W kampanii wyborczej w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość dominowało w mediach społecznościowych. Było to widać szczególnie wyraźnie na tle ospałej, internetowo nieporadnej kampanii Bronisława Komorowskiego. Każda gafa ówczesnego prezydenta była błyskawicznie obśmiewana w sieci, a jego główny kontrkandydat zyskiwał popularność jako bohater memów. Często były one kontrowersyjne, ale co do zasady śmieszne, co pozytywnie wpływało na wizerunek Andrzeja Dudy. Trend utrzymywał się nawet na początku jego prezydentury. Powstawały nawet filmy, które w prześmiewczy sposób ukazywały go jako bojownika wygrywającego z przegniłym systemem. Pod tymi materiałami pojawiały się wypowiedzi, które świadczyły o poparciu dla Dudy – „bo przynajmniej są dobre memy”.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w trakcie obecnej kampanii. Prezydent, który pięć lat temu był politykiem mało znanym, obecnie staje się synonimem polityka niesamodzielnego. Również PiS kojarzyło się wówczas ze zmianą, a teraz przypomina ugrupowanie tłustych kotów. Duda wciąż jest popularny na różnego rodzaju forach i facebookowych grupkach, ale nie jest to rodzaj rozgłosu, który pomaga w reelekcji. Na Twitterze dominują hashtagi opozycyjne, a prezydent z bohatera memów stał się ich ofiarą.
Internet zazwyczaj jest opozycyjny wobec władzy, ale sztab Andrzeja Dudy ułatwia zadanie śmieszkom. W środku pandemii prezydent zadebiutował na TikToku, internetowej platformie popularnej wśród najmłodszych użytkowników. W pierwszym filmie nieporadnie starał się przekonać wszystkich, że jest bardzo wyluzowany, co dało efekt raczej komiczny. Sztabowcy również chyba zdali sobie z tego sprawę, bo na koncie prezydenta od marca pojawiły się zaledwie dwa filmy. Kolejnym etapem internetowej błazenady było dołączenie do #hot16challenge. Ideą akcji było wsparcie niewydolnego systemu opieki zdrowotnej, za stan którego od ponad pięciu lat odpowiedzialność ponosi obóz polityczny prezydenta.
Duda zaczął się również pogrążać w homofobicznym przekazie, a niedawno stwierdził także, iż rządy PO–PSL były gorsze od koronawirusa. Wisienką na torcie było stwierdzenie, że kiedy władzę sprawowała opozycja, Rosja zaatakowała Ukrainę. W wyniku owej serii wypowiedzi i działań prezydent popada w coraz większą śmieszność.
Problem pogłębia propaganda serwowana przez TVP. Jacek Kurski miał powrócić do Telewizji Polskiej po to, żeby zagwarantować reelekcję prezydenta. Tymczasem może okazać się grabarzem jego kandydatury. TVP nie pomaga zdobyć nowego elektoratu, a jedynie motywuje twardych wyborców PiS-u. Teraz może się to obrócić przeciwko władzy.
„Wiadomości” TVP od kilku tygodni większą część wydania poświęcają albo kampanii prezydenta, albo krytyce Rafała Trzaskowskiego. Propagandowe apogeum osiągnięto w ostatnią środę, kiedy na antenie pojawił się „materiał dziennikarski”, będący w całości spotem Andrzeja Dudy. Nie był to spot byle jaki, ale najniższych lotów partyjna agitka, z generyczną muzyką z offu i pełnym uwielbienia komentarzem pracownika TVP. Na myśl przywodziło to najgorsze możliwe wzorce, już nawet nie z PRL-u, a z Korei Północnej. Przyznam szczerze, że tak absurdalnie tępej propagandy w mediach publicznych jeszcze nie widziałem. W mojej bańce środowe „Wiadomości” były głównym tematem skrajnie krytycznych komentarzy, nawet wśród osób, które kiedyś były skłonne głosować na PiS.
Wydaje się, że może to być przejaw szerszego zjawiska. Widać to chociażby po reakcjach na facebookowych grupach związanych z Konfederacją, ale również na portalu Wykop. Istotna część jego użytkowników reprezentuje bowiem elektorat, który skłania się ku alt-rightowej prawicy. Potencjalnie są to osoby, które zadecydują o wynikach drugiej tury wyborów prezydenckich. Na obu tych forach popularność zyskiwały wpisy, które można byłoby podsumować zdaniem: „W drugiej turze zagłosuję na kogokolwiek, byleby zrobić na złość Dudzie i PiS-owi”.
Prezydent balansuje na granicy śmieszności, po której przekroczeniu każde jego zachowanie może stać się obiektem żartów. To właśnie spotkało Bronisława Komorowskiego w końcówce jego urzędowania. W tę samą stronę dziarsko zmierza Andrzej Duda – przy akompaniamencie propagandowych werbli TVP.