
Święta Bożego Narodzenia w słonecznej Italii? Bez konieczności dekorowania domu, ubierania choinki, przygotowywania świątecznych potraw? Dla taty Marion brzmi to jak spełnione marzenie, ale dla niej samej już niekoniecznie. Żałuje nieobecności na klasowej wigilii, a gdy patrzy na przystrojone świątecznie domy sąsiadów, robi jej się smutno.
Całą czteroosobową rodziną pędzą na dworzec, by udać się pociągiem w podróż do Włoch. Telefon taty dzwoni i dzwoni, ale on go wycisza, argumentując, że jest już przecież na urlopie. Jednak gdy komórka wpada w ręce pięcioletniej Elizy, a ta odbiera połączenie, sprawy przybierają zaskakujący i zwariowany obrót.
Wkrótce bowiem okazuje się, że tata jest (uwaga, spoiler!) najprawdziwszym, z dziada pradziada, rodowitym Mikołajem z rodu Klaussów! Kłopot w tym, że nigdy nie chciał nim być. Całe życie uwielbiał liczby i tabelki, marzył o pracy księgowego i to marzenie spełnił. Kocha bycie księgowym i jest w tym świetny. A przed ciążącą nad nim rodzinną tradycją ucieka już od dwunastu lat.
Przez cały ten czas jego obowiązki wypełniały dzielne skrzaty, ale w końcu brakło im sił. Teraz święta są zagrożone, a tata nie chce zmienić decyzji. Czy Marion i tytułowa siostrunia, czyli Eliza zwana Panną Psotnicą, wymyślą coś, co ocali święta i sprawi, że wszystkie dzieci dostaną na czas prezenty od Mikołaja?

Klasyczny świąteczny motyw ratowania świąt zręcznie zrealizowany w zabawnej, nowoczesnej i oryginalnej koncepcji narracyjnej, a dodatkowo w formie książkowego kalendarza adwentowego – publikacja podzielona jest na dwadzieścia cztery rozdziały, które można czytać po jednym dziennie, aż do wigilii. Książki adwentowe od Zakamarków to już doroczna tradycja – „Prawdziwy Mikołaj, siostrunia i ja” to jedenasty tytuł wydawnictwa w tej kategorii.
Jak przystało na opowieść świąteczną, znajdziemy tu nie tylko przygodę, humor i wzruszenie. Lektura niesie ze sobą ważne przesłanie: „Każdy powinien robić to, co lubi i dzięki czemu czuje się szczęśliwy!”. Czasami warto zerwać z tradycją, przyjętym z góry założeniem i myśleniem, „bo tak było zawsze”, jako jedyną opcją. Wtedy może się na przykład okazać, że wegańskie kiełbaski w bułce to najlepsza wigilijna potrawa!
Książka:
Emma Karinsdotter, Maria Källström, „Prawdziwy Mikołaj, siostrunia i ja”, przeł. Agnieszka Stróżyk, wyd. Zakamarki, Poznań 2025.
Proponowany wiek odbiorcy: 6+

Żyrafy to fascynujące zwierzęta, które nieodmiennie przyciągają dziecięcą uwagę i często stają się bohaterkami książek dla dzieci, że wymienię choćby takie, jak: „Odwiedziła mnie żyrafa” Stanisława Wygodzkiego, „Żyrafy nie potrafią tańczyć” Gilesa Andreae czy „Z pozdrowieniami, Żyrafa” Megumi Iwasy. „Zarafa” Anny Olej-Kobus nie jest jednak fikcją literacką, lecz opowieścią o prawdziwej żyrafie, „o której usłyszał świat”. W Polsce jej przygody zostały już raz wzięte na tapet w literaturze dziecięcej, w wydanej przez Muchomora w 2010 roku książce „Zarafa” Adama Jaromira i Pawła Pawlaka.
Co wiemy o tej żyrafie-celebrytce?
W XIX wieku pasza Muhammad Ali podarował w prezencie królowi Francji Karolowi X malutką żyrafę nubijską. Podróż zwierzęcia i jego opiekuna z Egiptu do Europy trwała niemal dwa lata, na każdym etapie wzbudzając ogromną sensację i zainteresowanie. To właśnie tę historię opisuje na stronach swojej książki Anna Olej-Kobus. Trudy podróży, kolejne porty i środki transportu (grzbiet wielbłąda, feluka, wielki statek, pieszo), emocje zwierzęcia i człowieka związane z opuszczeniem rodzinnych stron i dotychczasowego życia, konieczność dostosowania się do nowej sytuacji, warunków, do obecności tysięcy ludzi, którzy nie kryli swego entuzjazmu na widok wyjątkowego zwierzęcia w każdym mijanym na drodze do Paryża miasteczku. Dobrze, że wśród opisów ludzkiej euforii wybrzmiewa żyrafi „głos” smutku i tęsknoty za tym, co zwierzęciu odebrano – to okazja do przedyskutowania z dzieckiem szerokiej kwestii życia zwierząt w naturze i w warunkach sztucznie stworzonych przez człowieka.

Książka uogólnia przebieg wydarzeń, dostrajając je do fabuły: przykładowo imię Zarafa, pod którym dziś jest znana, żyrafa otrzymała nie od swego egipskiego opiekuna, lecz dopiero na długo po swojej śmierci, w czasach nam współczesnych – spopularyzowała je wydana w 1998 roku książka „Zarafa” Michaela Allina. Za życia była nazywana le bel animal du roi (pięknym zwierzęciem króla) oraz Belle Africaine (piękną Afrykanką).
Książka Olej-Kobus to jednak nie tylko fabularyzowana opowieść, to także liczne fakty i ciekawostki o żyrafach: o ich wadze, wzroście, sposobie odżywiania się, budowie ciała, warunkach i sposobie życia. Ten zbiór informacji, przedstawiany na aplach sąsiadujących z głównym tekstem, znacząco uatrakcyjnia publikację i pozwala dziecku (i rodzicowi!) znacząco poszerzyć wiedzę o tych egzotycznych zwierzętach.
Całości dopełniają różnorodne ilustracje Oli Krzanowskiej, świetnie współgrające z treścią. Znajdziemy tu całostronicowe malarskie pejzaże, zabawne, satyryczne rysunki i przejrzyste infografiki.
Książka:
Anna Olej-Kobus, „Zarafa. Historia żyrafy, o której usłyszał świat”, il. Ola Krzanowska, wyd. Zielona Sowa, Warszawa 2025.
Proponowany wiek odbiorcy: 5+

Paryż u schyłku XIX wieku. Piątka dzieci spędza letnie dni na ulicach miasta, przesiadując nad kanałem, puszczając żaglówki, czytając, rozmawiając. „Każdy robi to, na co ma ochotę”. W pewnym momencie leniwe popołudnie przerywa pojawienie się Janka, który wymachuje czerwonymi kartonikami. Zdobył bilety na cyrkowe widowisko! Otrzymał je od jakiegoś mężczyzny w ciemnym nakryciu głowy i o mrocznym głosie. Dziecięca wyobraźnia rozpala się wizjami cyrkowych występów. To na pewno będzie magiczny spektakl! Werble i trąbki, gasnące i zapalające się światła – i może dostaną nawet miejsca w pierwszym rzędzie! Dzieci pędzą na plac Leona i choć trochę obawiają się tajemniczego pana w ciemnym kapeluszu, ich ciekawość i pragnienie przygody są silniejsze.
Jakież więc jest ich rozczarowanie, gdy na umówionym miejscu jest pusto – nie widać cyrkowego namiotu, żadnych świateł, znikąd nie dobiega muzyka.
Ale wtedy pojawia się on, pan w kapeluszu, kiwa na nich ręką. Spełni swoją obietnicę. Jeśli tylko zdecydują się zajrzeć pod rzucony na trawę kapelusz…
I chociaż cyrk okaże się zupełnie innym cyrkiem niż ten, o którym marzyły dzieci, dostarczy im wyjątkowych i niezapomnianych wrażeń. Będzie też nauką uważności i odwagi wychodzenia poza schemat, dostrzegania w codzienności rzeczy drobnych, ale wyjątkowych, wpływających na to, jak postrzegamy rzeczywistość.

Książka obrazkowa włoskiej artystki Chiary Raineri to niezwykle piękny, wysmakowany comfort book. Pozwala przenieść się w czasie i zatrzymać się tam na chwilę. Dla odbiorcy dziecięcego będzie ciekawą opowieścią z dawno minionej rzeczywistości, w dorosłym – przywoła emocje dzieciństwa i myślenie przepełnione wiarą w to, że wszystko może się zdarzyć. Ukłony dla dziecięcej wyobraźni rejestrujemy na każdej rozkładówce – podążając za bohaterami biegnącymi na plac Leona, wyławiamy ze stron postaci zasiedlające dziecięce głowy: słonia balansującego na latarni, tygrysa wyskakującego z okna, niebieskiego królika wystawiającego łebek z ujścia studzienki ściekowej i inne.
Dorosły czytelnik z przyjemnością zarejestruje także liczne szczegóły graficzne – świadectwa epoki: afisze cyrkowe, ogłoszenia w witrynach sklepowych, plakaty informujące o paryskiej wystawie światowej i reklamy pamiątek z tejże.
To książka piękna jak belle époque, którą portretuje. Stworzona do wielokrotnych powrotów.
Książka:
Chiara Raineri, „Widowisko”, przeł. Ewa Nicewicz, wyd. Polarny Lis, Warszawa 2025.
Proponowany wiek odbiorcy: 5+
Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.
