Prace Marty Ignerskiej wskazują na odejście od tradycyjnych modeli dydaktycznych oraz od traktowania ilustracji jako jedynie komplementarnego elementu narracji literackiej. Artystka proponuje ujęcia, w których obraz posiada odrębność znaczeniową, wytwarza sensy równolegle do tekstu, a niekiedy wręcz ustanawia własną, niezależną ścieżkę interpretacyjną. Rzecz rzadko spotykana w polskiej książce dziecięcej. 

Celem niniejszego zestawienia jest analiza trzech projektów, które ilustrują zakres, różnorodność i wewnętrzną spójność praktyki artystycznej Ignerskiej: komiksu „Superhipermegaważna misja”, książki-wyszukiwanki „Warszawa” oraz albumu koncepcyjnego „Mój świat, moja sztuka”, wszystkie tworzone w ramach współautorstwa. Każdy z projektów wykorzystuje inny rodzaj wizualności, lecz wszystkie konstytuują to, co roboczo można określić jako „estetyką Ignerskiej”: dynamiczną przestrzenność, gęstość znaczeń, humor rozsadzający powagę dnia codziennego oraz inkluzywny model odbioru.

Komiks: przestrzeń artystycznego chaosu

Komiks „Superhipermegaważna misja” Przemka Wechterowicza z ilustracjami Ignerskiej stanowi przykład narracji wizualnej charakteryzującej się dynamiczną kreską i artystyczną ekspresją. Fabuła — pozornie prosta, oparta na motywie oczekiwania mieszkańców Ziemi na lądowanie UFO — zostaje tu wykorzystana jako pretekst do rozpisania wizualnego studium nad szeroko pojmowaną masowością: zbiorową ekscytacją zjawiskiem paranormalnym i związaną z nim nadprodukcją wypaczonych znaczeń (również tkwiących w obrazach). Konstrukcja przestrzeni w komiksie jest gęsta, wielowarstwowa i celowo niestabilna, potęgująca wrażenie egzystencjalnej niepewności. Postaci, elementy architektoniczne i znaki sytuacyjne tworzą sieć, której nadmiar uniemożliwia głównemu bohaterowi (UFO) wykonanie zadania i zmusza go do odwrotu.

Ignerska posługuje się tutaj charakterystyczną dla siebie strategią „kreski i plamy”, pełno tu wykrzywionych twarzy i wyskakujących z oczodołów spojrzeń. Kreska organizuje rytm kompozycji, a zarazem wprowadza niepokój; plama — często szeroka, o wysokim nasyceniu — osadza całość w sferze emocjonalnej. W rezultacie powstaje obraz świata „przepełnionego”, w którym nie ma miejsca na obcą cywilizację. Chaos jest jednak kontrolowany: Ignerska nie tyle celebruje dezorganizację, co wykorzystuje ją jako narzędzie estetycznej refleksji. Zaprasza do niej wszystkich, ale to dzieci mają tu zagwarantowane miejsce, na szczególnych warunkach, jako odbiorcy dedykowani.

Pod względem intertekstualnym komiks przywodzi na myśl zarówno film „Nie patrz w górę” Adama McKaya [2021], jak i znakomity komiks „Festiwal” Jacka Świdzińskiego [2023], w których figura obcego jest wykorzystana do szeroko pojętej krytyki społecznej. Jednak Ignerska pozbawia tę konwencję ciężaru moralizatorskiego, proponując raczej estetyczną grę: badanie napięć zbiorowości i ich (auto)destrukcyjnego potencjału.

Miasto: wizualna uczta

„Warszawa. Wyszukiwanka” Diany Hangartner i Ignerskiej stanowi przykład, w którym ilustratorka przeobraża tradycyjny format wyszukiwanki w narzędzie analizy tkanki miejskiej. Jej przedstawienia Warszawy oparte są na strategii kolażu wizualnego, który ujawnia różnorodność stolicy — jej równoczesną fragmentaryczność i spójność. Przestrzenie takie jak Pałac Kultury, plac Zamkowy czy bulwary wiślane zostają poddane artystycznej rekonstrukcji: nie realistycznej, lecz barwnej, szalonej i nieco nostalgicznej.

Warszawa w tym ujęciu jest miastem wielości i dialogu. Ignerska rezygnuje z dominującej narracji urbanistycznej (monumentalnej, jednorodnej), proponując zamiast niej wizję metropolii, w której wielość elementów — ludzkich i nie-ludzkich — współtworzy dynamiczną strukturę. Szczególnie interesujące jest wykorzystanie figur społecznych. Obecność pary gejów i zakonnicy stanowi dyskretny, lecz jednoznaczny gest inkluzywności. Zakonnica funkcjonuje tu jako element codzienności zanurzony w miejskim przepływie; mężczyzna z pary queerowej spogląda ku czytelnikowi z niepewnym napięciem, co kreuje efekt zwrotny i uświadamia odbiorcy, że również on jest elementem układu społecznego przedstawienia.

Ignerska pokazuje Warszawę jako miasto estetycznej i społecznej rozmowy. To przestrzeń, w której wizualność funkcjonuje na przecięciu reprezentacji i performansu, w ramach którego każdy może być jednocześnie rozpoznawalny i anonimowy. Wyszukiwanka staje się zatem nie tyle książką do zabawy, ile narzędziem poznania miasta — jego wielogłosowości, inkluzywnego potencjału i nieusuwalnych napięć obyczajowych.

Wielka dla małych — Sztuka 

Album „Mój świat, moja sztuka” jest najbardziej konceptualnym projektem w tym zestawieniu. Za artystyczną wizję książki, wybór prac oraz ideę swobodnej, twórczej aktywności dziecka w głównej mierze odpowiadała Katarzyna Kołodziej-Podsiadło, natomiast Marta Ignerska znakomicie tę koncepcję wcieliła w życie. To przykład publikacji, w której Ignerska rozwija model współtworzonej edukacji estetycznej, wpisujący się w tradycję pedagogiki inkluzywnej oraz współczesnych teorii uczestnictwa w sztuce.

Książka, licząca ponad 250 stron, operuje strategią dzieła otwartego: reprodukcje sztuki współczesnej nie mają pełnić funkcji ilustracyjnie „wyjaśniających”, lecz stanowią impuls do działania. Towarzyszą im zadania, które inicjują dialog z obrazem, nie narzucając interpretacji. „Graboszyce 23” Rafała Bujnowskiego stają się punktem wyjścia do nadpisania obrazu własną ekspresją; „Alfabet Czcionki Braku” Karoliny Wiktor uruchamia proces semantycznej gry; „Dream on” Karoliny Balcer otwiera przestrzeń introspekcji.

Ignerska nadaje temu albumowi charakter „artystycznego placu zabaw”, w którym odbiorca nie jest biernym widzem, lecz współtwórcą sztuki. Praktyki takie jak dopisywanie, rysowanie, ingerowanie w reprodukcję czy jej transformacja, ustanawiają dziecko (i dorosłego) jako podmiot zdolny do krytycznej aktywności. Jest to w polu książki dziecięcej propozycja wyjątkowo śmiała i niespotykana: odbiorca otrzymuje prawo do autorstwa, do reinterpretacji, a tym samym — do współudziału w Sztuce.

***

Analiza trzech omówionych książek dedykowanych dzieciom ukazuje, że twórczość Marty Ignerskiej można opisać za pomocą kategorii estetycznego przekraczania granic, czy też pewnego rodzaju wizualnej emancypacji. Artystka konsekwentnie przełamuje ograniczające podejście do ilustracji dziecięcej: nie traktuje jej jako medium dydaktycznego, lecz jako przestrzeń dialogu. Jej prace cechuje zarazem wysoka świadomość artystyczna — widoczna w konsekwentnych kompozycjach — oraz głęboka wrażliwość na różnorodność społeczną i podmiotową.

Komiks, wyszukiwanka i album koncepcyjny ujawniają trzy odmienne strategie, które łączy przekonanie, że dziecko jest odbiorcą autonomicznym, zdolnym do interpretacji, krytycznego myślenia i twórczego działania. Ignerska nie dostosowuje świata do jego rzekomej „niedojrzałości” — przeciwnie: otwiera przed nim możliwości intelektualnego i estetycznego doświadczenia, jakie oferuje współczesna sztuka.

Książki: 

Przemek Wechterowicz, Marta Ignerska, „Superhipermegaważna misja”, wyd. Kultura Gniewu (Krótkie Gatki), Warszawa 2024. 

Proponowany wiek odbiorcy: 4+ (wskazanie wydawcy) 

Diana Hangartner, Marta Ignerska, „Warszawa. Wyszukiwanka”, wyd. Blask, Gdańsk 2025. 

Proponowany wiek odbiorcy: 4+

Katarzyna Kołodziej-Podsiadło, Marta Ignerska, „Mój świat, moja sztuka”, wyd. Wytwórnia, Warszawa 2025. 

Proponowany wiek odbiorcy: 4+

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.