Ten straszny rok zbliża się ku końcowi, wielu z nas dokona pewnie zawodowych i prywatnych podsumowań, a w mediach pojawią się kolejne zestawienia „Top 10”, „Najlepsze w 2020” itd. Z tej okazji też chciałbym podzielić się jedną refleksją: na nic w tym roku nie czekałem z taką niecierpliwością, jak na polskie wydanie „Historii starego mieszkania”, wspólną książkę pisarki Aleksandry Litwiny oraz ilustratorki Ani Diesnickiej. Ten rosyjski duet kilka lat temu zdobył uznanie na świecie swoją informacyjną książką obrazkową poświęconą funkcjonowaniu metra, „Метро на земле и под землей” (tytuł trafił choćby na prestiżową listę White Ravens monachijskiej Internationale Jugendbibilothek [1]), by w kolejnej publikacji – „Historii starego mieszkania” – pokazać zmiany, jakie następowały na przestrzeni ostatnich stu lat w kraju Puszkina. Choć książka ukazała się w 2017 roku, to w ostatnim czasie trafiła do czytelników wielu europejskich krajów, zabierając ich w „fascynującą podróż po dwudziestowiecznej Rosji”. Dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka oraz tłumaczeniu Agnieszki Sowińskiej w taką podróż mogą wyruszyć także polscy odbiorcy!

Wielkoformatowa, niewiele mniejsza od „Map” Aleksandry i Daniela Mizielińskich, informacyjna książka obrazkowa za pomocą różnorodnych elementów językowych i graficznych prezentuje historyczne realia i zmiany polityczne, społeczne, technologiczne i kulturowe, jakie zachodziły w Rosji w XX wieku. Zaczynając od roku 1902, poznajemy rodzinę Muromcewów, która wprowadza się do nowego, wielopokojowego mieszkania z oddzielnym wejściem dla służby. Kolejne strony niczym w soczewce skupiają najważniejsze zmiany, które przynoszą dotychczasowe historyczne wydarzenia: rok 1914 to czas I wojny światowej; 1919 to dwa lata od rewolucji, gdy powstała Republika Rad; 1927 to już w pełni funkcjonujący Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Ukazując mieszkanie w kilkuletnich interwałach (aż do 2002 roku), autorki zwracają uwagę na doświadczenia rodziny Muromcewów, a także innych mieszkańców domu, którzy ze względów politycznych i ekonomicznych wprowadzili się do mieszkania, przekształcającego się z czasem z przestronnego i luksusowego w coraz bardziej zagracone i ciasne. Z kolejnych rozkładówek dowiedzieć się można niemal wszystkiego o życiu w Rosji: co i jak jedzono, jak się ubierano, czym bawiły się dzieci, w jaką aktywność polityczną angażowali się ludzie, jak funkcjonowała gospodarka, czym zajmowano się w czasie wolnym, a wreszcie – kto i jak rządził krajem.

Różnorodność formalna książki jest równie imponująca! Autorki zadbały o zarysowanie szerokiego kontekstu, który pozwoli czytelnikowi na dostrzeżenie zarówno tych większych, jak i mniejszych zmian, tak w obrębie rodziny Muromcewów, jak i samego mieszkania. Publikację otwiera drzewo genealogiczne prezentujące kilka pokoleń rodziny (od połowy XIX do końca XX wieku), uwzględniające również związane z nią koty i psy. W dalszej części naprzemiennie ułożone zostały trzy typy rozkładówek: jedne przedstawiają przekrój mieszkania z podpisami pomieszczeń oraz znajdujących się tam przedmiotów, drugie to poziome panele ukazujące wybrane pokoje i postaci w zbliżeniu, a trzecie to pełne detali strony w uporządkowany sposób prezentujące przedmioty codziennego użytku, bohaterów wypowiadających do siebie krótkie kwestie czy różnorodne materiały archiwalne (wycinki prasowe, ręcznie pisane kartki, medale itd.). Na każdej z rozkładówek znaleźć można ponadto kilkunastozdaniowy opis autorstwa jednego z dzieci ukazanych na ilustracji lub pochodzący od narratora. Na końcu książki zamieszczono pokaźny słowniczek. To wszystko sprawia, że „Fascynująca podróż po XX-wiecznej Rosji” jest nie tylko „fascynująca”, ale też niezwykle bogata i pouczająca, zwłaszcza z perspektywy polskiego odbiorcy dziecięcego, urodzonego długo po upadku ZSRR.

Jestem zachwycony tym, jak świetnie autorki wykorzystały potencjał wielkiego formatu, nie tylko proponując różnorodny rozkład treści (schemat mieszkania, panorama czy ułożenie i jasne zaprezentowanie wielu elementów wraz z podpisami), ale też odwołując się do konwencji wyszukiwanki. Zachęcenie czytelników do odszukiwania w kolejnych odsłonach zmieniającego się mieszkania pokazanych wcześniej przedmiotów, takich jak wiklinowy wózek dla lalek, koń na biegunach czy samowar, pozwala zauważyć zachodzące przemiany nie tylko na poziomie wielkich wydarzeń historycznych i doświadczeń członków rodziny, ale też zwykłych, codziennych przedmiotów. Co ciekawe, autorki nie unikają też elementów często w książkach dla dzieci pomijanych, takich jak palenie papierosów, ocenzurowane w wydaniu angielskim [3]. Mimo uznania dla treści i formy, nie dają mi spokoju pewnie zabiegi edytorskie towarzyszące polskiemu tłumaczeniu. Jak wspomniałem, w książce znaleźć można wycinki prasowe i rękopisy w języku rosyjskim, dla nieznających języka zupełnie niezrozumiałe. Tłumaczka Agnieszka Sowińska słusznie zdecydowała się przełożyć niektóre z nich na język polski, dzięki czemu rodzimy czytelnik będzie w stanie zapoznać się z tym niezwykle interesującym materiałem. Niestety, część z tłumaczeń (na przykład „Radziecki człowiek w kosmosie!”) została nieporadnie wtłoczona w tekst, naruszając graficzną i typograficzną spójność (podobnie dziwi pojawiający się tylko raz font Times New Roman w podpisach „Kartki na jajka” w rozkładówce roku 1991), choć w innych miejscach zmiany zostały zaadaptowane całkiem sprawnie (jak maszynopis „Stanc” Josifa Brodskiego).

Choć wspomniane niedociągnięcia edytorskie drażnią, „Historia starego mieszkania” jest książką godną polecenia. Cieszy mnie zarówno pomysł autorek na realizację tak ambitnego celu, jakim jest ukazanie stu lat przemian na zaledwie kilkudziesięciu stronach, jak i fakt, że na polski rynek trafia rosyjska książka informacyjna, w dodatku mówiąca o samej Rosji – wśród popularnych u nas przewodników i atlasów dominuje raczej szeroko rozumiany Zachód (zwłaszcza Europa i USA) oraz Daleki Wschód. Po cichu liczę, że książka Litwiny i Diesnickiej zachęci do nauki tracącego na popularności języka rosyjskiego. Jego znajomość nie tylko pozwala przecież na kontakt z niezwykle bogatą kulturą naszych wschodnich sąsiadów, ale też z coraz częściej przyjeżdżającymi do Polski gośćmi, którzy posługują się czy to rosyjskim, czy to innymi językami pisanymi cyrylicą (ukraiński, białoruski). W „Historii starego mieszkania” dostrzegam potencjał edukacyjny nie tylko na poziomie wiedzy historycznej, ale też w zakresie otwarcia na inność i rozbudzenia fascynacji mniej popularnym regionem świata. Mam nadzieję, że ten trend wydawniczy się utrzyma i zobaczymy więcej książek o krajach położonych na wschód od Polski, a na nasz rynek trafią kolejne publikacje Litwiny i Diesnickiej (jak choćby „Транссиб” ukazująca miasta, przez które przejeżdża kolej transsyberyjska [2])!

Przypisy:

[1] Zob. А. Литвина, „Метро на земле и под землей”, il. А. Десницкая, Самокат, Москва 2015.
[2] Zob. А. Литвина, „Транссиб. Поезд отправляется!”, il. А. Десницкая, Самокат, Москва 2020.
[3] O różnych zagranicznych wydaniach „Historii starego mieszkania” Aleksandra Litwina opowiadała podczas spotkania online zorganizowanego przez Dział Dziecięcy Wszechrosyjskiej Państwowej Biblioteki Literatury Zagranicznej im. Margarity Iwanowny Rudomino w Moskwie – nagranie w języku rosyjskim dostępne tutaj: [https://fb.watch/2CUOHWf5Va/].

 

Książka:

Aleksandra Litwina, „Historia starego mieszkania. Fascynująca podróż po XX-wiecznej Rosji”, il. Ania Diesnicka, przeł. Agnieszka Sowińska, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2020.

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.