Szanowni Państwo,
100 lat temu, 28 lipca 1914 r., Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii. Rozpoczęła się I wojna światowa. Wraz z nią nadeszła epoka, którą znamy – upowszechnienia ustroju republikańskiego i psychoanalizy, praw kobiet i strachu przed zjawiskiem masowej śmierci. A także nawyku zmiany czasu z zimowego na letni.
Czy jednak wspomnienie tamtego lata może mieć wpływ na umysły w roku 2014? Inaczej niż w Polsce, na Zachodzie debaty o znaczeniu Wielkiej Wojny toczą się od miesięcy. Doskonałe teksty napisali m.in. Dmitrij Trenin czy Iwan Krastew. Bułgarski politolog pisze wprost, że samo celebrowanie rocznic wydarzeń historycznych nie tworzy nowej historii. Europejscy dyplomaci mają głowy nasycone przestrogami przed tym, co najgorsze, a do czego doprowadziła nieodpowiedzialna dyplomacja i wyścig zbrojeń. Czy można się dziwić, że w sprawie aneksji Krymu dominowała polityka ostrożności? Krastew prognozuje, przypominając z kolei układ monachijski, iż w 2038 r. – w jego stulecie – politycy będą zanurzeni w zupełnie innym klimacie intelektualnym. Przedmiotem namysłu nie będzie wówczas nadmierna reakcja polityków Zachodu, lecz przeciwnie – ich zbytnia uległość.
Co więcej, dzisiejszy świat przywodzi na myśl czas sprzed 1914 r. Nie ma już dwóch wielkich zimnowojennych bloków państw. Kryzys na Ukrainie uzmysłowił umowność podstaw naszej geopolityki. Po dyplomatycznej planszy przesuwa się wiele pionków. Europa zaś już po raz wtóry pogrąża się w klimacie spod znaku „Zmierzchu Zachodu”. Nie tylko magia rocznic, ale także niepewność jutra skłania do poszukiwania mądrości w doświadczeniach sprzed 100 lat.
Na przekór utartym interpretacjom historycy skłonni są dziś przekonywać nas, że Wielka Wojna wcale nie była konieczna. Przeczesanie archiwów pozwoliło nawet ustalić stopień odpowiedzialności konkretnych osób za wybuch niepotrzebnego konfliktu. Czy zatem w stwierdzeniu: „to nie musiało się zdarzyć” nie wybrzmiewa najpełniej duch naszej epoki? Czy nie chodzi o wypowiedziane aluzyjnie obawy o los projektu Unii Europejskiej? I ponowne rozniecenie iskier wiary w siły człowieka?
Wielka Wojna to nie tylko lekcja geopolityki, ale także smutne losy jednostek. Miliony listów wysyłanych z frontu do najbliższych. „2 maja 1918. Droga matko, mam nadzieję, że miewasz się dobrze, równie dobrze, jak ja. Czuwałem ostatniej nocy od jedenastej do pierwszej i zdałem sobie sprawę, że od północy będą Twoje urodziny. Droga mamo, jak wszystko wydaje się tutaj inne, kiedy się powie: teraz są urodziny mojej mamy, to sprawia, że wszystko wygląda inaczej. Życzmy sobie, droga mamo, że będziemy znów razem w domu na Twoje przyszłe urodziny. (…) Gdy do Ciebie piszę, jesteśmy daleko od niebezpieczeństwa, ale zawdzięczamy je ciężkim stratom. Bez wątpienia odpoczniemy zanim wszystko nie zacznie się od nowa. Miejmy nadzieję, że wojna wkrótce się skończy, bo jeśli nie, to Francja będzie całkowicie zniszczona. Nie podzielę się wspomnieniami z wojny, bo mam ich powyżej uszu. Oczywiście, póki co, mamy się lepiej, nawet jeśli daje o sobie znać reumatyzm od siedzenia w błocie”. Tak pisał 19-letni żołnierz armii niemieckiej. Zginął w lipcu 1918 roku.
Zapraszamy Państwa do wspólnej wyprawy szlakiem od wzniosłości do śmieszności, od gazów spod Ypres i Bolimowa aż do Szwejka i C.K. Dezerterów. Usiądźmy razem za sterami wehikułu czasu i zastanówmy się, czy świat sprzed wieku miejscami nie jest bliźniaczo podobny do współczesnego. Towarzyszyć w tej podróży będą fantastyczni Autorzy.
W Temacie tygodnia prezentujemy wywiady z najgorętszymi nazwiskami ostatnich miesięcy: Christopherem Clarkiem, Margaret MacMillan i Włodzimierzem Borodziejem.
Christopher Clark, australijski historyk, wykładowca w Cambridge, autor bestsellerowej analizy I wojny „The Sleepwalkers” (Lunatycy), w rozmowie z Jarosławem Kuiszem i Karoliną Wigurą szkicuje mapę podobieństw i różnic między światem 1914 r., a dzisiejszym. Wyjaśnia kontekstualny charakter pojęcia winy i odpowiedzialności za destabilizację ładu politycznego, to jak zmieniały się wraz z ewolucją stosunków międzynarodowych – od I wojny do kryzysu ukraińskiego. I jaką rolę w procesie tym odgrywali tytułowi „lunatycy” – czyli elity polityczne.
I wojna światowa przyniosła zmianę sytuacji kobiet, postęp w medycynie, ale i radykalny wzrost ruchu faszystowskiego i bolszewickiego – opowiada Margaret MacMillan, rektorka St Antony’s College na Uniwersytecie Oksfordzkim, autorka książki „The War That Ended Peace”. 100 lat po wybuchu konfliktu powinniśmy patrzeć na niego jak na zjawisko, które głęboko zmieniło całą Europę. Niestety, w jego upamiętnieniu dominuje jednak ton narodowy, jeśli nie nacjonalistyczny.
Włodzimierz Borodziej, współautor wydanej przed miesiącem „Naszej wojny”, w rozmowie z historykiem z „Kultury Liberalnej” Błażejem Popławskim obala mit I wojny światowej jako konfliktu totalnego i nieuchronnego, dowodząc, że zdarzył się on… zupełnym przypadkiem. Historycy rozmawiają także o różnicach w kulturze pamięci na wschodzie i zachodzie Europy, zastanawiają się na tempem przemian w obrębie społeczeństwa obywatelskiego i swoistej „misji cywilizacyjnej”, którą państwa centralne nieudolnie realizowały na froncie wschodnim.
W zakładce Komentarz Nadzwyczajny znajdą Państwo teksty Krzysztofa Ruchniewicza poświęcony pamięci zbiorowej I wojny w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej oraz Jacka Stawiskiego, który porównuje lata 1918 i 1989 – dwa momenty odzyskania przez Polskę niepodległości.
Teksty o I pierwszej wojnie znajdują się również w działach Patrząc i Czytając.
W zakładce Patrząc znajdą Państwo opis dwóch wystaw zorganizowanych w tym roku w stolicach imperiów, które starły się w Wielkiej Wojnie. Jarosław Kuisz śledzi sposób, w jaki świadomość konfliktu przenikała do ikonografii afiszów, pocztówek, a nawet dziecięcych rysunków zgromadzonych na wystawie w wiedeńskiej Österreichische Nationalbibliothek. Joanna Kozłowska na londyńskiej wystawie w Narodowej Galerii Portretu przygląda się natomiast twarzom nadanym wojnie przez portrecistów frontowych umieralni, a także brytyjskich futurystów. Zapraszamy także do lektury dwóch esejów filmoznawczych. Aleksander Kowalik analizuje splot literackiej i filmowej narracji w nagrodzonej Oscarem ekranizacji „Na Zachodzie bez zmian” Lewisa Mileston’a z 1930 roku. Esej Krzysztofa Siwonia próbuje natomiast odkryć cechy charakteryzujące nieliczne polskie filmy poświęcone tematyce pierwszowojennej. Czy obrazom Kawalerowicza, Hasa, Janusza Majewskiego i Magdaleny Łazarkiewicz udało się uciec od romantycznego patosu?
W Czytając Hubert Czyżewski recenzuje wspomnianą już książkę Christophera Clarka „The Sleepwalkers”, a Piotr Szymański I tom dzieła Włodzimierza Borodzieja i Macieja Górnego „Nasza wojna”. Tekst Wojciecha Engelkinga traktuje o klasycznej już książce Barbary W. Tuchman „Wyniosła wieża”, w której autorka przedstawia świat La Belle Époque w przededniu wybuchu światowego konfliktu. Po raz pierwszy prezentujemy też całkowicie subiektywny ranking najważniejszych dzieł literackich opisujących I wojnę.
W numerze przypominamy także opublikowane wcześniej na stronie „Kultury Liberalnej” teksty poświęconej tematyce I wojny światowej: opowieść o zabójstwie arcyksięcia Ferdynanda autorstwa Paula Gradvohla oraz eseje Piotra Kieżuna o twórcy komiksów Jacquesie Tardim i o powieści Jeana Echenoza „1914”, która w tym roku ukazała się w przekładzie na język polski.
Tematowi Tygodnia towarzyszą dyskusje na falach radiowych. 28 lipca po godzinie 21.00 w radiowej „Trójce” w audycji Dariusza Bugalskiego „Klub Trójki” wraz z Włodzimierzem Borodziejem oraz Maciejem Górnym wziął udział Jarosław Kuisz . Z kolei 29 lipca po godzinie 20.15 w audycji Krzysztofa Renika „Świat w Powiększeniu” (Polskie Radio 24) wystąpi Piotr Kieżun.
Zapraszamy do lektury i słuchania audycji!
Jarosław Kuisz
Stopka numeru:
Koncepcja Tematu Tygodnia: Redakcja
Współpraca: Błażej Popławski, Adam Puchejda, Kacper Szulecki, Viktoriia Zhuhan, Piotr Dudek, Justyna Karpińska, Katarzyna Mierzejewska, Michalina Seliga
Autorka ilustracji: Marta Zawierucha [http://martazawierucha.wordpress.com/]