0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Stefan Słocki, Pejzaże,...

[Stefan Słocki, Pejzaże, Galeria Dawid Radziszewski] Obrazy jak kadzidełka

Wojciech Albiński

Obrazy Stefana Słockiego to świadomy modernizm z echem grupy krakowskiej. Ale przede wszystkim płaskie plamy zbiorników na cement, błękitne poszycia kontenerowców, wszystko to już zetlała i mało ważna historia.

Właściciel galerii pytany, dlaczego pokazał tego akurat malarza, mówi, że nie wie. Wisiał u mamy, w wojewódzkiej bibliotece, gdzie pracowała i może stąd, coś mu zostało z dzieciństwa. Jest w tym zapewne prawda, ale i świadoma kreacja, już nie artysty, ale galernika, który kopie w powidokach własnej dojrzałej już pamięci i stwarza nimb wokół malarza. Łatwo dać się temu uwieść.

Stefan Słocki, Huta-Miedzi Głogów, 1976 r.

Obrazy Słockiego pokazywane w galerii są pogodnym obrazem industrializacji kraju sprzed pięćdziesięciu lat – to początek dekady Gierka. W centralnych kompozycjach widzimy cementownie, huty, stalownie, porty przeładunkowe. Moje dzieci mówią, że jest w nich coś z czeskiego „Krecika”, bajkowość. Galerzysta zaprzecza. To świadomy modernizm z echem grupy krakowskiej. Ale przede wszystkim, płaskie plamy zbiorników na cement, błękitne poszycia kontenerowców, wszystko to już zetlała i mało ważna historia. Wyciągnięty zza szafy zielonogórski artysta, pokazywany, działa tu jak kadzidełko w domach ludzi ceniących nastroje. Ma durzyć w głowie, snuć się w powietrzu. Taka nostalgia.

Stefan Słocki, Cementownia, 1975 r.

I za tym jeszcze jeden obrazek. Własny. W 1996 roku – muszę zapisać tę datę, nabożnie, prawie jak piórem wiecznym – przeczytałem w „Tygodniku Powszechnym” felieton Andrzeja Stasiuka o Andrieju Płatonowie, pisarzu radzieckim (niedobrze nazywać go inaczej, był prawdziwym człowiekiem Kraju Rad) który w rozgorączkowanej wyobraźni widział nawet niedźwiedzie kopiące w imię socjalizmu rowy melioracyjne. Stasiuk wówczas, jeszcze przed Czarnem i podróżami po trzecioświatowej Europie, bawił się mistyką upadającej prowincji, bezczasów, sklepikowych mandali, jakby złapał moment i kontemplował zawalenie się tego wielkiego magazynu idei, który budował osiemdziesiąt lat wcześniej płatonowski niedźwiedź.

Jaka płynie z tego nauka? Od 1996 roku minęło 23 lata. Naprzeciw galerii widzę dwudziestoletniego mężczyznę palącego papierosa pod Żabką. Data jego urodzin i felietonu Stasiuka jest historią. Papieros zaraz się skończy, mężczyzna wejdzie do sklepu.

Stefan Słocki, Kędzierzyn, 1974 r.

Nie ma już cementowni (sprzedane), nie ma stoczni (zbankrutowane), nie ma ideałów, nawet tych, które sprzedawano kilka stron wcześniej w tym samym „Tygodniku Powszechnym”. Cały temat w sztuce: industrializacja jako nowa świecka religia jest żółtą kartką w podręcznikach. Bankructwo nowej religii czuć w youtube’owych relacjach z urbexowych eskapad czy bardziej intelektualnie w obrazach Sasnala z Mościc. Co zostaje po kapłanach tamtego kultu?

Stefan Słocki, Nowiny, 1974 r.

Jakby na wytłumaczenie, jakby zza pazuchy, jakby z przeżytym, ale i aktorskim wstydem Radziszewski na koniec wizyty w galerii wyciąga zmięty, odkopany katalog wystawy nowszych obrazów Słockiego – „to już przyroda, pejzaże, drzewa, czasem puste miasto”. Katalog jest czarno-biały, przyroda też, na żadnym z obrazów nie ma ludzi. Nie czuć ani odrobiny rozczarowania, że z tą industrializacją nie wyszło, że była o niej mowa. Wracamy do przyrody i czekamy na nowe idee. Z braku nowych, zajmujemy się paleniem kadzidełek.

Dla każdego jego zapach.

Stefan Słocki, Partyzanci, 1970 r.

Stefan Słocki, Na strazy pokoju, 1974 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 533

(12/2019)
29 marca 2019

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj