Zacznę od wyznania: bardzo głodną gąsienicę noszę ze sobą zawsze. Co prawda nie w sercu, ale na klapie plecaka. Przypinkę z postacią stworzoną przez Erica Carle’a kupiłem kilka lat temu w księgarni dziecięcej w Monachium, natomiast w zeszłym miesiącu we Francji podczas międzynarodowej konferencji naukowej jedna z uczestniczek z uśmiechem stwierdziła, że ma identyczną. Powołując się na ten dowód anegdotyczny, muszę stwierdzić, że – obok Muminków Tove Jansson czy choćby Miffy/Nijntje Dicka Bruny – robaczek z „Bardzo głodnej gąsienicy” Carle’a zyskał status kultowego znaku wizualnego pochodzącego z literatury dziecięcej.
Niestety, mimo wielkiej popularności wśród „zwykłych” czytelników, Carle – choć stał się klasykiem amerykańskiej i światowej książki dziecięcej – nie wydaje się szeroko badany i doceniany przez krytykę. Tworzył głównie książki kierowane do tak zwanych najnajów tj. dzieci najmłodszych, czyli publikacje prezentujące podstawowe koncepty, takie jak kształty czy kolory albo bardzo proste historie, którym towarzyszą jaskrawe, „dziecinne” ilustracje umieszczone na białym tle, pozornie niewarte zawieszenia oka. „Proste i dziecinne”, a więc niewarte uwagi i namysłu – ten stereotyp powoli się osłabia, także dzięki rodzimym książkom dla maluchów, które zyskują uznanie na targach książki dziecięcej w Bolonii, gdzie w ostatnich latach wyróżnienia w konkursie Bologna Ragazzi Award otrzymały „Kominiarz, piekarz” Dominiki Czerniak-Chojnackiej, „Pion i poziom” Bartosza Sztybora i Łukasza Golędzinowskiego oraz „Złapię cię! Tutu i pojazdy” Piotra Karskiego. Odnoszę jednak wrażenie, że oczy rodziców i krytyków powinny kierować się na książki dla najnajów nie tyle ze względu na uznanie gremiów jurorskich, ile – siłą rzeczy – popularność wśród „zwykłych” czytelników, a więc dorosłych, którzy kupują je dla swoich niemowląt.
Wielu z nich zapewne zna już twórczość Carle’a, którego „Bardzo głodna gąsienica” obchodzi w tym roku swoje 55. urodziny. Przeglądem dostępnych na polskim rynku książek amerykańskiego artysty dołączam się do świętowania (nieprzypadkowo teraz – 25 czerwca przypada 95. rocznica jego urodzin), do którego zaprasza wydawnictwo Tatarak – to właśnie dzięki niemu w polskich księgarniach znaleźć można kilkanaście książek Carle’a, choć ten przez ponad pięćdziesiąt lat (współ)stworzył ich ponad siedemdziesiąt. Wśród nich prym wiedzie oczywiście zielony robaczek z pięćdziesiątką na karku.
„Bardzo głodna gąsienica” to publikacja z pewnością niezwykła, nie tylko ze względu na wielość form, w jakie się przeobraziła – w Polsce dostępne są dwie twardostronicowe edycje: jedna mieszcząca się w dłoni, druga w rozmiarze XL, na rynku amerykańskim także miękka oprawa w formacie A4 i liczne (oficjalne i nie tylko) książki aktywnościowe, zabawki, aplikacje i wiele, wiele innych. Trzecia w dorobku Carle’a książka obrazkowa opublikowana w 1969 roku z czasem zawojowała świat, przetłumaczono ją bowiem na ponad 60 języków! Prosta opowieść o pożerającej różne pyszności gąsienicy, która na końcu przeistacza się w pięknego motyla, zdobyła serca dzieci (i dorosłych!) w każdym zakątku globu. W zabawną historię prezentującą cykl życia zielonego robaczka wplecione są także elementy edukacyjne, jak liczenie i poznawanie konceptów związanych z jedzeniem (obok jabłek i truskawek są to choćby „plasterek sera” i „duży lizak”), jednak coś innego zdaje się decydować o tak dużej popularności książki Carle’a.
Badaczka książki obrazkowej Małgorzata Cackowska podkreśla, że w „Bardzo głodnej gąsienicy” widać talent Carle’a do tworzenia „pageturnerów”, a więc publikacji tak angażujących, że nie sposób się oderwać od przekręcania kolejnych stron [1]. W „Bardzo głodnej gąsienicy” prowokują do tego ponadto zrobione w książce dziurki, do których można wkładać palce, ale też spoglądać przez nie na kolejne strony książki, oraz inne oryginalne elementy jej budowy, jak kaskadowo ułożone przycięte strony prezentujące część jadłospisu tytułowej bohaterki. Gdyby tego było mało, charakterystyczne środki wyrazu Carle’a, a więc wielobarwne kolaże na białym tle, często oddające elementy znanego nam świata w sposób nierealistyczny, sprawiają, że od tej publikacji trudno się oderwać [2].
Większość książek Carle’a bazuje właśnie na cechach „Bardzo głodnej gąsienicy”, a więc oryginalnym wykorzystaniu formy książki, interaktywności, intersemiotyczności i zaskakującej puencie i koncepcie, co służy prezentacji zwykłych zjawisk w niezwykły sposób. Taka była też pierwsza książka zilustrowana przez Carle’a, a więc „Miś patrzy!” [wyd. oryg. 1967] z tekstem Billa Martina Jr., która z jednej strony wprowadza koncepty (głównie kolory i zwierzęta), z drugiej – angażuje dzieci w lekturę dzięki zachęcaniu do przekręcania strony i odkrywania, co kryje się na kolejnej (kolejna strona po rozkładówce z tekstem „Raz, dwa trzy, rudy miś patrz! Co widzi? Ptaszka! Jakiego?” brzmi: „Czerwonego! Raz, dwa, trzy, czerwony ptak patrzy. Co widzi? Kaczora! Jakiego?”). Zabawa w odkrywanie trwa przez kolejne strony, i to właśnie „zabawa” wydaje się najlepszym określeniem tego, do czego Carle zaprasza swoje czytelniczki i czytelników, tekst stanowi bowiem formę wyliczanki i gry, a samą lekturę można przenieść na pole grupowej gry prowokowanej przez książkę.
Do interaktywnej zabawy wykraczającej poza medium książki zachęca też „Od stóp do głów” [wyd. oryg. 1997], publikacja zestawiająca w pary zwierzęta i dzieci wyginające ciała na każdej rozkładówce. Ponownie Carle myśli nie tylko o lekturze angażującej młode odbiorczynie i odbiorców, prowokującej do ruchu i wspólnych wygibasów:
– Kocur grzbiet wygina,
pazurami drapie.
Czy też tak potrafisz?
– Ja też tak potrafię!
Zaangażowanie grupy we wspólną zabawę wiąże się też z materialnym aspektem książek Carle’a, w Stanach Zjednoczonych drukowanych w standardowym formacie (okolice A4) w twardej bądź miękkiej oprawie z cienkimi kartkami, co oczywiście świetnie sprawdza się podczas lektury przed większą grupą, jednak w bezpośrednim kontakcie z najnajem może szybko doprowadzić do zniszczenia książki.
Kartonowe strony przyjęte w polskich wydaniach są co prawda wytrzymalsze, jednak przez to format publikacji jest niewielki, co w przypadku niektórych tytułów wiąże się niestety z małym rozmiarem czcionki, jak w przypadku tytułów „Tato, zdobądź dla mnie księżyc” [wyd. oryg. 1986] i „Kameleon” [wyd. oryg. 1975]. Dorosłym pozostaje mrużyć oczy albo sięgnąć po lupę, na szczęście dziecko nie będzie tego czytało samodzielnie, tylko wyręczy je w tym pośrednik lektury, jednocześnie pomagając w zabawie książką. W „Kameleonie” znaleźć można szaloną opowieść o tworzeniu z czytelniczkami i czytelnikami kolorowej hybrydy (a przy okazji poznawanie kolorów i zwierząt), natomiast „Tato, zdobądź dla mnie księżyc” to niezwykle pomysłowa i złożona materialnie książka-rozkładanka – według mnie chyba najciekawsza pozycja Carle’a dostępna w Polsce.
Z jednej strony oferuje wzruszającą opowieść o spełnianiu marzeń i (znów) przemianach zachodzących w otaczającym nas świecie, z drugiej – podręcznikowy przykład współdziałania słowa i obrazu: sięgający po księżyc ojciec używa drabiny, która rozwija się w miarę rozkładania przez dziecko złożonych stron, a wielość układów i elementy książki-rozkładanki zwyczajnie zachwycają.
Eksperymentalne rozwiązania związane z materialnością książki Carle proponuje także w serii „Moje pierwsze książki…” [wyd. oryg. 1974, 1986]. Książki-przekładanki („mix-and-match”) poświęcone takim konceptom jak liczby, kolory, kształty i domy zwierząt, pozwalają łączyć fragmenty przeciętych w poziomie stron, by samodzielnie tworzyć odpowiednie połączenia. W przypadku książek Carle’a dominuje aspekt edukacyjny, łączyć należy choćby pół strony z cyfrą „2” i dwoma czarnymi kwadratami z drugą połówką, prezentującą ilustrację dwóch bananów i napis „dwa banany”. Podobnie jest z kolorami, kształtami i domami zwierząt, są to więc wzorcowe książki informacyjne o czysto edukacyjnej funkcji, choć oryginalna oprawa wizualna na pewno warta jest uwagi.
Obok nienarracyjnych książek konceptowych Carle stworzył także proste opowieści w sam raz dla najnajów. „Czy chcesz być moim przyjacielem?” [wyd. oryg. 1971] to bazująca na podobnym pomyśle co „Miś patrzy!” książka, w której do przekręcania stron zachęca tym razem ilustracja – z jej prawej strony widać ogon zwierzęcia, z którym chce zaprzyjaźnić się główna bohaterka, mała myszka. Aby odkryć tajemnicze zwierzę, należy przekręcić stronę i poznać małpę, pawia czy żyrafę. Książka skrywa też drugie, na pierwszy rzut oka trudno dostrzegalne dno (sygnalizowane przez ciągnący się przez wszystkie strony zielony pas), które z pewnością zaskoczy odbiorczynie i odbiorców.
Podobnie skonstruowany jest „Pajączek” [wyd. oryg. 1984], choć Carle postawił w nim na doznania dotykowe, tkana przez tytułowego owada pajęczyna zaznaczona złotą linią jest nie tylko świecąca, ale też wypukła (podobnie jak sam bohater oraz muchy, które łapie), rosnąca z każdą stroną konstrukcja pajączka zapewnia więc coraz bardziej złożone układy oddziałujące na dotyk. Doznania wzrokowe zapewnia za to „Świetlik” [wyd. oryg. 1995], którego ostatnia rozkładówka rozbłyska odwłokami święcących owadów, wśród których z początku samotne tytułowe stworzenie odnalazło brakujące towarzystwo. Inny rodzaj gry wizualnej Carle proponuje w „Koniku morskim” [wyd. oryg. 2004], niektóre rozkładówki rozdzielają bowiem częściowo zamalowane plastikowe strony, za którymi kryją się podwodne stworzenia – rolą czytelniczek i czytelników jest odkrywanie, co znajduje się na kolejnej ilustracji. Co istotne, każda z tych książek, choć zachwyca pomysłowością artystyczną, oferuje też angażujące i poruszające opowieści o potrzebie bliskości, odwadze i wytrwałości, skrojone na miarę kilkuletnich odbiorczyń i odbiorców.
Wyjątkowa na ich tle jest inna książka narracyjna, choć trudno nazwać ją opowieścią. „Małe Nasionko” [wyd. oryg. 1970] mówi bowiem o różnych sposobach, w jakie tytułowy bohater podróżuje po świecie, raz trafiając na żyzną glebę, innym razem – na pokrytą śniegiem górę, gdzie nie uda mu się rozwinąć. Carle proponuje więc narracyjną książkę informacyjną o rozmnażaniu roślin, którą można jednak czytać także symbolicznie, co z pewnością docenią dorośli.
Świętowanie 55. urodzin „Bardzo głodnej gąsienicy” warto zacząć od sięgnięcia po tę i inne książki Carle’a dostępne w Polsce. Na stronie internetowej wydawnictwa Tatarak znaleźć można także dodatkowe materiały do pobrania, w tym scenariusze lekcji dla przedszkoli [3]; przez cały rok oficyna organizuje też wydarzenia związane z celebracją, warto więc śledzić jej aktywność mediach w społecznościowych. Co istotne, choć Carle zmarł w 2021 roku, wiele z jego książek wciąż czeka na odkrycie przez polskie czytelniczki i czytelników: dzięki wydawnictwu Tatarak niebawem w ich ręce trafi przekład „Panda Bear, Panda Bear, What Do You See?” z tekstem Billa Martina Jr., pozostaje mi mieć nadzieję, że niebawem będziemy mogli cieszyć się dorobkiem Erica Carle’a w pełni.
Przypisy:
[1] Zob. Małgorzata Cackowska, „The Very Hungry Caterpillar” [w:] „Książka obrazkowa. Leksykon”, t. 1, red. Małgorzata Cackowska, Hanna Dymel-Trzebiatowska, Jerzy Szyłak, Instytut Kultury Popularnej, Poznań 2018, s. 341.
[2] O „Bardzo głodnej gąsienicy” na łamach „Kultury Liberalnej” pisała ponad dekadę temu Izabela Błasiak-Kozak .
[3] Zob. Wydawnictwo Tatarak.
Książki (w kolejności alfabetycznej):
Bill Martin Jr., Eric Carle, „Miś patrzy!”, przeł. Monika Perzyna, wyd. Tatarak, Warszawa 2020.
Eric Carle, „Bardzo głodna gąsienica”, wyd. Tatarak, Warszawa 2023.
Eric Carle, „Czy chcesz być moim przyjacielem?”, przeł. Jędrzej Butkiewicz, wyd. Tatarak, Warszawa 2021.
Eric Carle, „Kameleon”, przeł. Jędrzej Butkiewicz, wyd. Tatarak, Warszawa 2019.
Eric Carle, „Konik morski”, przeł. Monika Lutz, wyd. Tatarak, Warszawa 2023.
Eric Carle, „Małe Nasionko”, przeł. Lena Hadder, wyd. Tatarak, Warszawa 2022.
Eric Carle, „Moja pierwsza książka o liczbach”, wyd. Tatarak, Warszawa 2020.
Eric Carle, „Moja pierwsza książka o kolorach”, wyd. Tatarak, Warszawa 2014.
Eric Carle, „Moja pierwsza książka o kształtach”, wyd. Tatarak, Warszawa 2018
Eric Carle, „Moja pierwsza książka o domach zwierząt”, wyd. Tatarak, Warszawa 2020.
Eric Carle, „Od stóp do głów”, przeł. Monika Perzyna, wyd. Tatarak, Warszawa 2016.
Eric Carle, „Pajączek”, przeł. Monika Perzyna, wyd. Tatarak, Warszawa 2024.
Eric Carle, „Świetlik”, wyd. Tatarak, przeł. Lena Hadder, wyd. Tatarak, Warszawa 2023.
Eric Carle, „Tato, zdobądź dla mnie księżyc”, przeł. Lena Hadder, wyd. Tatarak, Warszawa 2024.
Proponowany wiek odbiorcy większości książek Erica Carle’a: 0+. Niektóre tytuły kierowane są do trochę starszych, jak „Małe Nasionko”: 2+ (wskazanie wydawcy)
Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.