Szanowni Państwo,
kilka lat temu poetka Justyna Bargielska napisała książkę o tym, co może znaczyć dla kobiety poronienie. Mówiła o sobie „obsoletka”. Oswajała przeszłość neologizmem pochodzącym od terminu medycznego gravid obsoleta (obumarła ciąża). Ostatnio o Bargielskiej było znów głośno – przy okazji głośnego wywiadu, jakiego udzieliła „Tygodnikowi Powszechnemu”. Broniła profesora Bogdana Chazana jako jedynego – według jej wiedzy – lekarza, na którego oddziale wolno było kobietom ze swoimi martwymi dziećmi pożegnać się tak, jak sobie tego życzyły. Przy okazji znów zaczęto mówić o tym, że większość szpitali nie jest bynajmniej gotowa, by roniącej kobiecie zapewnić psychologiczne wsparcie.
„Niech się pani nie martwi, urodzi pani następne” – często słyszą od pracowników szpitali kobiety wkrótce po poronieniu. Niejednokrotnie zdarza się, że w trakcie poronienia pacjentki trafiają do sal wraz z oczekującymi na poród. Przy tym mało która zna swoje prawa. Mało kto wie, że można odebrać z Urzędu Stanu Cywilnego akt urodzenia, że można urządzić pogrzeb, odebrać zasiłek pogrzebowy, a nawet że – zgodnie z kodeksem pracy – matka może pójść na ośmiotygodniowy urlop macierzyński (a nie tylko na zwykłe zwolnienie lekarskie).
W dzisiejszym reportażu sprawdzamy, jak w 2014 roku w Polsce rzeczywiście wygląda sytuacja kobiet, które poroniły. Czy istotnie nie mogą one liczyć na stosowne wsparcie ze strony służby zdrowia? W jaki sposób dbamy o matki w czasach niżu demograficznego?
Zapraszamy do lektury,
Redakcja
Stopka numeru:
Autorka koncepcji numeru: Alicja Rosé.
Autorki: Alicja Rosé, Karolina Wigura.
Współpraca: Piotr Dudek, Justyna Karpińska, Michalina Seliga, Katarzyna Mierzejewska.
Ilustracje: ola.das