Wyborcy, dziennikarze, komentatorzy od kilku tygodni dokonują ocen i analiz, jak to możliwe, co takiego się stało, że w wyniku – co należy wyraźnie podkreślić – demokratycznego wyboru, nieznacznie, ale jednak, to kandydat wspierany przez radykalną prawicę wygrał te wybory i będzie miał zauważalny wpływ na krajową i międzynarodową politykę.

W ten moment próby zbiorowego namysłu nad źródłami wciąż dobrej pozycji narodowych populistów znakomicie wpisuje się najnowsza książka Jarosława Kuisza, „Strach o suwerenność. Nowa polska polityka”. Pytania o to, jak to możliwe, że Zjednoczona Prawica, czy obecnie Prawo i Sprawiedliwość, ma wciąż bardzo wysokie poparcie wyborców, stawiane są niemal nieustannie od kilku lat. Każdy inny rząd z takim bagażem wizerunkowych kryzysów czy też realnych działań, niekiedy sprzecznych z polską racją stanu, utraciłby to poparcie. Tymczasem w Polsce, która niespełna dwa lata temu jawiła się jako kraj, który zahamuje ten silny populistyczny prąd, dzieje się coś zupełnie innego. Okazuje się, że narodowi populiści nie tylko utrzymują poparcie mimo dyskutowanej niskiej jakości rządów, ale co więcej, są w stanie zarządzać poważnymi kryzysami, bo w takim kryzysie niewątpliwie wciąż jest PiS po wyborach z 2023 roku. Ta książka daje solidny wgląd w to, gdzie należy upatrywać przyczyn sukcesu narodowego populizmu w Polsce. Trzeba niekiedy zaglądać głęboko, a Jarosław Kuisz argumentuje, dlaczego, poszukując zrozumienia obecnych procesów, warto także patrzeć w przeszłość, czasem odległą.

Historia lubi się powtarzać

Tytułowy strach o suwerenność to w istocie kluczowa teza książki. Już we wprowadzeniu Autor wskazuje wprost: „w Polsce występuje szereg postaw politycznych i kodów kulturowych, mających swoje korzenie w obcych okupacjach. Do dzisiaj państwo i jego instytucje paradoksalnie traktowane są przez społeczeństwo jako obce […]. Trauma utraty suwerenności powszechnie występuje w dyskursie całego spektrum polskiej sceny politycznej”. Uwaga ta stanowi kluczowe ramy do pogłębionej analizy tego, co wydarzyło się w Polsce w momencie, kiedy PiS podjęło próbę odwrotu od liberalnej demokracji. Politykom i partiom liberalnym oraz bardziej centrowym zarzuca się często, że poruszają tematy dla ludzi abstrakcyjne, dotyczące demokracji czy praworządności. Ale to właśnie Jarosław Kaczyński zidentyfikował bardzo ważną emocję, i to w kluczowym pokryzysowym świecie – a więc oczekiwania, jakie ludzie mają wobec państwa i jego instytucji. I ten mechanizm w swojej książce bardzo trafnie opisuje Jarosław Kuisz.

Populizm i jego charakterystyka to jedno z ważniejszych zagadnień badawczych podejmowanych w ostatnich latach w naukach społecznych. Nie wchodząc w nadmierne szczegóły, warto wskazać, że populiści mają kilka wspólnych cech. Z reguły dość dobrze definiują problemy społeczne, badają i analizują oczekiwania, obawy, słowem – emocje społeczne. Proponują bardzo proste rozwiązania trudnych i złożonych problemów, odwołując się do klasycznego już pojęcia ludu. Wreszcie – wykazują dużą zdolność adaptacji do zmian w zakresie komunikacji. Komunikacja polityczna jest swego rodzaju oczkiem w głowie narodowych populistów. Są to politycy świadomi jej mocy, a jednocześnie świadomi, jak trudno jest dziś kontrolować przekaz. Rozwiązaniem dla wielu z nich jest upolitycznienie mediów i reaktywowanie propagandy. Komunikacja, media to jednak kropka nad „i”, jeśli chodzi o działania populistów.

Populiści z zachowaniami autorytarnymi mają tendencję do instrumentalnego traktowania prawa i próby przejmowania instytucji. Paradoks polega na tym, że mimo iż często mają państwo i suwerenność właśnie na politycznych sztandarach, to w istocie ich działania państwu szkodzą. Takie tezy zwykle wywołują pytanie o to, dlaczego tacy politycy wygrywają wybory? Kuisz bardzo trafnie i poglądowo opisuje w swojej książce te mechanizmy. Argumentuje, odwołując się do przykładów, że to, co populiści mówią podczas kampanii, a to, co potem robią, to są często dwie różne rzeczy. Wynika to z faktu, że w wielu przypadkach konstytucja, praworządność, demokracja, niezależny rząd w ustach narodowych populistów oznaczają po prostu co innego. Zatem, idąc za ideą Habermasa dotyczącą działania komunikacyjnego, nie ma możliwości porozumienia z populistami, ponieważ często mają na myśli zupełnie co innego, mówiąc przykładowo o demokracji. Słusznie zatem, analizując moment nieliberalnego przewrotu w Polce w 2015 roku, Kuisz zauważa: „uzasadniona jest zatem teza, że w 2015 roku istniały dwa programy tej partii: jeden na potrzeby kampanii wyborczej, drugi do pewnego momentu przynajmniej częściowo zawoalowany”. To w istocie punkt wyjścia do zrozumienia, co w kolejnych latach działo się z praworządnością i systemem sprawiedliwości w Polsce, a realnie z próbą ingerencji w trójpodział władzy. Te aspekty Jarosław Kuisz w sposób uporządkowany przypomina i analizuje już z perspektywy dzisiejszej, a więc widocznych skutków tamtych działań.

Populizmy prawicowe i lewicowe

Autor bardzo trafnie ocenia uwarunkowania, w których rządzili narodowi populiści i pisze o tym, że w zasadzie do momentu pandemii mieli wysoki komfort rządzenia, jeśli chodzi przykładowo o koniunkturę gospodarczą, która pozwoliła na spore pole działania politycznego. Ułatwiając tym samym budowanie obrazu partii skutecznej w działaniu. A to, co słusznie podkreśla Kuisz, jest jednym z najmocniejszych wyróżników PiS-u. Obraz państwa PiS-u ukazany w tej książce jest mapą, dającą bardzo trafne drogowskazy, które są użyteczne w analizie porażki w tegorocznych wyborach prezydenckich kandydata koalicji rządzącej, ale przede wszystkim trudności, jakie będą miały partie o orientacji na demokrację liberalną w osłabieniu politycznej pozycji narodowych populistów w przyszłości. W „Strachu o suwerenność” znajdujemy trafną diagnozę problemów, z którymi od lat nie mogą poradzić sobie partie dziś tworzące rząd. Za szczególnie godne uwagi uważam rozważania dotyczące kondycji lewicy. Badania naukowe sugerują, że populizm prawicowy pozostaje w ścisłej relacji z populizmem lewicowym, zwłaszcza radykalnym. Słowem, uznaje się, że radykalny populizm bywa odpowiedzią na ten lewicowy. Omawiane w książce tsunami populizmu w kontekstach europejskich jest bardziej reakcją na czynniki kulturowe niż ekonomiczne. Relacja między radykalną lewicą a prawicą w Polsce jest bardzo interesująca. Autor przytacza szereg argumentów dla poparcia tezy, że wielokrotnie w ostatnich latach lewica wspomagała PiS. Jednym z najczęściej przytaczanych w debacie przykładów, które pojawiają się też w tej książce, jest rok 2015, w którym Partia Razem zyskała niewiele, ale na tyle dużo, aby rozbić głosy lewicy, w wyniku czego partia ta na cztery lata pozostała poza parlamentem, a PiS zdobyło władzę. Podobne działania podejmowała lewica w wyborach prezydenckich. Głównym adresatem kampanii negatywnej ugrupowań lewicowych był przede wszystkim kandydat KO, a nie ten popierany przez PiS. Rozważania dotyczące stanu lewicy i jej osobistej traumy są o tyle istotne, że swego rodzaju rozdarcie lewicy miało swoje manifestacje w tej kampanii prezydenckiej i może zaważyć na politycznej przyszłości tych partii, ale także innych partii prodemokratycznych.

Polska suwerenność i „państwo zapasowe”

W tle prowadzonej w książce dyskusji wciąż obecna jest trauma dotycząca tytułowej suwerenności, do której Autor konsekwentnie nawiązuje. To właśnie ta emocja pozwoliła prawicy – jak argumentuje Kuisz – celnie odtworzyć emocje związane choćby z dekomunizacją. Co stało się kamieniem węgielnym wizji państwa i Polski, jaką zbudował lata temu Jarosław Kaczyński.

Na kanwie tych rozważań, interesujące są uwagi dotyczące roli Kościoła katolickiego, instytucji pełniącej, jak pisze Kuisz, rolę „państwa zapasowego”, co jak wskazuje, ma na tyle długą tradycję, że „w Polsce Kościół odgrywa ogromną rolę, której nie można postrzegać jako przejściowej” [s. 414]. Argumenty, które przytaczane są w tej dyskusji, prowadzić mogą w istocie do wniosku, że specyfika relacji Kościoła katolickiego w Polsce z prawicą czyni go jedną z najbardziej wpływowych pozarządowych instytucji, która skutecznie lobbuje także na rzecz swoich interesów. Rozważania Jarosława Kuisza na temat Kościoła skłaniają do refleksji nie tylko z uwagi na specyfikę wspominanych relacji religii i polityki, ale przede wszystkim są interesujące w kontekście głębokiego kryzysu Kościoła, jak i procesów społecznych, które obserwujemy w Polsce, jeśli chodzi o praktyki religijne.

Dużą wartością tej książki jest dyskusja dotycząca źródeł naszej narodowej traumy. W kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej, wyzwań, przed którymi stoją Polska i Unia Europejska, wiele pytań, które stawia Autor, urasta dziś do kwestii wymagających pilnego namysłu. Dyskusja, którą w „Strachu o suwerenność” proponuje Jarosław Kuisz, wpisuje się w atmosferę niepewności, jaka dziś zdaje się narastać po stronie partii prodemokratycznych w Polsce i nie tylko. Populiści w Polsce, Europie i na świecie nie powiedzieli ostatniego słowa – wręcz przeciwnie. Konsekwentnie obnażają słabości demokracji liberalnej, jak i to, że partie, którym te wartości są wciąż bliskie, nie mają pomysłu, jak można tę batalię z populistami wygrać. Tymczasem, jak trafnie wskazuje Jarosław Kuisz: „narodowy populizm polega w dużej mierze na łączeniu starego z nowoczesnym, stosowaniu tradycyjnych remediów politycznych na obecne dolegliwości” [s. 471]. To trafna charakterystyka, która bardzo dobrze oddaje logikę myślenia populistów. Logikę, która okazuje się nadzwyczaj skuteczna i trafia w emocje społeczne.

„Strach o suwerenność” to połączenie tego, co było, z tym, co obserwujemy obecnie w polskim życiu społeczno-politycznym, ale nieoderwanym od kontekstu międzynarodowego. To lektura obowiązkowa dla czytelniczek i czytelników, którzy chcą rozumieć więcej. Rozważania tej książki są aż nadto aktualne, pokazują mechanizmy, zależności, pochowane emocje, którymi narodowi populiści zarządzają skutecznie. Książka czytelna, klarowna, napisana zdaje się z lekkością, choć dotykająca spraw dziś fundamentalnych. Autor zostawia przestrzeń do namysłu, do refleksji nie tylko nad przeszłością, ale przede wszystkim nad przyszłością. Nie zawsze będą to refleksje optymistyczne.

Książka: 

Jarosław Kuisz, „Strach o suwerenność. Nowa polska polityka”, Znak–Fundacja Kultura Liberalna, Kraków–Warszawa 2025.