Szanowni Państwo,

Przed nami ostatnie chwile przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. W przedwyborczych debatach prowadzonych w Europie widać, że wiara w to, iż Unia Europejska wciąż daje gwarancję pokoju i wolności na Starym Kontynencie, nie wzrasta. Przeciwnie: upowszechnia się apatia i postawa zwątpienia w sens istnienia zjednoczonej Europy. Unia Europejska postrzegana jest po prostu jako twór technokratów. Sondaże wskazują, iż frekwencja wyborcza w wielu krajach może być 25 maja rekordowo niska. Poważni dziennikarze zastanawiają się nawet, czy w dłuższej perspektywie uda się uratować UE.

Tymczasem całkiem niedawno na Ukrainie uczestnicy Euromajdanu nie zawahali się oddać życia za samą tylko obietnicę stowarzyszenia z Unią Europejską. Zginęli ludzie upominający się o wolność. W Europie pamięć o tych niedawnych wydarzeniach zbyt szybko się zaciera.

Wszystko jednak pozostaje w naszych rękach. Warto wziąć odpowiedzialność za przyszłość Unii Europejskiej. Warto, aby kandydaci do Parlamentu Europejskiego – ponad ideowymi i politycznymi podziałami – zobowiązali się do zgłoszenia inicjatywy upamiętnienia w budynku Parlamentu Europejskiego tych, którzy w Kijowie zginęli za Ukrainę w zjednoczonej Europie.

Niech ten symboliczny gest przypomina Europejczykom i ich przedstawicielom o tragicznych ofiarach, ale także o najważniejszych wartościach, które legły u podstaw wspólnej Europy.

Zapraszamy kandydatów do PE, którzy jeszcze nie złożyli swoich podpisów, do składania ich pod apelem.

Z poważaniem,

Jarosław Kuisz

Redaktor Naczelny „Kultury Liberalnej”