Zwierzęta są stałym elementem literatury dla najmłodszych, stanowiącym zapośredniczoną reprezentację cichych uczestników dorosłego świata. Nie-ludzkie zwierzęta oraz postaci dziecięce stanowią literacką wspólnotę, która często musi współpracować, by pokonać przeciwności losu. Psy zajmują w tym świecie miejsce szczególne. Tak literackie (psy fikcyjne), jak i te prawdziwe (psie rasy) zostały w mniej lub bardziej dosłownym znaczeniu „wymyślone” przez człowieka: przypisywano im konkretne cechy, jak miłość i oddanie, krzyżowano tak, by spełniały standardy estetyczne czy użytkowe. Jako jedne z najstarszych nie-ludzkich stworzeń naszej kultury oraz niekwestionowani aniołowie stróżowie tej Ziemi, zasługują na szczególną uwagę, również w perspektywie studiów nad literaturą dziecięcą. A przykładów psich lektur na pewno nie brakuje.

Psia literatura, w pewnym sensie trochę jak same psy, nie musi być skomplikowana. Doskonałym tego przykładem są „Charcie harce” Marty Lipczyńskiej-Gil z pełnymi humoru i naturalnego dla tytułowych chartów wdzięku ilustracjami Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej. Jest to klasyczna książka obrazkowa, a zarazem wyliczanka skierowana do najmłodszych czytelników.

Oprócz funkcji dydaktycznej, autorki proponują również zapoznanie się z psim urokiem przekazywanym przez stopniowo zwiększającą się liczbę psich amantów. Dla tych chartów właśnie warto „doliczyć” książkę do samego końca – nawet jeśli już na samym początku dowiadujemy się, że: „Jeden chart to już fart”.

 

Podobnie w książce „Gdzie jest Pulpo?” Barbary Gawryluk z ilustracjami Joanny Rusinek, akcja może nie należy do najbardziej ekscytujących – ta jednak nie wydaje się najważniejsza. To, co jest w centrum wydarzeń, to ludzcy i psi lokatorzy pewnej żółtej kamienicy. O wyjątkowości budynku stanowi nie tylko kolor, lecz także wspólnota ich mieszkańców. Autorki przedstawiają wszystkich bez wyjątku, łącznie ze starym mopsem, tytułowym Pulpem, oraz dziecięcymi sąsiadami, założycielami Biura Detektywistycznego „Psi Pazur”. Sama ich obecność zapowiada wprowadzenie wątku kryminalnego do podmiejskiej sielanki.

Podczas wernisażu obrazów namalowanych przez jedną z mieszkanek, przedstawiających psich lokatorów, jeden z bohaterów portretów ginie bez śladu. Starszy Pulpo bardzo boi się nagłych dźwięków. W momencie nadmiernego skupienia się na obrazach mops ucieka przed głośnymi oklaskami. Chwila ta w interesujący sposób ilustruje, jak zogniskowanie uwagi na perspektywie ludzkiej oddala psy czy zwierzęta w ogóle od kulturowego centrum, w którym teoretycznie właśnie miały być obecne.

Zaginięcie Pulpa wydaje się nauczką dla ludzkich mieszkańców kamienicy, którzy na chwilę zapomnieli o potrzebach swoich pupili, co stanowi bardzo ciekawy wątek. Interesujące jest też pojednanie sił ludzkich i psich w celu odnalezienia tytułowego Pulpa. Co szczególnie ujmujące w książce Gawryluk i Rusinek, to właśnie poczucie wspólnoty mieszkańców kamienicy. Być może, gdyby nie psy, ludzcy lokatorzy nigdy nie zamieniliby ze sobą ani słowa. Co tylko unaocznia fakt, że to psy, nieme stworzenia, pomagają swoim ludziom we wspólnotowej komunikacji.

Kolejną propozycją w zestawieniu jest „Miasto Psów” Nikoli Kucharskiej, mistrzyni książek bogato ilustrowanych. Jak to i w ludzkim mieście, tak i w psim dzieje się tak wiele rzeczy, że trudno streścić historię ich mieszkańców. Kucharska zabiera nas na Rynek, do Muzeum Psów czy Instytutu Badań Psich. Zapoznaje ze znanymi czworonożnymi osobistościami i sprytnymi wynalazkami (na przykład psią myjnią czy czochraczką). Wśród miejskiego chaosu czytelnicy i czytelniczki mają za zadanie odnaleźć wskazane przez autorkę obiekty. Książka absolutnie kipi humorem, jest gęsta i ciekawa, a przez to „wielokrotnego użytku”. Do Miasta Psów można wracać wiele razy, by sprawdzić, czy przypadkiem nie wydarzyło się coś nowego, coś, czego wcześniej nie dostrzegliśmy.

Takie właśnie wrażenie mobilności psich spraw proponuje nam autorka, w bardzo sprawny sposób rozpisując naturę psa i związane z nim skojarzenia, tak biologiczne, jak i kulturowe. Jest to zabawa słowem i obrazem, przy której nie można się nudzić. A jeśli są jeszcze z nią związane psy, najlepiej tej zabawy nigdy nie kończyć.

Nieco inną perspektywę przyjmuje Zofia Stanecka, opisując losy swojego ukochanego psa, złocistej Principiessy. „Lotta, czyli jak wychować ludzkie stado” z ilustracjami Marianny Sztymy to hołd dla tytułowej psicy, która ukradła serca wszystkim członkom rodziny. Przyszła na świat w odpowiedzi na psie wołanie o koniec cierpienia i życia w samotności, zesłana do ludzkiego świata przez Prapsicę, matkę wszystkich psów. Trafiła do rodziny, która musiała dojrzeć do tego, by swobodnie stwierdzić, że najlepiej w życiu jest leżeć razem w łóżku i jeść kabanosy.

Historia jest opowiadana przez córkę kobiety, która na początku (oczywiście) opierała się przygarnięciu czworonożnej towarzyszki, a która jako pierwsza straciła dla niej głowę. Jest to nie tyle psia perspektywa (choć ta pojawia się na ilustracjach Sztymy), ile umieszczenie psa w centrum opowieści. Epizody z życia Lotty mają ilustrować ogólne i jednocześnie niekwestionowane prawdy dotyczące ludzko-psiego życia, z których najważniejszą jest ta, że: „Pies rozumie wszystko”. Stanecka przypomina, że w życiu nie liczą się tylko epickie historie, lecz także szczęście wynikające z codzienności. Może zatem nie jest to wielka literatura, ale za to psia i bardzo przyjemna.

Psia literatura to również liczne książki informacyjne skierowane do najmłodszych czytelników. „SOS pies” Kasi Antczak i Kasi Fryzy to swoisty poradnik dla psich opiekunów. Otwierając książkę, po lewej stronie widzimy przedstawioną sytuację potencjalnie trudną dla psa. Po prawej autorki proponują możliwe rozwiązania. Na przykład, jeśli pies warczy na obcych – to znak, że czuje się osaczony, warto więc dać mu przestrzeń. Jeśli ma kołtuny na grzbiecie, można go wyczesać samemu albo zabrać do psiego fryzjera. Choć rady są skierowane do dzieci, aż korci, by podetknąć je pod nos wielu dorosłym opiekunom psów, którzy niejednokrotnie, nieświadomi psiej etykiety, popełniają bardzo podstawowe błędy.

Książa duetu Antczak–Fryza może zatem zarówno dobrze przygotować przyszłych opiekunów na przyjęcie czworonoga do swojej rodziny, jak i pomóc tym ludzkim stadom, które nie mogą sobie poradzić z niesfornymi, bądź raczej nie do końca szczęśliwymi psiakami.

Inną perspektywę książki informacyjnej przyjmuje Marcin Kozioł w publikacji „Psyjaciele” (z ilustracjami Marcina Minora). Autorzy prezentują w niej czworonożnych podopiecznych znanych ludzi polskiej kultury i historii, m.in. Markiza Fryderyka Chopina, Dolara Leopolda Janikowskiego czy Boby la Beauté Olgi Boznańskiej. Po raz pierwszy w zestawieniu pojawia się tak zwana psia perspektywa, czyli narracja pierwszoosobowa psów.

Choć z pewnością dodaje ona świeżości i przede wszystkim stanowi humorystyczny element dziecięco-psich narracji, można ją wziąć pod lupę i zobaczyć, gdzie tak naprawdę słyszymy psie szczekanie i potrzeby, a gdzie ludzką projekcję i wyobrażenia życia naszych podopiecznych. Tak czy inaczej jest to cząstka psiej historii, rzadko uwzględnianej w szkolnych podręcznikach. A z pewnością nie mniej ważnej niż historia człowieka, która, jak pokazuje pozycja Kozioła, bez psów nie wyglądałaby tak samo.

Psią perspektywę odnajdujemy również w „Książce dla psa” Moniki Hanulak i Grażki Lange. Tu narracja, mimo że nie pierwszoosobowa, wydaje się najbliższa czworonożnej wizji świata. Brakuje tutaj spójnej historii – format przypomina raczej książki kontrastowe dla niemowląt. Dominują duże ilustracje psów na białym tle, z prostymi komunikatami, jak: „Spacerek?” czy „Brzuszek”. W jednostkowym badaniu przeprowadzonym przez autorkę niniejszego zestawienia, podczas którego to badania czytała ona książkę psu Dyziowi, ten zareagował na „Brzuszek” i „Spacerek” niezwykle entuzjastycznie, co może być sygnałem pozytywnego odbioru omawianej pozycji.

Propozycja Hanulak i Lange jest z pewnością nietypowa, ale jednocześnie intrygująca. Dla kogo ostatecznie jest przeznaczona? Wydaje się, że przede wszystkim dla psich opiekunów. Czworonogom warto lekturę dawkować przez wzgląd na różnorodność komunikatów, po których będą chciały robić wszystko na raz. Na rynku dostępna jest również wersja dla kotów, jednak tej Dyzio nie aprobuje.

W ramach podsumowania psiego przeglądu chcę zaproponować pozycję „Hau” Tora Åge Bringsværda, podsumowującą kulturową historię psów. Norweski autor zwraca się ku nie-biologicznym czworonogom, zamieszkującym baśnie, mity, legendy z różnych zakątków świata. W pozycji omawiane są stworzenia towarzyszące postaciom historycznym, czy też te obecne w religiach i różnych wierzeniach. Bringsværd przywołuje również czworonogi znane z popkultury (na przykład cairn terriera Toto z „Czarnoksiężnika z Krainy Oz” czy cocker spanielkę Lady i kundla Trampa z „Zakochanego kundla”), prezentując figurę psa z perspektywy humanistycznej czy też antropocentrycznej. Choć mamy do czynienia z ludzkim spojrzeniem, trochę jak w przypadku „Lotty…”, jest to perspektywa „pro-psia”, w dodatku wykraczająca poza tradycje europejskie (uwzględniająca choćby historię Pierwszych Ludów Ameryki czy krajów Azji). Adresatem książki jest każdy psi pasjonat, który oprócz opowieści otrzymuje również bogaty zasób ikonograficzny.

***

Psów, piesków, pieseczków, tak jak i książek o nich – nigdy za wiele. Można odnieść wrażenie, że kryzys pandemiczny zmusił człowieka (również autorów i autorki literatury dziecięcej) do skierowania uwagi na własną codzienność i należącego do niej psa – figurę stale obecną, stale kochającą, rozumną i towarzyską. Docenienie tej obecności i próby przyjęcia psiej perspektywy mogą być też sygnałem zmieniającego się paradygmatu antropocentrycznego. To z pewnością dopiero początek drogi będącej częścią podróży do odnowienia relacji z Naturą. Jednak książki z niniejszego zestawienia napawają nadzieją. Każdej bez wyjątku towarzyszą fantastyczne ilustracje, oddające zarówno psią naturę, jak i ludzkie uczucia skierowane do czworonogów. Nie sposób obcować z nimi bez entuzjazmu – zarówno z samymi psami, jak i książkami o nich.

 

Książki:

Marta Lipczyńska-Gil, „Charcie harce”, il. Nika Jaworowska-Duchlińska, wyd. Hokus-Pokus, Warszawa 2021.

Proponowany wiek odbiorcy: 2+

Barbara Gawryluk, „Gdzie jest Pulpo?”, il. Joanna Rusinek, wyd. Dwukropek, Warszawa 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 3+

Nikola Kucharska, „Miasto Psów”, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 0+

Zofia Stanecka, „Lotta, czyli jak wychować ludzkie stado”, il. Marianna Sztyma, wyd. Kropka, Warszawa 2021.

Proponowany wiek odbiorcy: 4+

Kasia Antczak, „SOS Pies”, il. Kasia Fryza wyd. Kropka, Warszawa 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 0+

Marcin Kozioł, „Psyjaciele”, il. Marcin Minor, wyd. Bumcykcyk, Nowa Iwiczna 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 5+

Monika Hanulak, Grażka Lange, „Książka dla psa”, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 4+

Tor Åge Bringsværd, „Hau Psy, pieski i bestie w baśniach, mitach i wierzeniach”, przeł. Milena Skoczko-Nakielska, wyd. Marginesy, Warszawa 2020.

Proponowany wiek odbiorcy: 10+

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.