Tradycyjnym kierunkiem centralno-azjatyckich migracji zarobkowych była Rosja. Według oficjalnych danych, w roku 2022 w Rosji pracowało 350 tysięcy Tadżyków, 630 tysięcy Uzbeków i 173 tysięcy Kirgizów. 

Migranci z Azji Centralnej podążali do Rosji w poszukiwaniu pracy, której brakowało w ich rodzinnych krajach lub wyższych aniżeli w krajach pochodzenia zarobków. Władze państw Azji Centralnej sprzyjały tym migracjom, zdając sobie sprawę, że remittance, czyli pieniądze przysyłane do kraju przez zarobkowych migrantów wspierają rodzinne, ale i krajowe budżety. 

W roku 2022 w przypadku Uzbekistanu przekazy te stanowiły – 21 procent, Kirgistanu – 31 procent, Tadżykistanu – 51 procent PKB tych krajów. Jednak niedawne propozycje legislacyjne władz rosyjskich mogą zmienić tę sytuację. Z pewnością budzą one niepokój społeczności migrantów zarobkowych z Azji Środkowej.

Na względnie stabilną sytuację migrantów zarobkowych z Azji Środkowej wpłynęła rosyjska agresja na Ukrainę w 2022 roku. Przebieg pełnoskalowej wojny Rosji z Ukrainą wyraźnie pokazał i wciąż pokazuje, że armia rosyjska wymaga uzupełniania stanu liczebnego. Jednocześnie Moskwa nie chce wysyłać Rosjan na front i ogłaszać pełnej mobilizacji w obawie przed negatywnymi reakcjami opinii publicznej.

Tadżycki batalion

O ile w pierwszej fazie wojny mobilizowano do armii przede wszystkim ludność z rosyjskiej prowincji, a także przedstawicieli narodów z dalekiej Syberii, to obecnie władze rosyjskie kładą coraz większy nacisk na wcielenie do wojska migrantów zarobkowych z Azji Centralnej. Temu właśnie mają służyć nowe regulacje prawne.

Część migrantów zarobkowych z krajów azjatyckich posiada rosyjskie paszporty i siłą rzeczy może zostać powołanych do służby wojskowej. Reszcie oferuje się przyśpieszenie uzyskania tego dokumentu, o ile zdecydują się na wstąpienie do armii i wyjazd na front. Wojskowi agitatorzy już od miesięcy propagują służbę wojskową w środowiskach centralnoazjatyckich migrantów zarobkowych. 

Wykorzystują przy tym również elementy zastraszania, a nawet stosują wobec migrantów represje. Efekty działań wojskowych nie są jednak w pełni satysfakcjonujące, a nacjonalistyczni rosyjscy komentatorzy pytają z sarkazmem: „i gdzie jest ten tadżycki batalion?”.

Migranci mają wstąpić o armii albo wyjechać

Na terenie Federacji Rosyjskiej przebywa ponadto ogromna liczba osób z Azji Centralnej, które nie przyjęły rosyjskiego obywatelstwa, ale pracują w Rosji w charakterze gastarbeiterów. Dotychczas korzystali z zasad ruchu bezwizowego istniejącego pomiędzy Rosją i krajami Azji Centralnej, umożliwiającego łatwe przekraczanie granicy rosyjskiej. To właśnie ich mają dotyczyć nowe regulacje prawne przygotowane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej.

Projekt ustawy, proponuje stworzenie systemu „kontrolowanego pobytu” dla migrantów, którzy nie mają podstawy prawnej do pobytu w Rosji. Istotą regulacji jest pozbawienie tej kategorii migrantów jakichkolwiek możliwości funkcjonowania na terenie Rosji, poza wstąpieniem w szeregi rosyjskiej armii. 

Przygotowana ustawa zakazuje właściwie wszelkiej aktywności o charakterze gospodarczym i zawodowym. Według doniesień w projekcie ustawy znajduje się zakaz rejestrowania firm, przeprowadzania transakcji na rynku nieruchomości, kupna i sprzedaży pojazdów, prowadzenia samochodu, uzyskania prawa jazdy, otwierania kont w banku, przelewania pieniędzy i zawierania małżeństw. 

Rosja dla Rosjan

Zaostrzenie przepisów dotyczących migrantów zarobkowych z Azji Centralnej ma na celu zmuszenie ich do wstąpienia do rosyjskiej armii albo skłonienie ich do wyjazdu. Do takiego zdefiniowania celów polityki migracyjnej dodatkowo przyczyniła się narastającą ksenofobia przeciętnych Rosjan wobec ludności azjatyckiej. 

Już w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku podczas licznych podróży po byłym Związku Sowieckim zetknąłem się z pogardliwym traktowaniem przez etnicznych Rosjan „skośnookich”, jak ich z lekceważeniem nazywano. Jednak w ostatnich latach stosunek do Azjatów uległ w tym kraju dalszemu pogorszeniu. 

Nie bez przyczyny rosyjskie media starają się przekonywać mieszkańców federacji, iż to właśnie azjatyccy migranci są odpowiedzialni za większość przestępstw pospolitych dokonywanych na terenie Rosji. Budowanie obrazu niebezpiecznych „skośnookich” wzmacnia narrację o Rosji dla Rosjan.

Dokąd teraz?

Władze krajów Azji Centralnej, jak również sami migranci zarobkowi z tych obszarów, zdają się mieć świadomość, że czas korzystnych wyjazdów do Rosji zaczyna się powoli kończyć. W roku 2022, bezpośrednio po rosyjskiej napaści na Ukrainę, do Tadżykistanu wróciło 60 tysięcy Tadżyków, a do Uzbekistanu 133 tysięcy Uzbeków. W stosunku do roku 2021 zmniejszyły się także przekazy pieniężne kierowane do krajów ojczystych przez migrantów z Azji Centralnej pracujących w Rosji.

Jednocześnie, kwestie zatrudnienia i migracji zarobkowych wciąż stanowią jeden z najpoważniejszych problemów regionu. W skali całej Azji Centralnej bezrobocie wśród kobiet wynosi niemal 50 procent, a wśród mężczyzn sięga ponad 64 procent. Nie ulega wątpliwości, że bez migracji zarobkowych kraje te czeka dalszy spadek poziomu życia, a co za tym idzie – niepokoje społeczne. 

Z tego też względu na przykład władze Uzbekistanu podejmują próby dywersyfikacji kierunków migracji zarobkowych swych obywateli. Służą temu rozmowy i umowy bilateralne zawierane przez Taszkient choćby z Wielką Brytanią, Turcją, Niemcami i krajami bałtyckimi. 

Kierunkiem, w którym władze uzbeckie chcą skierować strumień migracji zarobkowych, jest także Bliski Wschód. Rozmowy na ten temat Taszkient prowadzi z Izraelem i z Arabią Saudyjską. Trudno jednak przewidzieć, jak na te rozmowy wpłyną obecne napięcia na Bliskim Wschodzie. 

Radykalizacja pod wpływem migracji do krajów Zatoki Perskiej

Kolejnym pomysłem jest skierowanie potoku migracji zarobkowej z Azji Centralnej do krajów Zatoki Perskiej. Bezpośrednie zetknięcie się migrantów z ortodoksyjną i radykalną wersją islamu, zupełnie inną aniżeli tradycyjny islam w Azji Centralnej, z pewnością zaowocuje przemianami w ich obyczajowości oraz wpłynie na radykalizację nastrojów religijnych i społecznych.

Miałem okazję obserwować taki proces na przestrzeni kilkunastu lat w Azji Południowej, a konkretnie w indyjskim stanie Kerala. Migracje zarobkowe keralskich muzułmanów do krajów Zatoki Perskiej zmieniły zasadniczo oblicze islamu i tradycji religijno-obyczajowej tego regionu Indii. Doszło tam do radykalizacji wiernych oraz wprowadzenia obyczajów zbliżonych do najbardziej ortodoksyjnych form islamu.

Także władze Kirgistanu i Tadżykistanu nie pozostają bierne w sprawie dywersyfikacji kierunków migracji zarobkowych swych obywateli. Oba kraje podpisały już porozumienia w tej sprawie z Koreą Południową. Obie stolice, Biszkek i Duszanbe, czynią także starania o uchylenie drzwi dla migracji zarobkowej swych obywateli w krajach europejskich. 

Okno na świat 

Nowe kierunki migracji zarobkowej z krajów Azji Centralnej z pewnością będą miały istotny wpływ na postrzeganie współczesnego świata przez ludność tego regionu. Azja Centralna była bowiem od dziesięcioleci odcięta od świata zachodniego. 

Region był przez lata odizolowany od światowych trendów cywilizacyjnych zarówno w okresie dominacji Rosji carskiej, jak i w czasach władzy sowieckiej. Czasy izolacji, a potem tak liczne migracje na ziemie byłego hegemona, czyli Federacji Rosyjskiej, odcisnęły i odciskają silne piętno na mentalności środkowoazjatyckich społeczeństw. 

W obecnej chwili przedwczesne byłoby jednak twierdzenie, iż migracje zarobkowe z krajów Azji Centralnej zostaną w dużej części przekierowane po za Federację Rosyjską. Mimo wszystkich trudności, Rosja nadal przyciągać będzie azjatyckich gastarbeiterów. 

Wpływ na to ma zarówno ciągle obecny w Azji Centralnej język rosyjski, jak i pozostałości mentalności sowieckiej istniejące zarówno na terytoriach państw azjatyckich, jak i w samej Rosji. Mimo bowiem różnic kulturowo-cywilizacyjnych spuścizna sowieckiej mentalności sprawia, że azjatyccy migranci odnajdują w rosyjskiej rzeczywistości znaną im i rozpoznaną codzienność. 

Równie ważne są powiązania ekonomiczne, które łączą Azję Centralną z Rosją. Na gwałtowne zerwanie tych powiązań rządy w Taszkiencie, Duszanbe czy Biszkeku z pewnością nie zdecydują się szybko. Wychodzenie z cienia Rosji, to proces powolny i skomplikowany. Bez wątpienia, kraje Azji Centralnej prowadzą go konsekwentnie. Unikają przy tym jednak zbędnych fajerwerków.

 

*Źródło ikony wpisu: Wikimedia Commons