0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Czytając > PETITEM: Historia kolorów...

PETITEM: Historia kolorów Michela Pastoureau – niebieski

Piotr Kieżun

O tym, dlaczego starożytni Rzymianie nie lubili koloru niebieskiego, co oznaczało mieć niebieskie oczy i czego można się dowiedzieć z kulturowej historii kolorów.

Są naukowcy, którzy umieją sobie sprytnie znaleźć niezagospodarowaną dotąd w świecie nauki niszę i praktycznie wymyślić daną dziedzinę od nowa. W humanistyce tak jest z Michelem Pastoureau, mediewistą, specem od heraldyki i symboli średniowiecznych, a przede wszystkim — historykiem kolorów, co jest jego differentia specifica wśród innych badaczy średniowiecza. Uwielbiam jego malutkie książeczki poświęcone dziejom poszczególnych barw (dotychczas wydał studia dotyczące kolorów niebieskiego, czerwonego, czarnego, zielonego i żółtego). 

Co nam odkrywa Pastoureau? Przede wszystkim, że kolor ma swoją historię i że co innego jego widzenie, które bada biologia, a co innego postrzeganie, które jest faktem kulturowym i społecznym. Na język polski przetłumaczono tylko jedną książkę Pastoureau dotyczącą kolorów, „Niebieski” [przeł. Maryna Ochab, Oficyna Naukowa, 2013; to samo wydawnictwo wydało też jego „Diabelską materię. Historię pasków i tkanin w paski”, 2004], więc podaję kilka ciekawostek dotyczących niebieskiego.

Jak mówią przytoczone przez Pastoureau badania, niebieski jest obecnie ulubionym kolorem Europejczyków (u mnie walczy z zielonym). Ale nie zawsze tak było. Starożytni Grecy i Rzymianie nie cenili tego koloru i jest on niemal nieobecny w starożytnym świecie symboli.

Po pierwsze, był trudno osiągalny. Pigmentem stosowanym do jego uzyskania były: w Azji – indygo, w Europie Północnej – urzet. Oba pochodzenia roślinnego. Były jeszcze kamień lapis lazuli i minerał – azuryt, ale Rzymianie musieli je sprowadzać, tak jak indygo, z Azji. Były poza tym dość trudne w obróbce i łatwo się odbarwiały.

Po drugie, był kojarzony z barbarzyńcami. Dla Rzymian to przede wszystkim kolor Celtów i Germanów, którzy szeroko stosowali urzet do barwienia ciał i tkanin. „W Rzymie – pisze Pastoureau – niebieski ubiór jest w pogardzie, uchodzi za ekscentryczny […] lub też jest oznaką żałoby. Często zresztą ten kolor – niewdzięczny, gdy jasny, niepokojący, gdy ciemny, kojarzy się ze śmiercią i piekłem. Niebieskie oczy to niemal wada fizyczna: u kobiet świadectwo ich rozwiązłej natury, u mężczyzn oznaka zniewieściałości, barbarzyńska i śmieszna cecha”.

Wszystko to przekłada się na język. U Greków i Rzymian wszystkie określenia niebieskiego są wieloznaczne. Na przykład łacińskie słowo caeruleus, najczęściej występujące, etymologicznie wywodzi się od słowa oznaczającego wosk. Najpierw więc ewokuje kolor między białym, żółtym a brunatnym, potem określa pewne odcienie zielonego i czarnego, a na końcu dopiero gamę błękitów. Zresztą koniec końców w większości języków europejskich przymiotnik „niebieski” pochodzi albo od germańskiego blau (bleu, blue itp.) albo od perskiego lazward i/lub arabskiego lazaward (lazur, azzuro itp.). Choć i tu desygnat bywa różny. Na przykład w starofrancuskim nie ma jasnego rozróżnienia między słowami „bleu”, „blo”, „blef”, pochodzącymi od germańskiego blau i oznaczającymi niebieski, a słowem „bloi”, wziętym z późnołacińskiego blavus, wzorowanym na flavus i oznaczającego „żółty”.

Niebieski zostanie doceniony dopiero… w XII wieku! I co ciekawe, bardzo, bardzo długo będzie uważany za barwę ciepłą [sic!].

Na koniec dorzucę tylko jeszcze jeden fakt, który doskonale pokazuje ewolucję języka w stronę coraz bardziej abstrakcyjną. Otóż u Greków i Rzymian nie występuje abstrakcyjne pojęcie koloru. Nie ma czegoś takiego jak na przykład czerń, czerwień, zieleń itp. Są konkretne przedmioty o danej barwie. Kolor jest kojarzony z czymś namacalnym.

Tyle ciekawostek. W książce (książkach) Pastoureau jest ich znacznie więcej. Może jakiś wydawca pokusi się o wydanie po polsku nie tylko tych o historii koloru niebieskiego i o paskach. Tymczasem warto sięgnąć do tego, co mamy na polskich półkach. Nikt nie pożałuje.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 714

(38/2022)
13 września 2022

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj