[…] Pilsnera wypić trzema łykami,
Opylić fajki, kupić salami,
Gdy Polizei, to dawać chodu,
Wrócisz do kraju, będziesz do przodu,
A w jeden dzień zarobisz tyle,
Co górnik w miesiąc w brudzie i w pyle […]

„Berlin Zachodni”, Big Cyc

 

Seriale szpiegowskie nie są już wyłącznie domeną amerykańskich sieci kablowych. Twórcy za oceanem nadal chętnie opowiadają o latach 80. i okresie zimnej wojny, wciąż budując narrację wokół przemówienia Reagana, w którym amerykański prezydent porównał ZSRR do imperium zła; wystarczy wspomnieć „Zawód: Amerykanin” („The Americans”, 2013–) czy „Narcos” (2015–). Autorzy serialu „Deutschland 83” (2015–) rozumieją tymczasem, że rok 1983 obfitował także w wiele wydarzeń przełomowych dla ówczesnej sytuacji geopolitycznej Europy. Niemiecka produkcja stacji RTL, prezentująca losy rozdzielonych murem mieszkańców Berlina, powstała w koprodukcji z amerykańską stacją Sundance TV i okazała się czarnym koniem jej letniej ramówki. Zaskakuje to również dlatego, że rzadko kiedy udaje się skutecznie budować napięcie dramaturgiczne między oczekiwaniem na wybuch jądrowy a spożywaniem porcji klopsów w sosie śmietanowym, co w tym wypadku się udało.

„Deutschland 83” opowiada o metodach działań Stasi i strukturach szpiegowskich mających na celu dogłębną inwigilację działań Republiki Federalnej Niemiec. Martin, mieszkaniec Berlina Wschodniego, który jest lojalnym wobec władzy pracownikiem Stasi, zostaje wysłany do Berlina Zachodniego (a następnie do koszar w Dunne, gdzie stacjonują również siły NATO) ze swoją pierwszą misją szpiegowską. W tym miejscu od razu nasuwa się skojarzenie ze wspomnianym już świetnym serialem o radzieckich szpiegach w Stanach Zjednoczonych, pod wymownym polskim tytułem „Zawód: Amerykanin”. Bez wątpienia wiele metod działania szpiegów – takich chociażby jak przyjmowanie fałszywej tożsamości, uwikłanie w liczne romanse, bezwzględne eliminowanie potencjalnych przeciwników i denuncjatorów – przedstawiono w obydwu serialach podobnie. Jednak w „Deutschland 83” ciekawsze od akcji wywiadowczych wydaje się uchwycenie ówczesnej panoramy społecznej i wytworów kultury popularnej, nieustannie wpływających na nastroje bohaterów.

1

Zachodnie cekiny vs. wschodnie kompasy moralne                            

Warto wspomnieć przede wszystkim drobiazgowo odtworzoną różnicę w ubiorze bohaterów zamieszkujących Berlin Wschodni i Zachodni. Lata istnienia muru berlińskiego miały negatywne konsekwencje nie tylko dla geopolityki całej Europy, lecz także dla ówczesnej mody. Oglądając bohaterki serialu, na co dzień żyjące w kokonie komunistycznego ucisku, widzimy doskonałą pracę dokumentalistów. Nauczycielki pracujące w enerdowskiej szkole, zarówno Ingrid (matka głównego bohatera), jak i o dwie dekady młodsza Annett (partnerka Martina), ubierają się w bezpieczne i niebudzące kontrowersji workowate sukienki koloru chodnika. Mimo że obie są pięknymi kobietami, oszpecają się, nosząc zgrzebne spódnice i smutne berety. Kontrasty wizerunkowe uderzają zwłaszcza wtedy, gdy bohaterki stykają się z mieszkankami RFN.

Na skromny i powściągliwy ubiór kobiet z NRD wpływa także kwestia licznych ograniczeń w dostępności towarów, co doskonale widać w czasie spotkań Ingrid z jej zamożną, pracującą dla Stasi siostrą Lenorą, która posiada wszystko, czego tylko potrzebuje, a w dodatku nie widzi sprzeczności w służeniu komunistycznej władzy i korzystaniu z dóbr konsumpcyjnych Zachodu. Jej elegancja oraz trwała ondulacja na krótkich włosach wypada ekstrawagancko i kosmopolitycznie, zwłaszcza gdy dodamy do tego czerwień szminki czy zagraniczne papierosy, które nieustannie pali.

Annett z kolei, pomimo garderoby ideologicznie nacechowanej lojalnością, jest kobietą, o której względy chętnie zabiegają mężczyźni (na ogół odziani w niemodne koszulki polo i kiepskiej jakości dżinsy z wysokim stanem, jak Thomas, kolega z pokoju nauczycielskiego). Ciekawie wypada jej spotkanie z wielkomiejską Yvonne, wokalistką z RFN, która do Berlina Wschodniego przyjeżdża jako chórzystka Udo Lindenberga, wielkiego gwiazdora tamtego okresu. Spotkanie dwóch rówieśniczek z zupełnie innych, ale jednak bliskich sobie światów doskonale pokazuje, jak bardzo się między sobą różnią. Rozrywkowa Yvonne, która na co dzień żyje w kontrkulturowej komunie, postrzega Annett jako serdeczną, prostolinijną, ale nieco zaniedbaną prowincjuszkę. Annett natomiast z trudem ukrywa pogardę dla jej zdaniem nazbyt rozpasanego stylu życia koleżanki (ma przy tym świadomość, że jej chłopak potajemnie z nią romansuje). Początkująca wokalistka ubiera się ekstrawagancko. Używa lokówki, nosi fryzurę na mokrą Włoszkę lub fantazyjnie upina włosy, łączy cekiny z butami na wysokim obcasie. Nie stroni także od seksu bez zobowiązań (równolegle pojawiają się pierwsze doniesienia o epidemii AIDS). Annett jako zwolenniczka komunistycznej ideologii godzi się na wiele niedogodności w imię wierności systemowi. Tym bardziej zatem oburza ją postawa beztroskiej i wyuzdanej Yvonne. Zdaniem Annett dziewczyna pozbawiona jest kompasu moralnego, co charakteryzuje wielu mieszkańców Zachodu.

Odmienna garderoba bohaterek to zaledwie wstęp do fundamentalnych różnic w stylu życia i postrzeganiu rzeczywistości. | Małgorzata Major

Odmienna garderoba bohaterek to zaledwie wstęp do fundamentalnych różnic w stylu życia i postrzeganiu rzeczywistości. Mimo że Yvonne i Annett pozornie świetnie się dogadują, łatwo wyczuć między nimi napięcie, zwłaszcza gdy obie poznają swoją prawdziwą tożsamość. Yvonne jest córką wysoko postawionego przedstawiciela struktur wojskowych, który ściśle współpracuje z NATO. Nie ma poczucia, że cokolwiek ją ogranicza. Owszem, rodzice kręcą nosem na jej mieszkanie w komunie, ale w gruncie rzeczy jako dobrze sytuowana młoda kobieta może sobie pozwolić na odrobinę młodzieńczego buntu. Jest obywatelką świata i jej wyjazd do Berlina Wschodniego to tylko wizyta w skansenie. Annett, która pracuje w szkole i angażuje się w działalność polityczną (ograniczającą się na razie do regularnych donosów), rozumie, że każdy powinien brać odpowiedzialność za problemy społeczne i nawet jeśli zbyt bezkrytycznie traktuje wytyczne reżimu, to ma poczucie sprawczości. Młoda nauczycielka nie uznaje denuncjowania swoich kolegów i byłych kochanków za sprzeniewierzenie się jakimkolwiek zasadom moralnym. Uważa, że to spełnienie obywatelskiego obowiązku. Z poczucia nadmiaru i niedosytu zbudowano ciekawą konfrontację, która nie może jednak doczekać się rozstrzygnięcia: w końcu ani Annett, ani Yvonne nie ponoszą odpowiedzialności za to, po której stronie muru się urodziły.

Mundury vs. kraciaste garnitury

O modzie męskiej nie dowiadujemy się zbyt wiele, gdyż spora część fabuły serialu rozgrywa się na terenie jednostki wojskowej w Dunne, gdzie połączone armie RFN i amerykańska przy wsparciu NATO starają się zapobiec atakowi jądrowemu ze strony ZSRR. Mężczyźni dzielą się tam na fantazyjnych pacyfistów i pracowników akademickich oraz powściągliwych wysłanników Stasi w smutnych, ciemnych garniturach, uwielbiających klopsy w sosie śmietanowym, którym nieprzypadkowo poświęcono wiele uwagi w jednym z odcinków.

Uniwersytet i koncerty muzyczne to przestrzeń do działań wolnościowych. Mimo że i w tych grupach znajdują się denuncjatorzy, jak profesor Tobias Tischbier, to właśnie tam rodzą się nowe inicjatywy, społeczny opór i, co równie ważne, najświeższe trendy modowe. Akademia w Berlinie to nie tylko miejsce spotkań pacyfistycznie nastawionych intelektualistów, lecz także pokaz mody męskiej: wspaniałe kroje marynarek, materiały w kraciasty wzór i fulary dodają młodym intelektualistom galanteryjnego szyku. Równie duży niepokój jak zimna wojna wzbudzają w nich napływające informacje o epidemii AIDS.

2

Kawa i czekolada vs. front wschodnich ideałów

Martin Rauch, główny bohater serialu, równocześnie ze swoją pierwszą misją wywiadowczą wkracza w dorosłość i każde nowe wyzwanie stanowi dla niego rodzaj egzaminu dojrzałości. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy po raz pierwszy dostaje do ręki walkmana i poznaje zasady jego działania, wpada w dziecięcy entuzjazm, zapominając o służbie. Zachwyca go nie tylko możliwość słuchania muzyki, lecz także wszechobecny przepych. Pierwsza wizyta w markecie to dla niego podróż przez nieznane krainy: ściana z półkami pełnymi świeżych owoców i warzyw robi na nim większe wrażenie (przynajmniej przez chwilę) niż szczegóły powierzonej mu misji. Równocześnie jego pierwszy strój „roboczy” – kolorowy T-shirt, dżinsy i sportowe buty – sprawia, że czuje się przytłoczony nadmiarem nowości. Najlepiej (i najbezpieczniej) czuje się w mundurze wojskowym, przez który wyraża silne poczucie przynależności do Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Jest z nią związany bardziej ze względu na rodzinę i przyjaciół niż ideały walki o sprawiedliwość społeczną: w końcu przynosi matce konfiskowane dzieła wybitnych literatów znajdujące się na liście lektur zakazanych.

Gdy Martin trafia do koszar wrogich sił i zwierzchnicy naciskają, aby wykonywał kolejne zadania (łącznie z likwidowaniem niewygodnych świadków jego działalności), zaczyna się zastanawiać nad słusznością i celowością swojej misji. Stawia opór wobec niektórych decyzji Stasi. Szuka okazji, aby obejść polecenia przełożonych, a także popełnia szereg pomyłek, które mógłby przepłacić życiem (nocna wizyta w sklepie z art déco). Jego nowi znajomi z Berlina Zachodniego zdają się nie dostrzegać, że Martin, wcielając się w zamordowanego przez Stasi żołnierza z RFN, zdradza cechy prowincjusza i człowieka o niezbyt szerokich horyzontach. Po raz kolejny twórcy serialu wskazują ograniczenia, jakie napotykali młodzi ludzie uwięzieni po niewłaściwej stronie muru. Z drugiej strony są oni bardziej zahartowani i skoncentrowani na celu. Martinowi przychodzi z pomocą pozytywne nastawienie do świata i ugodowy charakter, ale także upór, konsekwencja i sprawność fizyczna.

3

Podczas wizyty w sklepie ze sztuką art déco bohater jest bliski demaskacji, gdy okazuje się, że nie ma pojęcia o meblach, które ogląda. Nie zna także języka francuskiego, w którym zwraca się do niego sprzedawca. Mimo tych poważnych wpadek w trakcie misji Martin nie ma kompleksów z ich powodu, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, kim jest, skąd pochodzi i nie uważa, że powinien czuć się gorszy. Wiele wskazuje na to, że podobnie jak Phillip Jenings w „Zawodzie: Amerykanin” byłby skłonny porzucić misję szpiega i żyć spokojnie, korzystając z dobrobytu kapitalistycznego Zachodu. Niestety, zbyt wiele osób wymaga od niego działalności na rzecz państwa komunistycznego.

Na tle działań Martina ciekawie prezentuje się hipokryzja jego zwierzchników. Walczący o komunistyczne wartości przedstawiciele Stasi chętnie piją zachodnią kawę, jedzą kapitalistyczne czekolady i raczą się alkoholami z przeżartego konsumpcyjnym szaleństwem Zachodu. Jawi się to jako udany żart z przeszłości, ale równocześnie nie brzmi jak coś niemożliwego. Niemcy sami o sobie opowiadają w sposób, który nie przysparza im sympatii. W serialu trudno kogokolwiek polubić, mało komu można także współczuć.

4

Moda na retro powroty

„Deutschland 83” to jeden z pierwszych niemieckich tytułów, o których mówi się w kontekście popularności seriali nowej generacji. Dotychczas napływały one do nas głównie ze Stanów Zjednoczonych i z Wielkiej Brytanii, czasami ze Skandynawii. Dużym powodzeniem cieszyły się seriale zapraszające nas na retro przygodę. Zaczęło się od takich tytułów jak „Mad Men” (2007–2015), „Masters of Sex” (2013–) czy „Projekt Manhattan” („Manhattan”, 2014–). „Deutschland 83” przyciąga naszą uwagę, korzystając z niezagospodarowanego dotychczas, a przecież niezwykle interesującego i wciąż niewystarczająco omówionego wycinka niemieckiej historii dotyczącej muru berlińskiego. Dla polskich widzów temat ten wydaje się szczególnie bliski, bo nawet jeśli nie pamiętamy lat 80., to znamy je z relacji najbliższych. W serialu nie chodzi wyłącznie o moment historyczny, ale także o metki, smaki i zapachy z nim związane. Wielu z nas wciąż wspomina niemieckie słodycze z euforyczną radością, podobnie jak inne dobra luksusowe niedostępne wówczas w Polsce. Niewątpliwie retro powroty do nieodległej historii Europy są dobrym materiałem do dalszych eksperymentów na małym ekranie. Zwłaszcza gdy do tego wszystkiego dodać muzykę Annie Lennox, przemówienia Heinricha Bölla i stacje radiowe stale grające pieśni protestu.

 

Serial:

„Deutschland 83”, twórcy: Anna Winger, Joerg Winger, prod. Niemcy 2015–.