Mimo wszelkich zagrożeń zasadnicza nieufność wobec Merza, a także wobec Niemiec, nie znika. Jak naprawdę będzie wyglądać polityka bezpieczeństwa nowego kanclerza? W Polsce wciąż dobrze pamięta się górnolotną deklarację Olafa Scholza o „Zeitenwende”, po której, delikatnie mówiąc, nie nastąpił żaden rzeczywisty przełom w polityce bezpieczeństwa UE. Politykę zagraniczną ustępującego kanclerza postrzegano jako naznaczoną wahaniem i opóźnieniami, a nie niezawodnością.
Kraje takie jak Polska, które w przeszłości zostały wymazane z mapy nie raz, lecz wielokrotnie, obawiają się powtórzenia takiego losu. W stolicach państw o tak posttraumatycznym pojmowaniu suwerenności najważniejsze pytanie brzmi: na kogo w tym nowym porządku można tak naprawdę liczyć? To egzystencjalne wymagania stawiane Friedrichowi Merzowi, które nie pozostawiają miejsca na żadną pobłażliwość.
[…]
Cały tekst można przeczytać na stronie „Zeit”, w wolnym dostępie, pod linkiem:
https://www.zeit.de/kultur/2025-02/politik-osteuropa-polen-bundestagswahl-friedrich-merz?fbclid=IwY2xjawIzttxleHRuA2FlbQIxMAABHaST3nNtf0lYi0T3-WYmNQKYFWe2h3GU-ek6_yeR_A49D964g3kJv7uZWw_aem_CDFo9fOrC42HCfxc0I_h0