Gest Joanny Lichockiej wywołał masę komentarzy. Sam tylko facebookowy film Macieja Stuhra, w którym aktor parodiuje jej zachowanie, zanotował w ciągu dwóch dni ponad 6 milionów wyświetleń.

Posłanka PiS-u pokazała opozycji środowy palec na sali sejmowej. Z początku szła w zaparte i tłumaczyła każdemu, kto chciał słuchać, że tylko „energicznie” wycierała sobie oko. Ostatecznie przeprosiła „wszystkich, którzy poczuli się urażeni”, co także trudno traktować poważnie. Sprawą powinna się zająć Komisja Etyki Poselskiej.

Nic się nie stało, bo to oni gardzą nami

Czy jednak sprawa środkowego palca Lichockiej będzie miała istotne znaczenie na dłuższą metę? Małe szanse.

Pogląd, że gest Lichockiej może zapoczątkować upadek PiS-u, opiera się na oczekiwaniu, że zostanie on odebrany jako coś wyjątkowego – jako symbol, który ujawnia „prawdę o PiS-ie”. W takim właśnie trybie opozycja od dłuższego czasu czeka na jakąś aferę, skandal, kompromitującą wypowiedź – symboliczną bombę, która obali PiS.

Problem to polaryzacja. Podział polityczny w Polsce opiera się na lojalności wobec własnej grupy oraz wrogości wobec grupy przeciwnej. Raz na jakiś czas w każdej grupie pojawia się sygnał, który ją spaja. Taki sygnał nie musi dotyczyć faktów, choć nieraz ma racjonalny rdzeń. Na przykład jedni powtarzają: „Trzeba rozprawić się z kastą w sądach!”. Drudzy powtarzają: „Oni dążą do polexitu!”. Takie hasła pozwalają identyfikować „naszych”.

Osoby, które mówią, że środkowy palec Lichockiej doprowadzi do osłabienia PiS-u, zadają więc zwolennikom tej partii pytanie: Czy chcecie być członkami grupy, która kipi pogardą? Czy to naprawdę jesteście „wy”?

Jednak gesty wrogie wobec „innych” pomagały dotąd organizować grupy po obu stronach („oni dali się kupić — my nie daliśmy się kupić”). Ekscesy władzy pogłębiały podział, wzmacniały konflikt i zwiększały mobilizację wyborców.

Czy tym razem może być inaczej? Racjonalne rzecz biorąc, nie widać do tego podstaw, bo model konfliktu się nie zmienia. „Pogarda jest uzasadniona, bo to oni gardzą nami”, mówią przedstawiciele obu stron.

Co więcej, w pewnym istotnym sensie gest Lichockiej w ogóle nie jest wyjątkowy. Wiceprezes PiS-u Joachim Brudziński sugerował co prawda na Twitterze, że kiedy kogoś „poniosą złe emocje na sali sejmowej”, to „powinien mieć w sobie siłę i przeprosić”. Jednak czy do tego rodzaju stwierdzeń można podchodzić na serio?

Podczas gdy Lichocka obrażała opozycję, PiS uchwaliło ustawę, na mocy której TVP otrzyma w 2020 roku blisko 2 miliardy złotych. TVP codziennie pokazuje opozycji środkowy palec, a Brudziński nie zabiera się do tego, by znaleźć w sobie siłę i przeprosić.

[promobox_publikacja link=”https://bonito.pl/k-90669821-nowy-liberalizm” txt1=”Tomasz Sawczuk, Nowy liberalizm. Jak zrozumieć i wykorzystać kryzys III RP” txt2=”<b>O książce napisali:</b>
Książka Tomasza Sawczuka to największe intelektualne osiągnięcie szeroko rozumianego obozu liberalnego od czasu dojścia PiS-u do władzy. Jest świeża, intelektualnie dojrzała, łatwa w odbiorze i jednocześnie erudycyjna.
<em>Michał Kuź, Klubjagiellonski.pl</em>” txt3=”28,00 zł” pix=”https://kulturaliberalna.pl/wp-content/uploads/2019/02/nowy_liberalizm_okladka-423×600.jpg”]

TVP czy onkologia?

Przekształcenie tego toksycznego układu jest niezwykle trudne. PiS-owskie gardzenie „elitami” (podobnie jak opozycyjne gardzenie „nierobami”) może dawać przyjemność i wyrażać popularne poczucie sprawiedliwości.

Konflikt polityczny w Polsce jest problematyczny z punktu widzenia prawa, ale nie jest niezgodny z naturą polityki. Dlatego odpowiedź na PiS musi być polityczna.

PiS nie odda pola – będzie radykalizować konflikt i wzmacniać własną grupę. Z czasem może jednak rosnąć wrażenie, że cała ta PiS-owska arogancja jest pusta, zbędna, jałowa – wbrew deklaracjom niewiele z niej wynika.

W tym sensie pomysł opozycji, by zaproponować przesunięcie pieniędzy z TVP na onkologię, był bardzo dobry. Zadanie dla Borysa Budki, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, ale i Lewicy, mogłoby wyglądać następująco: pokazać, że opozycja nie gardzi. Tworzyć warunki, w których będzie można bez sentymentu zostawić PiS.

 

* Fot. wykorzystana jako ikona wpisu: Pikrepo.com