Czechy 2017 – demokracja w kryzysie 

2017 rok był punktem zwrotnym w czeskiej polityce. W październikowych wyborach do Izby Poselskiej zdecydowane zwycięstwo odniósł Andrej Babiš, miliarder oskarżony o wyłudzenia pieniędzy z UE, właściciel jednej trzeciej czeskich mediów, były agent komunistycznej policji, populista i kłamca. 

Jego partia ANO uzyskała 30 procent głosów, co przełożyło się na 40 procent mandatów. Druga w kolejności prawicowa ODS zdobyła jedynie 11 procent głosów. Oznaczało to, że razem z komunistami (KSČM) i radykałami Tomio Okamury (SPD) Babiš mógł liczyć na 115 mandatów w dwustuosobowej izbie, zbliżając się do większości konstytucyjnej. Dwie partie – TOP 09 i STAN – przekroczyły próg wyborczy o zaledwie kilka dziesiątych procenta. Gdyby nie ten przypadek, władza Babiša byłaby jeszcze większa. Łącznie rzecz biorąc, partie nieliberalne czy populistyczne uzyskały 2,52 miliona głosów (48 procent), podczas gdy szeroko rozumiane partie liberalne zdobyły 1,95 milionów głosów (38 procent). Lewicowa ČSSD, plasująca się gdzieś między dwoma obozami, otrzymała 370 tysięcy głosów (7 procent).

Dlaczego Babiš zdobył tak wiele głosów? Trzy główne powody

Po pierwsze, tradycyjne partie demokratyczne straciły zaufanie wyborców. W przeszłości skompromitowały się przez różne skandale i od tego czasu nie zdołały przedstawić dostatecznie interesujących i wiarygodnych osobowości politycznych ani przekonującej wizji przyszłości. Po drugie, Babiš dysponował ogromnymi zasobami finansowymi i medialnymi oraz najlepszym zespołem marketingowym w kraju. Jako minister finansów od 2013 roku zdołał przypisać sobie zasługi za dobre wyniki gospodarcze kraju. Po trzecie, Babiš ma silną, charyzmatyczną osobowość. Proponuje rządy silnej ręki, mające uchronić ludzi przed niepewnością. Słynie z haseł w rodzaju „Będzie dobrze”, „Po prostu to zrobimy” albo „Będę zarządzał państwem jak firmą”.

Stawka była wysoka. Szybko stało się jasne, że demokracja w Czechach znalazła się w kryzysie, a kolejne cztery lata miały być testem wytrzymałości instytucji demokratycznych. Jeśli nie przeszłyby go pomyślnie, bylibyśmy świadkami ich stopniowego demontażu na wzór węgierski. Do tego w styczniu 2018 roku prezydentem Czech po raz drugi został Miloš Zeman, prorosyjski i antyliberalny sojusznik Babiša. Latem 2018 roku powstał rząd współtworzony przez ANO i lewicowe ČSSD przy cichym wsparciu komunistów.

Milion chwil dla demokracji

Kierowany przeze mnie ruch obywatelski Milion Chwil dla Demokracji (Milion chvilek pro demokracii) powstał jako inicjatywa grupy studentów. Babiš obiecywał przed wyborami szacunek wobec demokracji, ale nie dotrzymał obietnicy. Zaczęło się od prostej petycji o jego dymisję. Towarzyszyło jej krótkie oświadczenie, w którym członkowie ruchu stwierdzali: nie można udawać, że rządy Babiša to rządy jak każde inne. Domagaliśmy się, aby rząd nie nadużywał władzy i przestrzegał demokratycznych zasad.

W krótkim czasie petycja zebrała ćwierć miliona podpisów. Ostatecznie podpisało się po nią 440 tysięcy osób, czyli 4 procent czeskiej populacji. To czyniło MCD najbardziej wpływową inicjatywą obywatelską w kraju. W naszej nazwie wyrażała się główna idea ruchu: w Czechach jest duża grupa ludzi, którym zależy na demokracji. Wszystko, czego potrzeba, to zgromadzić ich i sprawić, by każdy podjął choćby niewielkie działanie na rzecz obrony demokracji. Wystarczy, że od czasu do czasu każdy znajdzie chwilę – żeby podpisać petycję, pójść na demonstrację, zostać wolontariuszem lub darczyńcą, a nawet porozmawiać z ludźmi mieszkającymi w sąsiedztwie. Jeśli tych chwil będzie milion, a duża liczba ludzi systematycznie zrobi coś małego na rzecz demokracji, z czasem ich wysiłki zsumują się i mogą zauważalnie odbić się na wyniku wyborów.

Pomysł spotkał się z ogromnym odzewem. W miarę jak w kolejnych latach Babiš łamał coraz więcej zasad, narastał obywatelski sprzeciw. Ruch zaczął organizować pokojowe demonstracje, w których uczestniczyły dziesiątki tysięcy ludzi. Hasła protestów wskazywały jasno i konkretnie na problemy z rządami Babiša. Ruch stworzył również ogólnokrajową sieć komórek koordynujących działania obywatelskie. Każdy, kto chciał, mógł łatwo dołączyć do organizatorów protestów w swoim mieście. Ruch stał się więc ważnym katalizatorem obywatelskiego zaangażowania na poziomie lokalnym. Dzięki swojej rozpoznawalności połączył mieszkańców, którzy wcześniej często się nie znali i dał im możliwość współpracy w obronie demokracji.

Siła Miliona Chwil ujawniła się w pełni w 2019 roku, przy okazji próby przejęcia przez Babiša kontroli nad sądownictwem. Dzień po tym, gdy policja zaleciła prokuraturze wniesienie aktu oskarżenia przeciwko premierowi, ten zdymisjonował ministra sprawiedliwości. W jego miejsce przyszła Marie Benešová, zwolenniczka i przyjaciółka prezydenta, która chciała zmiany ustawy o prokuraturze i wzmocnienia wpływu polityków na sądy. Atak na sądownictwo zapoczątkował dwumiesięczną serię masowych protestów, których kulminacją były czerwcowe demonstracje w 313 gminach, a następnie gigantyczna czerwcowa demonstracja na praskich błoniach Letenská pláň, w której wzięło udział około 300 tysięcy osób.

Chociaż demonstracje nie doprowadziły do upadku rządu, który utrzymywał się dzięki poparciu prezydenta, Benešovej nie udało się przeforsować reformy sądownictwa ani pozbyć się prokuratora generalnego. W listopadzie 2019 roku, w trzydziestą rocznicę upadku reżimu komunistycznego, Milion Chwil po raz drugi zwołał ludzi na praskie błonia. Po raz kolejny w demonstracji wzięło udział około 300 tysięcy osób. Tym razem organizatorzy nie tylko wezwali Babiša do ustąpienia, ale też apelowali do opozycji o otwarcie się na nowych ludzi, przedstawienie atrakcyjnej wizji przyszłości i rozpoczęcie współpracy między partiami. Miało to na celu wykorzystanie czeskiego systemu wyborczego, który premiuje duże partie.

Premier Babiš i prezydent Zeman wyraźnie przestraszyli się masowych protestów obywatelskich i zaczęli bardziej uważać. Jednak wciąż próbowali stopniowo opanowywać kolejne instytucje. Pandemia koronawirusa ułatwiała im dalsze działania. Zakaz masowych zgromadzeń pozbawił Milion Chwil najpotężniejszej broni – możliwości masowej mobilizacji.

Dwa bloki opozycji 

Pod koniec 2020 roku wydarzenia zaczęły wreszcie nabierać tempa. Po silnych naciskach ze strony opinii publicznej i mediów, demokratyczne partie opozycyjne ogłosiły, że do następnych wyborów przystąpią w dwóch blokach – prawicowo-konserwatywnym (RAZEM) i centrowo-liberalnym (Piraci + Burmistrzowie). Wydawało się jednak, że nawet to może nie wystarczyć. Na tydzień przed wyborami parlamentarnymi sondaże wskazywały, że Babiš ponownie wygra. I chyba tylko cud mógł temu zapobiec.

Ten cud się wydarzył. ANO Babiša zajęło drugie miejsce w wyborach. Co ważniejsze, potencjalni sojusznicy Babiša – partia komunistyczna (KSČM) oraz socjaldemokraci (ČSSD) – a także niektóre nowe partie nie przekroczyły progu wyborczego niemal o włos. Tym sposobem sojusznicy Babiša stracili milion głosów, co dało bezpieczną większość 108 mandatów (54 procent) dwóm blokom partii demokratycznych. Chociaż liczba wyborców partii populistycznych i radykalnych nie zmniejszyła się w porównaniu z wyborami w 2017 roku, a nawet wzrosła o 100 tysięcy, decydujące znaczenie miała niespotykana mobilizacja wyborców prodemokratycznych. W 2021 roku zagłosowało ich o 320 tysięcy więcej niż cztery lata wcześniej. 

Wybór nowego prezydenta Petra Pavela

W 2023 roku Babiš podjął próbę powrotu do wielkiej polityki, kandydując na stanowisko prezydenta. Jednak zdecydowanie przegrał z byłym przewodniczącym Komitetu Wojskowego NATO, generałem Petrem Pavlem, który otrzymał 58 procent głosów.

Miało to trzy główne przyczyny. Po pierwsze, Babiš stał się postacią niezwykle polaryzującą, co skutecznie zmobilizowało jego elektorat negatywny. Po drugie, znaczenie miała osobowość Petra Pavela, który emanuje siłą i spokojem. Jest rozsądny, przystojny i potrafi przekazywać nawet niepopularne prawdy w sposób, który przemawia do ludzi. Dzięki życiowemu doświadczeniu i sposobowi bycia Pavel zdołał dotrzeć do ludności wiejskiej, w tym do byłych wyborców Miloša Zemana. Po trzecie, ważny był profesjonalny zespół pracujący przy kampanii Pavela. Podczas gdy Babiš próbował straszyć obywateli wojną, zespół Pavla postawił na obietnicę pokoju, porządku i kompetentnych, niepopulistycznych rozwiązań. Łącznie uodporniło go to na tradycyjne populistyczne ataki, które nagle wydały się śmieszne.

Z pewnością nie oznacza to jednak zwycięstwa raz na zawsze. Babiš może powrócić do władzy w następnych wyborach. Można natomiast powiedzieć, że w pokonaniu populistów pomagają następujące czynniki: silna presja społeczeństwa obywatelskiego, dobra oferta partii politycznych, inspirujące osobowości, prężne instytucje i skuteczna komunikacja. O każdym z tych punktów powiem krótko poniżej.

Społeczeństwo obywatelskie: ludzie chcą być częścią czegoś większego

Inicjatywy obywatelskie mają ogromną zdolność „poderwania ludzi z kanapy”. Wiele osób obawia się populistów i wielu z nich zależy na demokracji. Kluczem do sukcesu jest zgromadzenie ich wokół wspólnego i jasnego celu. Jeśli milion osób – w przypadku Czech jest to 10 procent populacji – zjednoczy się w obronie demokracji, stanowią potężna siłę. Ale nawet 1 procent to znaczny potencjał. W rzeczywistości wystarczy również 0,01 procent – ważne, żeby byli zaangażowani, kompetentni i dobrze zorganizowani. I nawet w dziesięć osób możecie zmieniać świat. Wystarczy, że pozyskacie tych, którym zależy – a następnie będziecie krok po kroku zwiększać ich liczbę i wpływ. Nie bójcie się spektakularnych działań. Mają one ogromną siłę przyciągania uwagi i mogą stać się katalizatorem debaty publicznej.

Inicjatywy społeczne mają trzy kluczowe role. Po pierwsze, rolę watchdoga, który pilnuje przestrzegania zasad gry. Po drugie, rolę ogrodnika, który pielęgnuje społeczeństwo obywatelskie, aktywizując i edukując obywateli. Po trzecie, rolę medium rozpowszechniającego informacje, wartości i postawy na masową skalę. Takie inicjatywy powinny starać się łączyć ideały z praktycznymi krokami – zaczynajcie od pytania „DLACZEGO?”, ale łączcie je z pytaniem „JAK?” Ludzie potrzebują jasnego planu działania. Dlatego nie wystarczy narzekanie przy piwie. Potrzebny jest konkretny i praktyczny program – małe, łatwe do podjęcia kroki, które umożliwią przejście na właściwą stronę, nawiązywanie kontaktów i wspieranie słusznej sprawy. Ludzie chcą być częścią czegoś większego niż oni sami.

Unikajcie też utożsamienia się z konkretną partią polityczną. Inicjatywy społeczne powinny definiować się przede wszystkim poprzez to, czemu się sprzeciwiają i co odrzucają. To pozwala na stworzenie szerokiej koalicji. Jeśli pojawia się dobry powód do negocjacji z politykami, wyciągajcie dłoń do wszystkich, którzy są gotowi podjąć takie negocjacje, bez okazywania preferencji wobec jednego ugrupowania. I wreszcie, nie próbujcie rozwiązywać wszystkich problemów świata. Skupcie się na obronie demokracji, jej instytucji i zasad. Bardziej szczegółowe problemy zostawcie innym, wyspecjalizowanym organizacjom. Szeroka koalicja na rzecz demokracji nie powinna być ani prawicowa, ani lewicowa, konserwatywna ani postępowa. Powinniście skupić się na metapoziomie – podstawowych regułach gry, walce z kłamstwami, korupcją, zastraszaniem i nadużyciami władzy.

Partie polityczne: odpowiedzialność i strategia

Sukces populistów wynika często ze słabości konkurentów. Gdy stawką jest przetrwanie demokracji, drobne konflikty trzeba odłożyć na bok. Partie demokratyczne muszą podjąć wówczas przemyślaną współpracę. W przypadku Czech, gdzie obowiązuje proporcjonalna ordynacja wyborcza, utworzenie dwóch bloków opozycji opłacało się bardziej niż jedna lista. Wyborcy muszą mieć możliwość wyboru – łatwo ich zniechęcić, łącząc zbyt wiele przeciwstawnych elementów.

Demokracja nie przetrwa bez silnych partii politycznych, które prezentują wysoki poziom polityczny. Zachęcajcie więc jak najwięcej odnoszących sukcesy, kompetentnych i przyzwoitych ludzi do brania odpowiedzialności i wchodzenia do polityki. Jednocześnie wywierajcie nacisk na partie, by otwierały się na nowych ludzi i aktywnie starały się ich pozyskać. Spróbujcie zrozumieć, dlaczego niektórzy wyborcy głosują na populistów. Zamiast uderzać w tę część elektoratu, lepiej zająć się jej potrzebami. Dopiero kiedy dowiecie się, kim są i na czym im zależy, możecie próbować stworzyć dla nich lepszy program – i lepszą przyszłość niż ta, którą oferują populiści. W tym celu potrzebne jest też stworzenie własnego języka politycznego. Aby go znaleźć – słuchajcie, wyrażajcie się jasno i nie bójcie się emocji. Ludzie muszą czuć, że wam na nich zależy, że o nich myślicie i że dajecie im wsparcie.

Inspirujące osobowości: kompetencje i wiarygodność

Populiści korzystają z niepewności i niezrozumiałości lub niekompetencji swoich przeciwników. Przykład czeskiego prezydenta Petra Pavla pokazuje, że populizmu wcale nie trzeba zwalczać innym populizmem. Antidotum może się okazać przywódca, który uosabia kompetencje, prawdę, spokój, wewnętrzną siłę i prowadzi świetną komunikację. Dzięki temu populiści będą wyglądać śmiesznie. Demokratyczni politycy powinni dawać ludziom pewność i poczucie stabilności. Przy tym nie mogą uciekać się do manipulacji. Marketing polityczny jest ważny, a być może niezbędny do sukcesu. Ale bez wysokiej jakości treści, która za nim stoi i bez wiarygodnych osobowości, pozostanie pusty i nieautentyczny. Marketing pełni rolę wzmacniacza – niech ma coś wartościowego do wzmocnienia.

Silne instytucje: egzamin wytrzymałości 

Przejmowanie władzy utrudnia populistom jak największa liczba mechanizmów kontrolnych: dobre prawo, niezależne media i sądy, silne społeczeństwo obywatelskie, uczciwi przedsiębiorcy, dobrze przemyślany system wyborczy, zasady ustroju konstytucyjnego (na przykład dwuizbowy parlament), jak również instytucje międzynarodowe broniące praworządności. Instytucje muszą być gotowe na trudne czasy, czeka je bowiem egzamin wytrzymałości. Kiedy nadejdzie, brońcie ich, dopóki nie jest za późno. Im szybciej uda się wam powstrzymać populistów, tym będzie to łatwiejsze i tym mniej szkód zdążą wyrządzić. Na niektórych instytucjach nie warto oszczędzać. Gdyby Republika Czeska nie miała Senatu, podążalibyśmy już drogą Węgier.

Dobra komunikacja: jasno i ciekawie

Ostatecznie o sukcesie przesądza prawdopodobnie komunikacja. Dlatego tłumaczcie, tłumaczcie i jeszcze raz tłumaczcie. Jasno, wiarygodnie i ciekawie. Demokracja polega na zainteresowaniu i zaangażowaniu obywateli. Dla wszystkich musi być jasne, co ma wpływ bezpośrednio na nich i w jaki sposób. Inwestujcie więc w umiejętności komunikacyjne liderów inicjatyw społecznych i partii politycznych – w zdolności perswazji, kreatywność, umiejętność zrozumiałego formułowania problemów.

11 lekcji z Czech

Ale co w przypadku, gdy populiści doszli już do władzy? Na podsumowanie proponuję 11 porad politycznych.

  1. Komunikujcie PROBLEM i jego KONSEKWENCJE – precyzyjnie, zwięźle, interesująco. Nieustannie edukujcie jak najszerszą grupę ludzi.
  2. Nie bójcie się hucznych wydarzeń publicznych. To one pomogą przyciągnąć uwagę i poszerzyć krąg odbiorców. 
  3. Utrzymajcie otwartość. Jasno przedstawcie, w jaki sposób można się zaangażować na rzecz waszego celu. Sprawcie, żeby dołączenie było łatwe, atrakcyjne i satysfakcjonujące.
  4. Uzgodnijcie wspólne minimum programowe (na przykłąd obrona podstawowych zasad demokracji). Na tej podstawie budujcie szeroką koalicję. Odłóżcie na bok wewnętrzne wojenki. 
  5. Wyjdźcie poza stolicę. Nawiązujcie kontakt i wspierajcie aktywnych lokalnych liderów. Potrzebna będzie zarówno centrala, która zajmie się kwestiami komunikacji i strategii, jak i zdecentralizowany system, który sprzyja kreatywności i oddolnej inicjatywie.
  6. Pracujcie mądrze – w sposób zrównoważony. Oszczędzajcie siły. Postępujcie zgodnie z zasadą 80/20.
  7. Niech wasz przekaz zyska właściwą skalę. Wasz komunikat musi być „sexy” i mieć duży zasięg. Studiujcie techniki marketingu i storytellingu. Wykorzystajcie siłę mediów społecznościowych, newsletterów, YouTube’a, influencerów i celebrytów. Nie chodzi tylko o pieniądze – ale też pasję i pomysły. Prawda i mądrość nie mają dziś siły przebicia bez świetnego marketingu. Potraktujcie to jako fakt.
  8. Przedstawcie pozytywną wizję. Stale komunikujcie, że jest pole do zmiany na lepsze.
  9. Przedstawiajcie się jako Dawid w walce przeciwko Goliatowi. Bo jesteście jak Dawid.
  10. Wyciągajcie wnioski każdego dnia. Podejmujcie ryzyko, eksperymentujcie, uczcie się na własnych błędach. Każdego dnia bądźcie lepsi o 1 procent.
  11. Zachowajcie nadzieję. Wytrwajcie.

Najlepszą ochroną przed rosnącym w siłę populizmem i ekstremizmem są aktywni i wykształceni obywatele oraz wiarygodni i kompetentni politycy. Potrzebujemy jednego i drugiego. Podstawowe pytanie dotyczy więc tego, jak rozbudzić wyobraźnię, odwagę i zainteresowanie wystarczającej liczby ludzi, aby byli gotowi poświęcić własny komfort w imię interesu społecznego.

Odpowiedź czeskiego ruchu Milion Chwil dla Demokracji sprowadza się do kluczowej obserwacji: jest wielu ludzi, którym zależy na demokracji. Trzeba zebrać ich razem i ukierunkować wspólny wysiłek na jeden, jasno określony cel. Dzięki skutecznej komunikacji i liście łatwych kroków, które można uczynić w obronie demokracji, możliwe jest stopniowe zwiększanie liczby zaangażowanych osób i ich zbiorowej siły.

Do tego potrzebna jest wiara, że wszystkie te działania mają znaczenie same w sobie – niezależnie od sytuacji w danym momencie czy przewidywań co do przyszłości. Te drobne działania są ważne, ponieważ czynią nas lepszymi ludźmi. Ostatecznie rzecz biorąc, jest to kwestia tożsamości. Jak mówił Václav Havel: „nadzieja nie jest przekonaniem, że coś się dobrze zakończy, lecz pewnością, że coś ma sens, bez względu na to, jaki będzie ostateczny wynik”. Nawet jeśli zwycięstwo nie wydaje się prawdopodobne, cuda się zdarzają.

Przypominają się również słowa Margaret Mead: „Nie wątp nigdy, że mała grupa troskliwych ludzi mogłaby zmienić świat. Tak naprawdę to jedyna rzecz, która go kiedykolwiek zmieniła”. Jak to ujął Barack Obama: „Zmiana nie nadejdzie, jeśli będziemy czekać na kogoś innego lub na inny czas. To my jesteśmy tymi, na których czekaliśmy. Jesteśmy zmianą, której pragniemy”. Ziarnko do ziarnka, chwila do chwili – zbierają się, aż nadchodzi moment krytyczny. Zachowajcie cierpliwość i pracujcie na ten moment. Zmiana jest możliwa.