„Dom na odludziu” – poleca ANNA ANZULEWICZ 

„Dom na odludziu” to wciągająca niczym ruchome piaski opowieść, która przenosi nas w świat pełen tajemnic. Książka opowiada historię rodziny, która przeprowadza się do nowego, nieznanego domu, w którym każda ściana zdaje się kryć swoje sekrety. Głównymi bohaterami są Hania i Józio — rodzeństwo, które musi zmierzyć się z lękiem przed nowym otoczeniem oraz niepewnością, którą niesie za sobą przeprowadzka. Bohaterowie doświadczają całego spektrum emocji, od ekscytacji po strach. Pełna zwrotów akcji fabuła trzyma czytelnika w niepewności od pierwszej do ostatniej strony. Tajemniczy klimat opowieści podkreślają piękne, subtelne ilustracje Katarzyny Kołodziej, które w niezwykły sposób budują klimat i przemawiają do wyobraźni.

„Dom na odludziu” nie jest jednak zwyczajnym halloweenowym horrorem dla dzieci. Pod warstwą typowej narracji o nawiedzonym domu i ciekawskich dzieciach kryje się głębsze, uniwersalne przesłanie. Jeśli zajrzymy pod dekoracje, zauważymy, że jest to książka traktująca o oswajaniu lęku i procesie adaptacji do zmian. Przeprowadzka do nowego miejsca to moment, w którym dzieci muszą odnaleźć swoje miejsce w nowym świecie, a ich wspólne przeżycia oraz konfrontacja z własnymi lękami pozwalają im odnaleźć się w trudnej sytuacji.

„Dom na odludziu” łączy w sobie elementy przygody, tajemnicy i oswajania własnych emocji. To opowieść, która nie tylko zapewnia rozrywkę, ale również skłania do refleksji nad rolą relacji międzyludzkich w procesie radzenia sobie z nowymi doświadczeniami. Pozycja może przypaść do gustu zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom. Idealna na długie jesienne wieczory, pełne głębokich przemyśleń i ważnych rozmów.

Książka:

Anna Onichimowska, „Dom na odludziu”, il. Katarzyna Kołodziej, wyd. Literatura, Łódź 2025.

Proponowany wiek odbiorcy: 9+

 

Seria „Szkoła Astromagów” – poleca MAGDALENA FURMANIK-KOWALSKA

Święto przesilenia wiosennego na Górze Astromagów obchodzone jest wyjątkowo hucznie. Tegoroczny festiwal obejmuje nie tylko koncert słynnych Lunatonów, lecz także wspaniałe kramy, na których skosztować można musującej lemoniady o smaku eksplodującej marakui, klawej brzoskwini lub bombowej truskawki, niebiańskich ciągutek czy barwnej waty cukrowej. Obejrzeć można lunarne kamienie i latarenki… Ach, i jeszcze tej nocy dostarczane są dary z Księżycowej Doliny! Kosze pełne przepysznych smakołyków wciąga na linie na górę olbrzymiej postury Oz, nieodznaczający się jednak zbyt wielką inteligencją. Przysmakami raczą się nauczyciele i uczniowie Szkoły Astromagów – instytucji wyjątkowej, w której naucza się magii. Tym razem wraz z podarkami zjawił się niespodziewany gość, który niebawem wywróci panujący na Górze ład. Dlaczego mała śliczna dziewczynka o jasnych włosach stanie się powodem wzburzenia kadry magicznych dydaktyków? Co jej niecodzienne pojawienie się zwiastuje? Czy to prawda, że magia znika z Góry Astromagów? Jak temu zaradzić? Jeśli chcecie się dowiedzieć, koniecznie sięgnijcie po tomiki „Dar z Księżycowej Doliny” i „Zakazana magia”. Poznajcie odważnego i empatycznego Nima, zawadiacką Irys, strachliwego Kosmo i błyskotliwą Arię, czyli uczniów Szkoły Astromagów, którzy próbują zgłębić to, czego nie chcą zdradzić im dorośli. Przeżyj z nimi niezwykłą noc wiosennego przesilenia i kolejne przygody.

Książki z serii „Szkoła Astromagów” świetnie sprawdzą się podczas wspólnego rodzinnego czytania albo jako jedna z pierwszych samodzielnych lektur dla młodych czytelników. Duża czcionka ułatwi lekturę, wartka fabuła porwie i pobudzi wyobraźnię, a bardzo estetyczne ilustracje przykują uwagę. Idealna pozycja na długie jesienne wieczory, z niewielką dozą grozy.

Książki:  

Anna Włodarkiewicz, „Dar z Księżycowej Doliny”, „Zakazana magia” (seria „Szkoła Astromagów”), il. Aleksandra Zapotoczna, wyd. Świetlik, Warszawa 2025.

Proponowany wiek odbiorcy: 5+

 

„Rusałki, licha, kikimory i inne słowiańskie strachy w opowieściach” – poleca ANNA MIK

Marta Krajewska to pisarka „słowiańska” w najlepszym tego słowa znaczeniu. Udowadnia to w swoim najnowszym zbiorze, tym razem dedykowanym najmłodszym adeptom grozy. Mowa o „Rusałkach, lichach, kikimorach i innych słowiańskich strachach w opowieściach”, zilustrowanych przez Alicję Filiacz. Zbiór składa się z ośmiu opowiadań inspirowanych słowiańską mitologią oraz słowniczka, wyjaśniającego takie terminy jak: „czesanka”, „ostrew” czy „swaćba”. Każda historia traktuje o innym potworze – duchu przebudzonym na Dziady, kikimorze czy wodniku – i towarzyszących im zjawiskach nadprzyrodzonych, związanych również z „pogańskimi” świętami. Ważną rolę, co satysfakcjonujące, każdorazowo odgrywa przyroda, nieodłączny element świata dawnych Słowian. A wszystko okraszone porządną dawką strachu, prowadzącego bohaterów w niebezpieczne miejsca, czasem z dala od bezpiecznych domostw, czytelników zaś często zostawiającego z nieoczywistymi rozwiązaniami historii.  

Są to opowieści, które mogliby przekazywać sobie wzajemnie mieszkańcy wiosek rozsianych po słowiańskim uniwersum Geralta z Rivii. Krajewska sumiennie czerpie inspirację z rodzimego folkloru, nadając historiom nie tyle współczesny charakter, ile współczesne tempo – akcja jest bardzo dynamiczna, odpowiadająca wymaganiom niecierpliwych czytelników. Język, stylizowany na „dawny”, pozostaje zrozumiały, co istotne w kontekście potencjalnego dziecięcego odbiorcy. Słowiański dreszcz nie ustępuje z pewnością zachodnim opowieściom grozy, wręcz przeciwnie. Polski folklor fantastycznie odnajduje się w konwencji opowieści grozy, przypominając jednocześnie, że nasi przodkowie umieli się bać – i umieli się tym strachem bawić. 

Książka: 

Marta Krajewska, „Rusałki, licha, kikimory i inne słowiańskie strachy w opowieściach”, il. Alicja Filiacz, wyd. Kropka, Warszawa 2025.   

Proponowany wiek odbiorcy: 9+

 

„Kwiatki od spodu” – poleca KRZYSZTOF RYBAK

Wyklejka pełna synonimów słowa „umrzeć” udowadnia, jak ważna dla ludzkości była i jest śmierć, o czym świetnie mówi informacyjna książka Kathariny von der Gathen i Anke Kuhl „Kwiatki od spodu”. Niemiecki oryginał z 2023 roku trafia do Polski w sprawnie zaadaptowanej wersji: poza wyklejką są to choćby winiety z kwiatkami, które wąchamy od spodu – za zachodnią granicą w ich miejscu pojawiają się rzodkiewki [oryg. „Radieschen von unten”], choć sprawne oko dojrzy, że tych warzyw nie udało się wyplenić, bo pojawiają się wciąż na niektórych stronach jako dekoracja. Jest to jednak drobnostka, którą łatwo przeoczyć, zagłębiając się w kolejne rozdziały, zatytułowane odpowiednio „Kiedy życie się kończy”, „Jak wygląda śmierć?”, „Pogrzeb”, „Żałoba” i „Życie ze zmarłymi”.

Szerokie podejście do tematu zdecydowanie się sprawdza, również dlatego, że autorki sprawnie poruszają się w tematach uznawanych przez niektóre osoby za „trudne”. W „Kwiatkach od spodu” próżno szukać jednej odpowiedzi na pytania filozoficzne czy metafizyczne, co balansuje ogrom konkretów na temat śmierci i tego, co z nią związane. Konkretów podanych w zróżnicowanych formach przekazu, z których za najbardziej angażujące i poruszające uznaję wywiady z takimi osobami, jak pracownik domu pogrzebowego, ogrodnik cmentarny czy pastorka. Najlepszą zachętą do sięgnięcia po „Kwiatki od spodu” wydaje się odpowiedź lekarza Karla na pytanie o to, czy powinno się rozmawiać z dziećmi o śmierci: „Wydaje mi się, że to jest tak jak z innymi tematami. Powinno się o wszystkim rozmawiać otwarcie i bez lęku. Dzieci wiedzą, że śmierć istnieje. Wydaje mi się, że dla nich jest zupełnie naturalne, że ludzie to żyjące istoty i w związku z tym umierają. Jednak zdecydowanie wolałbym skupiać się na życiu oraz całej sile i radości, które ze sobą przynosi” [s. 60]. Podobnie „Kwiatki od spodu” przynieść mogą nie tylko sporą dawkę informacji o śmierci, lecz także pokazać, że jest to naturalna część życia, którym powinniśmy się cieszyć!

Książka:

Katharina von der Gathen, Anke Kuhl, „Kwiatki od spodu. Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o śmierci”, przeł. Anna Kierejewska, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2025.
Proponowany wiek odbiorcy: 9+

 

„Tajemniczy kot”– poleca PAULINA ZABOREK

„Tajemniczy kot” to drugi po „Diabelskim młynie” (o którym pisałam w nr 828 „KL” [https://kulturaliberalna.pl/2024/11/19/paulina-zaborek-recenzja-powiesci-grozy-krolowa-nocy-evy-frantz-i-diabelski-mlyn-kristiny-ohlsson-kl-dzieciom/]) tom mrocznej trylogii Kristiny Ohlsson. Wracamy w nim do szwedzkiego miasteczka Hovenäset i ponownie spotykamy troje przyjaciół: Alvę, Heidi i Harry’ego. Tym razem jednak na plan pierwszy wysuwa się postać Alvy – to na niej skupia się cała opowieść. Dziewczynka trzy lata temu straciła tatę, który zginął potrącony przez samochód w bliżej nieznanych okolicznościach. Sprawca zbiegł z miejsca wypadku, wiele pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi, ale wygląda na to, że matka Alvy nie chce już drążyć – zwraca się ku życiu i projektom, o których marzyła, jak otworzenie własnej kawiarni. W tym celu kupuje starą szopę rybacką i zaczyna jej remont. Alva przeciwnie – jest zdeterminowana, by poznać prawdę o śmierci taty. Zbiera więc wycinki z gazet, przeczesuje internet, obserwuje okolicę. Z pomocą przychodzą jej przyjaciele. Każdy kolejny trop czyni jednak sprawę coraz bardziej zagadkową i niepokojącą. W Hovenäset pojawia się tytułowy kot i dziwna dziewczynka w staromodnym płaszczyku, a ich obecność prowadzi do odkrycia mrocznej historii związanej z szopą rybacką. Kiedy Alva odkrywa, że dziewczynkę widywano w miasteczku na przestrzeni lat, o czym świadczą fotografie w gazetach, czujemy powiew grozy. Oto bowiem na każdym zdjęciu dziewczynka wygląda niezmiennie tak samo, jakby nie postarzała się ani o dzień… 

„Tajemniczego kota”, choć stanowi część zaplanowanej przez autorkę trylogii, z powodzeniem można czytać także jako samodzielną powieść.

Kristina Ohlsson jest mistrzynią budowania atmosfery grozy i niepokoju, niezależnie, czy pisze dla młodych, czy dorosłych czytelników. Jej thrillery i horrory dla młodszych nastolatków bardzo poważnie traktują odbiorcę, gwarantując znakomitą rozrywkę, intrygującą, trzymającą w napięciu i pozostającą na dobrym literackim poziomie. 

Książka:

Kristina Ohlsson, „Tajemniczy kot” (seria „Diabelski młyn”), przeł. Natalia Kołaczek, wyd. Media Rodzina, Warszawa 2025.
Proponowany wiek odbiorcy: 11+

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.