W ostatnim czasie dużo miejsca w mediach poświęcano absurdalnej koncepcji rozbiórki Pałacu Kultury (o czym dalej). Bardzo mało mówiono jednak o tym, co może powstać w jego pobliżu. Jest zaś o czym dyskutować, a to dzięki konkursowi na koncepcję zagospodarowania terenu przed Pałacem Kultury. Konkurs ten jest pokłosiem żywiołowej debaty, jaka nastąpiła po przedstawieniu wizualizacji nowego gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej oraz teatru TR. Okazało się wtedy, że plan przed gmachem to nic innego jak tylko wielka granitowa płyta. Ta wizja wzburzyła część mieszkańców, którzy oprócz wyjątkowej architektury domagali się jeszcze przyjaznej przestrzeni. Na ironię zakrawa fakt, że cała awantura zrodziła się w pewnym sensie z nieporozumienia – architekt, Thomas Phifer, nie chciał przedstawiać projektu całego placu, po prostu zaprezentował „coś”, co miało stanowić tło dla jego budynków. Wyczuleni warszawiacy nie dali się jednak podejść i te braki od razu wytknęli, co przerodziło się w ostry spór, a zakończyło ugodą, na mocy której miasto zobowiązało się do zorganizowania konkursu na przestrzeń przed Pałacem Kultury.
Jedno trzeba przyznać na samym początku – w debacie na temat Pałacu Kultury i jego otoczenia nie dyskutowaliśmy do tej pory o tak specyficznych, konkretnych rozwiązaniach. Wszystkie dotychczasowe debaty ograniczały się do rozmów o ogólnych koncepcjach – czy Pałac należy zasłaniać innymi budynkami? Stosować niską czy wysoką zabudowę? Po latach kłótni, przerzucania się koncepcjami i wizualizacjami, udało się w końcu uchwalić plan miejscowy, który jest pierwszym krokiem do poważnej refleksji na temat przestrzeni wokół Pałacu.
Wyłonione w konkursie prace łączy jedna cecha – wszystkie starają się możliwie jak najbardziej uczłowieczyć przestrzeń przed Pałacem Kultury i ją „zmiękczyć”. Przyczyna takiego podejścia wydaje się dość oczywista – przestrzeń przed Pałacem to obecnie zwykły parking, obszar bliski samochodom, niekoniecznie ludziom. Projekty nowego zagospodarowania placu przed PKiN-em próbują zmienić ten stan za pomocą różnych środków – zieleni, wody, ławek. Jednym z szeroko komentowanych rozwiązań jest też idea odtworzenia przedwojennej siatki ulic oraz układu podwórek, przez wykonanie ich wiernych obrysów w postaci elementów zieleni niskiej (np. trawy). Innym równie mocnym akcentem jest też pomysł stworzenia oczka wodnego w samym centrum placu i zasadzenie drzew. Mnie osobiście najbardziej do gustu przemawia koncepcja z drzewami – tworzy kameralną przestrzeń, w której występuje małe zagłębienie, niecka, w której ludzie mogą się „schować”, usiąść i odpocząć. W ciekawy sposób rozwiązano też infrastrukturę siedzącą, wykorzystując elementy posadzki.
Jednak najlepszym rozwiązaniem dla placu przez Pałacem Kultury byłoby wyłonienie ostatecznego projektu, który pożeni niektóre pomysły z każdej propozycji zmian. Dla przestrzeni miejskiej ważne są i drzewa, i miejsca siedzące, a także woda. Element tożsamościowy, w postaci dawnych podwórek, po których można się przejść i zastanowić się nad trudną historią tego miasta – wszystkie te rozwiązania wydają się trafione i potrzebne. Dzięki nim miejsce to ma stać się jednym z lepszych placów Warszawy.
Fot. wykorzystana jako ikona wpisu: Wikimedia Commons
Patronem artykułu jest NETIA wspierająca inicjatywy społeczne w dziedzinie miejskiego aktywizmu.