Gdyby przeciętnego czytelnika komiksów zapytać, od czego zaczęły się w Polsce kolorowe historyjki obrazkowe, bez wątpienia niejeden wymieni słynne historie Makuszyńskiego i Walentynowicza o mało bystrym koźle i rozbrykanej małpce. Znawca tematu, historyk i kronikarz komiksowy Adam Rusek mógłby się nie zgodzić, wskazując na istnienie wcześniejszych jeszcze protokomiksów. Nie jestem jednak pewien, czy nawet on odesłałby zainteresowanego prehistorią „kolorowych zeszytów” pasjonata do… Jana Chryzostoma Paska.
Szlachcic ów, herbu Doliwa, żył w wieku XVII i – jak wiemy ze szkoły – poświęcał się w dużej mierze pamiętnikarstwu. Opisywał dekadę awanturniczego życia w szeregach armii i poza nią. Kilkukrotnie skazywany na banicję osiadł wreszcie na włościach. Spisane pod koniec życia dzieło to zabawne i mocno podkolorowane opowieści, panegiryki, satyry i paszkwile z czasów służby królom, wypraw wojskowych i żywota ziemiańskiego. „Pamiętniki” ukazały się już po śmierci samego Paska w 1836 r. nakładem hrabiego Raczyńskiego. O sile tej narracji może świadczyć fakt, że do paskowych opowieści odwoływali się najwięksi polscy twórcy: Sienkiewicz, Mickiewicz, Krasiński, a także Bryll, Harasimowicz czy Gombrowicz.
Jaki jednak związek z komiksem ma Jan Chryzostom i jego wiekopomne dzieło? Do pewnego stopnia możemy dopatrzyć się zbieżności w tematyce – w końcu sensacyjne wydarzenia, wojaczka, liczne elementy konfabulacji, a nieraz i fantastyczność, oraz humorystyczny charakter utworu to atrybuty wielu współczesnych seriali obrazkowych i powieści graficznych. Nie bez powodu jednak przywołałem na początku polskich pionierów, czyli Makuszyńskiego i Walentynowicza. Podobną bowiem, przynajmniej formalnie, rzecz wykonał o wiele wcześniej Jan Nepomucen Lewicki.
Lewicki był słynnym polskim ilustratorem, m.in. kierownikiem artystycznym słynnego „Tygodnika Ilustrowanego” w latach 1860-1865. Zmarł od ran odniesionych w czasie powstania styczniowego, w którym pełnił funkcję kartografa. Wcześniej jednak zdążył opublikować na obczyźnie „Stroje ludu polskiego”, „Album polonais” czy „Album de costumes polonais anciens et modernes”. Jednak największe uznanie współczesnej i potomnej krytyki przyniosło mu zilustrowanie „Pamiętników” Paska, nad którym pracował w latach 1850-1853.
Trudno dzisiaj jednoznacznie zakwalifikować to dzieło. Konstrukcją, stanowiącą połączenie tekstu oryginalnego i rozmaitych ilustracji, przypominają najbardziej dzieło wspomnianych właśnie Makuszyńskiego i Walentynowicza, różnią się jednak znacznie od uporządkowanej, przejrzystej narracyjnie i graficznie kompozycji tamtych albumów. Lewicki wykonał ilustracje w dużym formacie folio, porównywalnym z rozmiarami dzisiejszych dzienników. Na planszach umieszczał ilustracje rozmaitej wielkości, w różnej ilości, odnoszące się do cytowanego pod nimi fragmentu Paskowej prozy. Pod tym względem kompozycja plansz tego dzieła jako żywo przypomina współczesne komiksy z ich dynamicznym kadrowaniem, skokami narracyjnymi i artystyczną ilustracją.
Lewicki sięgając do niezwykłego tekstu źródłowego także stworzył dzieło wybitne – mimo dużego formatu ilustracje wydają się często zbyt gęste dla odbiorcy, wręcz domagają się jeszcze więcej przestrzeni. Miedziorytów tych nie da się zwyczajnie oglądać, słowo „studiować” bardziej oddawałoby ducha obcowania z utworem. Współczesnym czytelnikom powieści graficznych z pewnością muszą skojarzyć się chociażby z twórczością Maxa Ernsta, są jednak o wiele gęściejsze, bardziej szczegółowe, pełne zaskakujących detali. W sposób niezwykły przedstawiają sytuacje, wydarzenia i historie opisane przez awanturniczego pamiętnikarza, nadając im całkiem nowy wymiar.
W tym roku wydawnictwo Graf_ika wypuściło reprint tego niezwykłego dzieła, które przygotowali Iwona Knechta i Andrzej Famielec. Czytelnik dostaje do rąk książkę niezwykłą także pod względem edytorskim: jest to komplet osiemnastu wielkoformatowych kart pięknie wydrukowanych na sztywnych, kredowych planszach, dzięki czemu wszelkie detale niezwykłych grafik Lewickiego zostały pieczołowicie odtworzone. Plansze stanowią samodzielny zbiór, umieszczony w teczce z ilustrowaną okładką. Jest to rozwiązanie ciekawe z dwóch względów: pierwszym jest rozmiar – lektura utworu tego formatu z pewnością nastręczałaby sporo trudności. Dzięki możliwości obcowania z pojedynczymi kartami można je swobodnie studiować. Drugą kwestią jest prozaiczna radość kolekcjonera – każdą z plansz można swobodnie powiesić na ścianie jako niezwykłą ilustrację.
Być może nazywanie „Pamiętników” Paska i Lewickiego „pierwszym polskim komiksem” można uznać za pewne nadużycie, chociażby semantyczne, niewątpliwie jednak to dzieło ma z sekwencyjną narracją obrazkową wiele wspólnego – pełna przygód, sensacyjna fabuła po mistrzowsku przeniesiona w formie obrazów to coś, co jest czytelnikom bliskie i znane. I chociaż nie detronizuje może „Hogan’s Alley”, niewątpliwie warto, aby nie tylko czytelnicy komiksów w Polsce mieli okazję się z tym reprintem zapoznać. Po pierwsze dlatego, że to klasyka literatury polskiej, która podana właśnie w tej formie, a nie w formie przymusowej szkolnej lektury, ujawnia swe najlepsze cechy. Po drugie z tego powodu, że Lewicki pokazał na tych planszach naprawdę niezwykły kunszt, a rzemiosło miedziorytnicze podniósł do rangi sztuki, tworząc niesamowite, pełne przepychu i rozmachu grafiki. Po trzecie zaś dlatego, że jest to naprawdę świetny reprint i możliwość obcowania z nim to prawdziwa przyjemność i radość.
Jeżeli więc macie ochotę na dzieło wysmakowane od strony artystycznej, porywające od strony narracyjnej i najzwyczajniej w świecie będące przyjemnym w obcowaniu przedmiotem – sięgnijcie po „Pamiętniki” niezwłocznie
Książka:
Jan Chryzostom Pasek, „Pamiętniki Jana Chryzostoma z Gosławic Paska z czasów panowania Jana Kazimierza, Michała Korybuta i Jana III: 1656-1688”, ilustr. Jan Nepomucen Lewicki, reprint: Wydawnictwo Graf_ika, Warszawa 2014.