Szanowni Państwo,
Prawo i Sprawiedliwość po objęciu władzy zapowiadało rewolucję w polityce zagranicznej. Oskarżało przy tym swoich poprzedników o nieudolność, brak kompetencji, służalczość wobec Brukseli i Berlina, a nawet celowe działanie wbrew narodowemu interesowi. Obecny szef służby zagranicznej w wywiadzie dla niemieckiego „Bilda” stwierdził, że „poprzedni rząd realizował określony lewicowy program […] Nowej mieszanki kultur i ras, świata złożonego z rowerzystów, wegetarian i odnawialnych źródeł energii”. Receptą na wszystkie problemy polskiej służby zagranicznej miała być realizacja nowej skoordynowanej przez Pałac Prezydencki, Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Kancelarię Prezesa Rady Ministrów koncepcji działań polskiej dyplomacji. Prezydencki minister Krzysztof Szczerski zapowiadał skoncentrowanie się na budowaniu naszej pozycji jako lidera regionu Europy Środkowej i Wschodniej, kosztem zmniejszenia zaangażowania Polski w strukturach unijnych. Kierunek ten miał nawiązywać do myśli Lecha Kaczyńskiego, który również podkreślał rolę Partnerstwa Wschodniego i Grupy Wyszehradzkiej.
Zapowiedzi, które niosły nadzieje na większy realizm w kwestiach międzynarodowych, rozwiał już w swoim pierwszym exposé minister Witold Waszczykowski, w którym podkreślił, że Stany Zjednoczone są naszym najważniejszym sojusznikiem w skali globalnej, a Wielka Brytania to strategiczny partner Polski w Unii Europejskiej. Jak pokazał rok 2016, Wielka Brytania nie jest już niczyim partnerem w UE, a kierunki rozwoju nowej administracji amerykańskiej, pogrążonej w licznych skandalach z udziałem rosyjskich służb i dyplomatów, do dzisiaj pozostają zagadką. Uwagi amerykańskich senatorów na temat stanu państwa prawa w Polsce podsumował Antoni Macierewicz, który uznał, że naród, który budował swoje państwo w XVIII w. nie powinien sugerować Polsce, czym jest demokracja.
Niepokój o stan praworządności w Polsce pod rządami PiS-u przyciągnął uwagę zarówno Komisji Europejskiej, jak i Komisji Weneckiej, którą do Polski zaprosiło samo ministerstwo spraw zagranicznych. Dezorientację co do kierunku nowej polityki zagranicznej dobrze odzwierciedlały słowa samego szefa MSZ-u. Przypomnijmy, iż stwierdził on, że zaledwie „w ciągu czterech miesięcy udało nam się odejść od murzyńskości” – tak niefortunnymi słowami komentując wzmożone kontakty… polsko-amerykańskie. Na pozycję naszego kraju w polityce europejskiej wpłynęło również zerwanie kontraktu na francuskie śmigłowce, które miały być dostarczone polskiej armii. W trudny do uzasadnienia sztuką dyplomacji sposób manifestowano wyższość wobec partnerów z Paryża. Ostatecznie prezydent Francji odwołał wizytę w Polsce. Bartosz Kownacki został określony przez BBC jako „jedyny polityk, który popełnił samobójstwo widelcem”.
O politykę zagraniczną rządu Platformy Obywatelskiej z całą pewnością można było się spierać. Czy była ona wystarczająco podmiotowa? Czy tzw. berlińska mowa Radosława Sikorskiego była trafnym posunięciem? Tymczasem jednak tego rodzaju pytania schodzą na dalszy plan. Jest tak, ponieważ obecnie głównym problemem polskiej polityki zagranicznej są niestabilność oraz skrajne podporządkowanie rozgrywkom między- i wewnątrzpartyjnym w kraju. Jarosław Kaczyński w sprawach międzynarodowych bardzo często zmieniał zdanie całkowicie, czego sprawa poparcia dla Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej może być przykładem. Rząd Beaty Szydło, kierując się trudnymi do zrozumienia dla zagranicznych partnerów przesłankami, stara się nie dopuścić do reelekcji Tuska na to stanowisko. W zamian proponuje się kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego, mimo że Tuska popiera większość pozostałych krajów, włącznie z Czechami, Węgrami i Słowacją, które miały być kluczowymi i żelaznymi sojusznikami Polski w Unii Europejskiej.
O meandrach polskiej polityki zagranicznej opowiada w specjalnym wywiadzie dla „Kultury Liberalnej” Radosław Sikorski.
Zapraszamy do lektury!
Redakcja
Stopka
Koncepcja Tematu Tygodnia: Łukasz Pawłowski.
Opracowanie: Łukasz Pawłowski, Adam Puchejda, Jakub Bodziony, Joanna Derlikiewicz, Jagoda Grondecka, Natalia Woszczyk, Filip Rudnik.
Korekta: Marta Bogucka, Dominika Kostecka, Kira Leśkow, Ewa Nosarzewska, Anna Olmińska.