0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Chiny] Dziesięć lat...

[Chiny] Dziesięć lat za powieść

Katarzyna Sarek

Kilka dni temu sąd w niewielkim mieście w prowincji Anhui uznał, że za „tworzenie i sprzedawanie pornografii” należy się przykładny wyrok i wlepił dziesięć lat więzienia za gejowski erotyk.

Autorka publikująca pod pseudonimem Tianyi na siedmiu tysiącach egzemplarzy powieści o gejowskim romansie nauczyciela z uczniem zarobiła 150 tysięcy juanów, a ponieważ książka nie miała ISBN, sprzedawała ją wyłącznie online i wyłącznie w szarej strefie. Nieopodatkowane dochody wszędzie budzą słuszny gniew państwa i z pewnością przyczyniły się do wysokości wyroku, jednak główną zbrodnią pisarki były opisy homoseksualnego seksu. Niechęć do „towarzyszy”, jak w slangu określa się chińskich gejów, wbrew pozorom nie ma wcale w Chinach wielowiekowej tradycji. Homofobię można uznać za jeden z wielu importów z kultury zachodniej.

Homoseksualizm w dawnych Chinach był na tyle powszechny, że w najważniejszym dziele historycznym Państwa Środka, czyli „Zapiskach historyka” autorstwa Sima Qiana, znalazło się miejsce na rozdział poświęcony wyłącznie cesarskim kochankom. Nie pojawiły się w nim krytyka i potępienie, no może jedynie wobec rozbestwionych faworytów, którzy nadużywali łask i trzosa potężnego kochanka. Sam homoseksualizm, również kobiecy, uważano za coś raczej normalnego i w literaturze dość często pojawiają się opisy takich relacji. Dopiero w XIX wieku pod wpływem Zachodu Chińczycy zaczęli negatywnie postrzegać relacje z osobami tej samej płci. Po ustanowieniu Chińskiej Republiki Ludowej władza dbała również o prawidłowe życie intymne obywateli – seks miał być małżeński i prokreacyjny, a że seks homoseksualny nie spędzał żadnego z tych dwóch warunków, patrzono na niego coraz bardziej wrogo. Gdy w 1957 roku w chińskim prawie pojawiło się przestępstwo „chuligaństwa”, na jego podstawie zaczęto surowo karać wszelkie relacje homoseksualne. Pojemne określenie chuligaństwa zniknęło z chińskiego kodeksu karnego dopiero w roku 1997 i tę datę uznaje się za koniec penalizacji homoseksualizmu w Chinach, a kolejnym krokiem było wykreślenie go z listy chorób psychicznych w roku 2001. W społeczeństwie chińskim, zasadniczo purytańskim i mało tolerancyjnym wobec inności, wciąż jednak utrzymuje się niechętne nastawienie do homoseksualizmu, co w połączeniu z niedawnym zaostrzeniem polityki władz wobec „niemoralnych i pornograficznych zachowań” sprawia, że życie osób LGBT w Chinach nie staje się łatwiejsze. A jeszcze kilka lat temu wydawało się, że będzie na odwrót.

Homoseksualizm w dawnych Chinach był na tyle powszechny, że w najważniejszym dziele historycznym Państwa Środka, czyli „Zapiskach historyka” autorstwa Sima Qiana, znalazło się miejsce na rozdział poświęcony wyłącznie cesarskim kochankom.

Katarzyna Sarek

Na początku XX wieku w Chinach wraz z internetem pojawiły się fora i portale z literaturą online – różnej jakości, pisaną przez amatorów, ale niepodlegającą cenzurze i bez placetu prawilności związku pisarzy chińskich. W okolicach 2004 roku zaczęła rozpowszechniać się literatura danmei [dosł. ‘uzależniony od piękna’] inspirowana japońskim yaoi – gatunkiem mangi i anime, w którym głównym elementem fabuły są związki męsko-męskie. W powieściach pisanych i czytanych głównie przez heteroseksualne kobiety wątki miłosne niekiedy dominowały, a czasem były jedynie elementem, na przykład w kryminale czy thrillerze, niekiedy bywały aluzyjnymi erotykami, a czasem dosłowną i mocną pornografią. Danmei kwitło online i, jak interpretują to badacze zajmujący się chińskim internetem, stało się bezpieczną przystanią dla chińskich kobiet z kulturowo wytłumionymi potrzebami seksualnymi. Mogły bez poczucia winy czytać o pięknych męskich ciałach w najróżniejszych odsłonach i sytuacjach i dzięki temu choćby w niewielkim stopniu realizować swoje marzenia i fantazje. Jednak narastająca fala kontroli internetu i prasy sięgnęła również portali z literaturą. Od kilku miesięcy administratorzy i sami autorzy usuwają co odważniejsze fragmenty. Ci, którzy piszą jak dawniej, narażają się na kłopoty. Tak surowy wyrok nie mógł zapaść z inicjatywy nadgorliwego sędziego – to sygnał dla reszty piszących i czytających. Koniec z pornografią i erotyką, piszcie grzeczniej, inaczej spotka was to samo.

Tak surowy wyrok nie mógł zapaść z inicjatywy nadgorliwego sędziego – to sygnał dla reszty piszących i czytających. Koniec z pornografią i erotyką, piszcie grzeczniej, inaczej spotka was to samo.

Katarzyna Sarek

Jednak Chińczycy, zazwyczaj popierający surowe kary za przestępstwa, tym razem zareagowali niedowierzaniem. Dziesięć lat za pornografię? Serio? W takim razie jest gorsza od gwałtu, bo za to dolne widełki przewidują trzy lata? Ludzie zaczęli przypominać różne głośne sprawy kryminalne ostatnich lat i zasądzone wyroki – porwanie i zgwałcenie czteroletniej dziewczynki – pięć lat; gwałt zbiorowy na pasażerce taksówki – dziesięć miesięcy i trzy i pół roku; zabicie żony – siedem lat. Niewspółmierność kary zaskoczyła Chińczyków oraz wywołała lawinę dyskusji i komentarzy. Kolejnym szokującym elementem jest zarzut nieopodatkowanego zysku. Zgadza się, złamała prawo, ale co w takim razie z oszustwami podatkowymi aktorki Fan Bingbing? Spędziła co prawda kilka miesięcy w odosobnieniu i ogłosiła, że zapłaci zaległości i kary, ale nikt nie mówił choćby o procesie. Polskie przysłowie „co wolno wojewodzie…” okazuje się prawdziwe również w Chinach – ciężkie ramię sprawiedliwości na niektórych spada całym swym ciężarem, a innym pogrozi jedynie paluszkiem.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 516

(48/2018)
29 listopada 2018

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj