak: szklanki, kieliszki, talerze, serwety, ozdobne gadżety, itp. Większość z ekwipunku majówkowicza wykonana jest z PCV, czyli nie ulega biodegradacji. A więc efektem każdej imprezy jest duża ilość niedegradowalnych odpadów.

Bardziej świadomi konsumenci zabierają swoje śmieci do domów. Nie zmienia to oczywiście szkód wywołanych produkcją dodatkowej ilości niedegradowalnych odpadów, ale dzięki temu miejsca wypoczynku pozostają czyste. Jednakże większość obywateli wybiera inne rozwiązania: albo palą przedmioty z PCV w ognisku zatruwając przy okazji dioksynami jednocześnie i siebie, i środowisko, albo po prostu zostawiają śmieci na miejscu majówkowego sympozjonu. Każde z trzech rozwiązań oznacza szkodę dla środowiska naturalnego.

Większość z ekwipunku majówkowicza wykonana jest z PCV, czyli nie ulega biodegradacji. A więc efektem każdej imprezy jest duża ilość niedegradowalnych odpadów. |Alina Borowska

Przed inauguracją sezonu grillowego ludzie świadomi ekologicznie troszcząc się o swoje najbliższe otoczenia zaczynają „sprzątanie świata”, czyli okolicznych poligonów rekreacji. Organizują wolontariuszy, transport, poświęcają swój czas wolny na naprawianie tego, co zrobiła nieświadoma większość. Czy formuła rocznicowego oczyszczania środowiska rozwiązuje jednak cokolwiek? Energia i czas wolny idealistów mógłby być wykorzystany bardziej twórczo i z większym pożytkiem dla społeczeństwa niż sprzątanie po innych. Rozwiązaniem problemu pomajówkowych śmietnisk nie mogą być doraźne akcje, lecz konsekwentnie prowadzona medialna edukacja społeczeństwa w zakresie skutków konsumpcjonizmu. Ludzie na ogół nie mają świadomości, w jaki sposób ich codzienna i świąteczna konsumpcja staje się coraz większym zagrożeniem dla środowiska naturalnego.

Inna grupa naszego społeczeństwa, bardziej tradycyjna, pierwszy weekend majowy spędza i twórczo, i ekologicznie. To wszyscy posiadacze ogrodów i działek. Zaczyna się sadzenie, sianie i upiększanie ogrodów przydomowych czy ogrodów działkowych. Działkowicze oprócz tworzenia warzywników, kwietników i sadów budują niekiedy domki lęgowe dla ptaków, tworzą warunki dla pszczół i innych niezbędnych owadów i zwierząt, choćby jeży. Pierwszy maja to nie tylko Święto Pracy. Zgodnie z kalendarzem biodynamicznym to pierwszy dzień okresu, który jest najbardziej korzystny do siewu i sadzenia.

Rozwiązaniem problemu pomajówkowych śmietnisk nie mogą być doraźne akcje, lecz konsekwentnie prowadzona medialna edukacja społeczeństwa w zakresie skutków konsumpcjonizmu. | Alina Borowska

W latach 80. – czyli w okresie „wiecznego niedoboru” – ogrody działkowe były zarówno miejscem produkcji żywności, jak i miejscem rozrywki. Łatwo było zorganizować chętnych do pracy w ogrodzie, która kończyła się imprezą towarzyską (pojęcie „grill” w tamtych czasach jeszcze nie funkcjonowało). Tego typu rozrywka, polegająca najpierw na wspólnej pracy, a potem na imprezie towarzyskiej, nazywała się „tłoka”.

Dziś „tłoka” nie istnieje. Nie ma chętnych do wspólnej pracy zakończonej wspólną imprezą. Wykształciły się za to bardziej banalne, konsumpcjonistyczne formy rozrywki. Szkoda, ponieważ najprzyjemniejszy jest wypoczynek po ciężkiej, ale twórczej pracy, która przynosi widoczne efekty.