W „Nauka. To Lubię” znaleźć można opisane w dość prosty sposób prawa fizyki – prawa rządzące otaczającym nas światem ziemskim i kosmicznym. Od zasad związanych z postrzeganiem kolorów, odbiorem dźwięków, poprzez kuchenne badania i obserwacje zjawisk geologicznych i atmosferycznych, po wizytę w przestrzeni kosmicznej. Publikacja przedstawia pełen zakres zainteresowań badaczy nauk ścisłych. Zawiera odpowiedzi na typowe pytania stawiane przez maluchy, takie jak: Co sprawia, że samoloty latają? Co klei piasek? Jak to się dzieje, że instrument gra? Dlaczego zimą pada śnieg? A także na te bardziej niecodzienne, frapujące starsze (i całkiem dorosłe) dzieci, na przykład: czy podróż w czasie jest możliwa?

„Napisałem książkę dla dorosłych, którzy chcą poznawać świat tak, jak to robią dzieci. […] Napisałem książkę dla dzieci, które chcą być traktowane jak dorośli – poważnie” – pisze we wstępie autor i tym samym wskazuje jej największy minus – brak jednoznacznego odbiorcy. Tom „Nauka. To lubię” jest zbyt trudny dla dzieci siedmio-, ośmio- czy dziewięcioletnich. Znajdują się w nim pojęcia takie, jak na przykład wiązanie międzycząsteczkowe, z którymi nie poradzą sobie bez dodatkowego wyjaśnienia. Dla nastolatków natomiast poruszane kwestie nie są już ciekawe, bo przecież o tym właśnie uczą się w szkole. Dorośli z kolei znajdą tu zbyt wiele treści banalnych, choć przyznać trzeba, że zmieszane zostały z naprawdę interesującymi ciekawostkami ze świata nauki. Szkoda, że nie wprowadzono podziału na część dla rodzica, oferującą treść uporządkowaną tak, aby łatwo można było przekazać ją swoim pociechom, oraz na część dla dziecka, którą samodzielnie lub wspólnie z rodzicem mogłoby eksplorować, zawierającą większą liczbę ilustracji i schematów. W obecnej formie to książka bardziej dla rodzica – „humanisty” według jej autora – pomocna w szybkim znalezieniu odpowiedzi na wiele pytań zadawanych przez ciekawe świata i eksplorujące go dzieci.

Młodych czytelników na pewno zainteresują zabawne ilustracje towarzyszące treści. Proste, niemal monochromatycznie rysunki są znakomitym jej dopełnieniem. Ich autorem jest Maciej Maćkowiak – popularny twórca dowcipnych komiksów, będący spostrzegawczym komentatorem społecznej rzeczywistości. Celowo uproszczona, miękka, dziecinna kreska i umiejętność uchwycenia gestów przedstawionych postaci to największe zalety rysownika. W tomie „Nauka. To lubię” jego prace przybierają formę wizualnych notatek, które pełnią funkcję zarówno ilustracji treści rozdzielających tekst, jak i zapisków na marginesach. Warstwę wizualną publikacji dopełnia duża liczba fotografii, jednak najbardziej znaczącym atutem są w tym kontekście rysunki Maćkowiaka.

Największą zaletą „Nauka. To lubię” są zawarte w niej projekty prostych eksperymentów. Można je z łatwością wykonać w domowych warunkach. Świetnie ilustrują one wcześniej opisane przez autora zagadnienia. Pobudzają ciekawość i kreatywność niezbędne do rozwoju nauki. Uczą badać otaczający świat i wymyślać własne eksperymenty, tak przecież uwielbiane zarówno przez małe, jak i większe dzieci. Z tych powodów jako swego rodzaju podręcznik dla rodzica, „Nauka. To lubię” jest publikacją godną polecenia. I nie jest to gołosłowne stwierdzenie. Zadania umieszczone w książce przetestowałam z własnymi dziećmi.

Kontynenty w kuchni (Fot. Magdalena Furmanik)

Badamy napięcie powierzchniowe (Fot. Magdalena Furmanik)

 

Książka:

Tomasz Rożek, „Nauka. To lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, il. Maciej Maćkowiak, wyd. Wilga, Warszawa 2020.

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.