Wiejskie organizacje kobiece zaczęły powstawać w Polsce w połowie XIX w. Bardzo liczne w czasach PRL, gdy funkcjonowały w ramach kółek rolniczych, w latach 90. XX w. masowo upadały. Obecnie obserwuje się nie tylko reaktywację dawnych, ale także powstawanie nowych grup. Dynamika powoływania kół oraz niewielka wiedza na temat sposobu ich działalności skłoniła zespół badawczy Pracowni Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia” do bliższego przyjrzenia się tym organizacjom.
Poszukiwaliśmy odpowiedzi na pytania: Jak powszechne jest występowanie kół? Czym zajmują się koła i jaką funkcję pełnią w wiejskich społecznościach? Jak zmieniła się rola kół gospodyń wiejskich w stosunku do organizacji z przeszłości oraz jaki stosunek do tradycji mają obecne członkinie? W tym celu przeprowadziliśmy studia przypadków pięciu kół. Zrealizowaliśmy również badanie ilościowe.
Czym są, kim są?
Formuła koła gospodyń wiejskich jest dla kobiet wciąż bardzo atrakcyjna. Liczbę członkiń działających w KGW w Polsce szacuje się nawet na 160 tys. [1]. Wykorzystują one sprawdzający się przez lata model wiejskiej organizacji kobiecej, wypełniając go nowymi treściami. Koło gospodyń wiejskich to organizacja o elastycznym profilu w wielu wymiarach – również prawnym. Zgodnie z ustawą z lat 80., KGW funkcjonują przy kółkach rolniczych, wraz z którymi tworzą Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. W praktyce niemal połowa kół działa jako grupy nieformalne, 36 proc. jest zrzeszonych w KZRKiOR, a 15 proc. to stowarzyszenia.
Formuła koła gospodyń wiejskich jest dla kobiet wciąż bardzo atrakcyjna. Liczbę członkiń działających w KGW w Polsce szacuje się nawet na 160 tys. | Katarzyna Milczewska
Wybór formy prawnej jest jednak dla członkiń kwestią drugorzędną. Bodźcem do wpisania grupy do Krajowego Rejestru Sądowego jest raczej możliwość pozyskania dodatkowych środków na działalność lub podpisania umowy użyczenia lokalu z urzędem gminy, nie zaś chęć współtworzenia trzeciego sektora. Decyzja o sformalizowaniu działalności wiąże się też z czasem powstania koła. KGW powstałe przed 1960 r. w większości należą do kółek rolniczych, natomiast wysyp stowarzyszeń nastąpił po 2004 r., gdy pojawiła się możliwość pozyskiwania środków z Unii Europejskiej przez organizacje pozarządowe.
KGW jest zwykle organizacją otwartą, opartą na współdziałaniu i współodpowiedzialności członkiń. Mimo horyzontalnego charakteru grupy, niemal każde koło posiada swój zarząd. Zazwyczaj liderki to również inicjatorki powstania organizacji. Niejednokrotnie łączą funkcje samorządowe z prowadzeniem KGW. Ich związek z rolnictwem i wiejskim pochodzeniem nie zawsze jest oczywisty – przewodnicząca koła w Dąbrówkach (woj. podlaskie) prowadzi z mężem firmę informatyczną i pochodzi z miasta, liderka Koła „Jagna” z Tłuchowa (woj. kujawsko-pomorskie) od wielu lat jest pracowniczką Urzędu Gminy i wywodzi się z rodziny rzemieślniczej. Koła łączą kobiety o różnych zainteresowaniach i oczekiwaniach, w związku z tym każde KGW wypracowuje sobie własny sposób działania. Historia wielu organizacji rozpoczyna się od spotkań koleżeńskich lub jednej udanej oddolnej inicjatywy, która rozbudziła potrzebę dalszej aktywności. Z kolei prężna działalność jednego koła służy za wzór dla nowych organizacji.
W przeszłości wiejskie organizacje kobiece miały bardziej sprecyzowany zakres działań. Początkowo zajmowały się edukacją mieszkańców wsi i modernizacją infrastruktury wiejskiej. Stanowiły organizacje o profilu niepodległościowym. W 20-leciu międzywojennym uczyły kobiety krawiectwa czy przetwórstwa owocowo-warzywnego. Natomiast po wojnie przynależność do KGW, oprócz możliwości uczestniczenia w kursach gotowania i prezentacjach nowoczesnych wówczas sprzętów kuchennych, wiązała się z interesem – członkostwo w kołach dawało lepszy dostęp do zaopatrzenia, chociażby w produkty spożywcze.
Zwykłe pichcenie czy odzyskiwanie tradycji?
Dzisiejsze koła opierają się na bezinteresownym zaangażowaniu członkiń i wymagają umiejętności zarządzania czasem. Wiele kobiet zajmuje się opieką nad dziećmi (wnukami) lub jeszcze pracuje zawodowo. Mimo to członkinie wciąż inwestują wiele czasu w działanie kół. Najchętniej wybierają aktywności, w których już posiadają określone kompetencje. Stąd zajmowanie się kulinariami (92 proc. kół), rękodziełem i sztukami plastycznymi (77 proc.) to dominujące obszary działalności KGW.
Gotowanie dla członkiń nie jest jednak zwykłym pichceniem. Dla wielu z nich to pasja, którą potrafią zarazić koleżanki. Kobiety odtwarzają i udoskonalają przepisy z przeszłości, a bogaty rynek targów kulinarnych i konkursów kół gospodyń motywuje je do dalszej pracy. Wiele kół stawia sobie za cel wypromowanie potraw charakterystycznych dla swojego regionu.
Analizując podejście KGW do kuchni, można zrozumieć stosunek kół do tradycji jako takiej. Członkinie odnoszą się do niej poprzez: 1) próbę bezpośredniego przenoszenia praktyk kulturowych, 2) twórczą interpretację tradycji, 3) wymyślanie nowych zwyczajów opartych na swobodnym związku z kulturą wiejską. Przykładem pierwszej kategorii działań jest powrót do mówienia gwarą, haftowanie regionalnych wzorów czy przygotowywanie dań zgodnie ze starymi przepisami. Co ciekawe, wobec braku innych źródeł, wiedzę o dawnych zwyczajach i sztuce ludowej koła pozyskują w dużej mierze od specjalistów. Odwiedzają muzea etnograficzne, konsultują się z historykami. Jako twórczą interpretację można potraktować chociażby tworzenie nowych słów pieśni do tradycyjnej melodii lub udoskonalanie potraw. Niektóre koła natomiast pracują z tradycją na zasadzie skojarzeń – m.in. poprzez projektowanie ubioru o nowoczesnym kroju z kwiatowym motywem nawiązującym do folkloru czy poprzez wariacje kulinarne na temat uważanego za regionalny produktu.
Wchodząc w sferę publiczną, członkinie KGW stają się „widoczne”, wystawiają się na krytyczny osąd sąsiadów, a czasami też partnerów i mężów. | Katarzyna Milczewska
Współczesne koła gospodyń wiejskich to zatem dość często prężne organizacje o samodzielnie wybranym profilu (kulinarnym, plastycznym, muzycznym, teatralnym, sportowym, edukacyjnym etc.), które realizują działania ciągłe i tymczasowe, skierowane do członkiń i do społeczności lokalnej. Współpracują z urzędami gminy (81 proc. kół), ochotniczą strażą pożarną (54 proc.) i gminnymi ośrodkami kultury (43 proc.), instytucjami oświaty i organizacjami pozarządowymi. Choć ich głównym źródłem utrzymania są składki członkowskie, równie istotne wsparcie stanowią gminne dotacje. To dzięki instytucjom publicznym koła dysponują przestrzenią do systematycznych spotkań, organizują transport na festyny, finansują stroje czy roboty kuchenne. Samorząd w zamian otrzymuje bezpłatną promocję gminy oraz pomoc w organizacji wydarzeń cyklicznych, np. dożynek, festynów, obchodów dnia dziecka, a także ofertę spędzenia czasu wolnego dla mieszkanek wsi.
Ponadto koła pomagają w pozyskaniu środków zewnętrznych dla gminy, składają wnioski o dofinansowanie własnych projektów lub stają się automatycznymi beneficjentami projektów urzędu gminy. Silne partnerstwo kół gospodyń z samorządem to jeden z warunków powodzenia działalności koła, ale też rozwoju gminy. Władze najczęściej zdają sobie z tego sprawę i coraz chętniej pomagają w tworzeniu organizacji. Niekiedy jednak – mimo że członkinie odżegnują się od polityki – bywa i tak, że lokalne władze traktują aktywistki KGW jako konkurencję w walce o uwagę wyborców.
Ścieżka emancypacji?
Codzienność koła to różne działania mające na celu wypracowanie pozycji i coraz większe angażowanie mieszkańców gminy w swoje prace. Mieszkanki wsi dostrzegają rozpad więzi społecznych, trudności w adaptacji nowo przybyłych mieszkańców wsi i próbują wyjść tym potrzebom naprzeciw. Angażują się w decyzje na szczeblu lokalnym, chcą wpływać na problemy społeczne. Inicjują wydarzenia kulturalne, zajmują się odnawianiem świetlic wiejskich, prowadzą zajęcia sportowe czy warsztaty kulinarne. Wchodząc w sferę publiczną, stają się „widoczne”, wystawiają się na krytyczny osąd sąsiadów, a czasami też partnerów i mężów. Nie zniechęcają się jednak, bo każdy kolejny sukces kół osłabia sceptycyzm otoczenia.
Oprócz społecznikowskiego zacięcia, za ich działaniami stoją też motywacje indywidualne. Poruszając się w sferze stworzonej przez kobiety i dla kobiet, uczą się nowych umiejętności, pracują nad rozwojem osobistym, zyskują poczucie przynależności do grupy. Mają okazję do wyjścia z domu i ucieczki od codziennych problemów.
Współczesne koła gospodyń wiejskich to organizacje wymagające od członkiń autorefleksji, elastyczności. Wzmagają rozwój przedsiębiorczości i odradzanie się więzi społecznych na wsi. Mimo że przede wszystkim ludyczna, zdemokratyzowana kultura tworzona przez KGW nieustannie zmaga się z barierą uznania, nie powinna być marginalizowana. Jej inkluzyjny charakter oraz twórcza aktywizacja mieszkańców wsi podnosi poczucie sprawczości kobiet i pozwala im na wkroczenie do życia publicznego. Warto pamiętać, że kultura to też spotkanie z drugim człowiekiem, dialog. To właśnie taka forma aktywności jest przyczynkiem do budowania społeczeństwa obywatelskiego.
Przypis:
[1] Dane szacunkowe – Pracownia Badań i Innowacji Stocznia.
***
Na bazie nagrań zgromadzonych podczas badań terenowych powstał reportaż radiowy, podcasty oraz wystawa plenerowa poświęcona fenomenowi KGW ilustrowana zdjęciami autorstwa fotografa Wojtka Radwańskiego. Z raportem z badań „Koła gospodyń wiejskich. Nie tylko od kuchni” oraz materiałami można zapoznać się na stronie: www.stocznia.org.pl/kgw.
Projekt „Między wieńcem a zumbą. Tradycja lokalna w działaniu, czyli słów kilka o Kołach Gospodyń Wiejskich” został zrealizowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Kolberg 2014 – promesa”, realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca.