Program Wiosny Biedronia, ogłoszony podczas niedzielnej konwencji na warszawskim Torwarze, to pstrokaty kolaż złożony z postulatów liberalnych i socjaldemokratycznych. Zanim przejdziemy do dalszych ocen, sprawdźmy, co znajduje się w dopiero co opublikowanej broszurze programowej partii.

Na zdrowie!

Być może najbardziej rewolucyjny postulat ze wszystkich dotyczy opieki zdrowotnej: Biedroń zapowiada gwarantowany dostęp do lekarza specjalisty w ciągu 30 dni od dokonania zapisu. Po przekroczeniu tego terminu pacjenci będą mieli prawo do wyboru miejsca leczenia w sektorze prywatnym. Były prezydent Słupska zapowiada także limit wydatków pacjenta na leki na receptę „w średniej wysokości 200 zł miesięcznie”, uzależniony od przychodów pacjentów.

To wiąże się ze zwiększeniem wydatków na ochronę zdrowia do 7,2 procent PKB, czyli do poziomu średniej unijnej, w ciągu pięciu lat.

Praca i płaca

W programie znajduje się wiele postulatów socjalnych. Biedroń zapowiada między innymi rozszerzenie programu 500+ o matki i ojców samotnie wychowujących dzieci, a także utworzenie we współpracy z samorządem 250 tysięcy miejsc w żłobkach.

Kolejny postulat to minimalna, nieopodatkowana emerytura w wysokości 1600 złotych, a także jeden system emerytalny dla wszystkich. Do tego płaca minimalna w wysokości 2700 złotych, a docelowo powiązana z przeciętnym wynagrodzeniem na poziomie 60 procent średniej płacy. Osoby zatrudnione na „śmieciówkach” będą miały prawo do 2 dni urlopu w miesiącu oraz do urlopu rodzicielskiego.

Podstawowe świadczenie dla osób z niepełnosprawnością ma zostać podniesione o 500 złotych, a potrzebującym zagwarantowane ma być wsparcie asystentów ułatwiających wykonywanie codziennych czynności, takich jak dojazd do pracy.

W programie przewidziano także stworzenie europejskiego programu mieszkaniowego, „który dofinansuje budowę 10 mln mieszkań w całej Unii, w tym w Polsce”.

[promobox_publikacja link=”https://www.motyleksiazkowe.pl/nauki-polityczne/34572-nowy-liberalizm-9788394995041.html” txt1=”Biblioteka Kultury Liberalnej” txt2=”<strong>Tomasz Sawczuk</strong><br>Nowy liberalizm<br><br>Jak zrozumieć i wykorzystać kryzys III RP” txt3=”27,99 zł” pix=”https://kulturaliberalna.pl/wp-content/uploads/2018/12/nowy_liberalizm_2-1-423×600.jpg”]

Rewolucja w edukacji

Wiosna Biedronia opowiada się za poważnymi zmianami w edukacji. Program partii zakłada, że „znaczącą częścią programów nauczania będą najnowsze technologie, zmiany klimatyczne, profilaktyka zdrowotna, cyberbezpieczeństwo i rozpoznawanie fake newsów”.

Do tego język programowania uczony na zasadach języka obcego, podwojenie liczby lekcji angielskiego i uczenie jednego przedmiotu w całości prowadzonego po angielsku, nowoczesna edukacja seksualna, obowiązkowa edukacja antyprzemocowa, bezpłatne obiady w szkołach, a także bezpłatna wyprawka dla wszystkich uczniów.

Wzrosnąć mają wynagrodzenia nauczycieli: do 3500 złotych brutto dla początkujących i 6000–7000 złotych brutto dla „profesorów oświaty”. Z kolei nakłady na szkolnictwo wyższe mają zostać podniesione do 2 procent PKB, a nauka ma lepiej współpracować z samorządami i biznesem.

Kościół, prawa człowieka i prawa kobiet

Największy oddźwięk zdobyły dotąd postulaty związane z pozycją Kościoła i tak zwanymi sprawami światopoglądowymi. Biedroń zapowiada rozdzielenie Kościoła od państwa, to znaczy wycofanie lekcji religii ze szkół, likwidację Funduszu Kościelnego oraz renegocjację konkordatu. Duchowni mają być opodatkowani tak samo jak inni obywatele.

Program przewiduje także „prawo kobiet do bezpiecznego przerywania ciąży na żądanie do 12. tygodnia”. Do tego dochodzi prawo do opieki okołoporodowej „na wysokim poziomie”, a także pełne finansowanie do trzech zabiegów in vitro dla każdej kobiety na podstawie zaleceń lekarza.

Wiosna Biedronia chce także wprowadzić związki partnerskie oraz równość małżeńską, czyli możliwość zawierania małżeństw przez pary tej samej płci.

Polska lokalna

Wedle programu Wiosny Biedronia część instytucji zostanie przeniesiona z Warszawy do innych miast. W każdej gminie ma zaś powstać „świetlik”, to znaczy centrum kulturalne dla dzieci, młodzieży oraz osób starszych. Wstęp do wszystkich instytucji kultury będzie w niedzielę bezpłatny.

Sieć połączeń kolejowych ma zostać rozbudowana, a do każdej gminy ma docierać autobus – a połączenia mają zostać zsynchronizowane. Korzystanie z komunikacji publicznej ma być bezpłatne dla dzieci w całej Polsce.

Wiosna Biedronia przewiduje utworzenie w każdej gminie inkubatora start-upów, a także wsparcie innowacyjnych inwestycji w wysokości 3,5 miliardów złotych rocznie. Język śląski ma zaś zyskać status języka regionalnego, co oznacza, że będzie nauczany w szkołach i będzie można zdawać z niego maturę.

Konwencja Wiosny Biedronia na Torwarze. fot. materiały prasowe

Ogólny postęp

Biedroń zapowiada utworzenie ogólnopolskiego budżetu partycypacyjnego w wysokości 1 miliarda złotych, a także odpis od podatku dochodowego w wysokości 100 złotych za udział w wyborach. Poza tym, każdy projekt ustawy ma być poddawany konsultacjom publicznym, aby nie można było uchwalić ustawy w kilka dni, tak jak działo się to w ostatnich latach.

Płace w administracji i spółkach skarbu państwa mają stać się jawne. Kandydaci na wysokie stanowiska w spółkach państwowych mają przechodzić egzamin przed niezależną od polityków komisją.

Partia przewiduje zapewnienie bezpłatnego internetu w całej Polsce, a także intensywną cyfryzację administracji, czego symbolem ma być zniknięcie pieczątek już w 2020 roku. Firmy mają być zakładane i rozliczane przez internet.

Wiosna Biedronia zapowiada także, na razie bez dalszych wyjaśnień, wspieranie nowych sektorów gospodarki, związanych z „drukiem 3D, sztuczną inteligencją, fintech, innowacyjnymi usługami finansowymi i mobilnością”. Interpretacje podatkowe mają być jednolite w skali całego kraju.

Kolejne obietnice to zamknięcie wszystkich kopalni i elektrowni węglowych do 2035 roku oraz utworzenie 200 tysięcy miejsc pracy w sektorze odnawialnych źródeł energii.

Rozliczenie PiS-u

W wystąpieniu podczas konwencji Robert Biedroń zapowiadał postawienie przed Trybunałem Stanu polityków PiS-u, którzy naruszali Konstytucję, w tym Jarosława Kaczyńskiego.

W tym celu ma powstać Komisja Sprawiedliwości i Pojednania, która „w sposób obiektywny i transparentny przeprowadzi audyt stanu praworządności w Polsce i zbada nadużycia prawa, których dopuścili się funkcjonariusze publiczni w latach 2015–2019”.

W całym programie na temat metody przywrócenia ładu konstytucyjnego padają jednak tylko trzy słowa: „Przywrócimy ład konstytucyjny”.

Jak za to zapłacić?

Tu zaczynają się schody. Z programu nie dowiemy się o kosztach zapowiadanych wydatków, a już na pierwszy rzut oka wyglądają one na duże. Z kolei źródła finansowania zarysowane są skromnie: 3 miliardy złotych z rozdziału państwa od Kościoła, 1 miliard złotych z cyfryzacji, 3,6 miliarda złotych ze sprawniejszej opieki zdrowotnej, 3 miliardy złotych z aktywizacji zawodowej nowych osób, a także 3 miliardy złotych z likwidacji niektórych instytucji, takich jak IPN oraz Polska Fundacja Narodowa.

Do tego dwie pozycje, które budzą największe wątpliwości: 15 miliardów złotych z „wygranej walki ze smogiem” (w jakiej perspektywie?) oraz 5–7 miliardów dzięki większym wpływom z VAT – co bez dodatkowych wyjaśnień wydaje się liczbą wziętą z sufitu.

Krytycy Biedronia muszą zmienić melodię

Wobec programu partii Biedronia można wysuwać rozmaite wątpliwości. Przykładowo, w jaki sposób Biedroń chce zapewnić Polsce stałe dostawy energii w okresach, kiedy instalacje OZE pracują poniżej maksymalnych obrotów, skoro zamierza wygasić wszystkie elektrownie węglowe, a nie zapowiada budowy elektrowni atomowej?

Co więcej, program Wiosny Biedronia pomija niektóre istotne sfery rządzenia, takie jak obronność oraz polityka zagraniczna. O kwestiach tych Biedroń nie wspomniał także w swoim wystąpieniu podczas konwencji na Torwarze.

Jedno jest jednak pewne: krytycy Biedronia, którzy zarzucali mu, że jego partia nie ma nazwy ani programu, muszą zmienić melodię.