Wyniki exit polls są tak bardzo wyrównane, że trafnie wybrzmiewa dziś w Polsce amerykańskie powiedzenie: too close to call. Znaczy to, że nie jesteśmy jeszcze w stanie stwierdzić, kto będzie kolejnym polskim prezydentem. W ciągu nocy wiele może się zdarzyć – na korzyść każdego z kandydatów.
Można zatem pokusić się co najwyżej o prognozy: co stanie się w przypadku wygranej Andrzeja Dudy, a co w przypadku wygranej Rafała Trzaskowskiego.
Jeśli utrzyma się przewaga Andrzeja Dudy, możemy spodziewać się konsolidacji rządów Prawa i Sprawiedliwości. Nie będzie to jednak konsolidacja w znaczeniu stabilizacji, czy nawet stagnacji. Dotychczasowe rządy PiS-u uczą raczej, że zawsze, gdy psychologicznie można byłoby spodziewać się uspokojenia, PiS dokonuje skoku naprzód. Czeka nas zatem najprawdopodobniej taki skok. Na czym będzie on polegał? PiS częściowo zapoznało nas już ze swoim najważniejszym repertuarem. Można spodziewać się kolejnych prób podporządkowania sądownictwa, ruchów w zakresie instytucji państwowych, samorządów, ale także kilku innych, dotąd nieznacznie tylko dotkniętych obszarów: akademii czy organizacji pozarządowych.
W każdym razie na pewno nie mają racji ci, którzy przekonują, że wygrana obecnego prezydenta oznacza stabilizację, sprawne, spokojne rządy, na kolejne trzy lata, które pozostały do kolejnych wyborów parlamentarnych. Jarosław Kaczyński bowiem wielokrotnie podkreślał, że zależy mu nie na reformie III Rzeczpospolitej, ale na zmianie wektora rozwoju naszego państwa. Ponieważ opozycja – niezależnie od tego, czy dziś wygrała, czy nie – ma wciąż mocne karty, nie ma powodu, aby Kaczyński uważał, że osiągnął prawdziwe zwycięstwo. Zatem nie należy spodziewać się uspokojenia, a wręcz przeciwnie, dramatycznych zmagań obu obozów przez kolejne 3 lata.
Jeśli natomiast po zliczeniu wszystkich głosów okaże się, że wygrał jednak Rafał Trzaskowski, obraz polityki w naszym państwie będzie kompletnie inny, co nie znaczy, że zabraknie w kolejnych latach dramatycznych zmagań. Rafał Trzaskowski, jeśli wygra, będzie musiał zbudować mądrą strategię prowadzenia zmagań z Prawem i Sprawiedliwością, aby opozycja miała szansę wygrać wybory parlamentarne w 2023 roku. Podczas wyborów prezydenckich jego wyjątkowa pozycja w wyścigu została zbudowana oczywiście częściowo przez struktury PO. W większej jednak mierze pozycja ta zbudowana była charyzmą i talentem samego Trzaskowskiego. To oczywiście nie wystarczy, aby wygrać wybory parlamentarne. Potrzeba przekonania, energii, a także programu, którym można zapisać – zależnie od aktualnej potrzeby – kilka tomów lub serwetkę w kawiarni.
W której jednak z dwóch Polsk będziemy teraz żyć? To tak naprawdę okaże się dopiero jutro rano, a może w ciągu kilku kolejnych dni.