Trafiłem na nie okrężną drogą przez płytę „Amel chante la Méditerranée”, na której madame Brahim-Djelloul tańczy na stopniach arabskiej skali śród dźwiękowych półksiężyców, wschodzących gdzieś z głębi lutni ud Noureddine’a Aliane’a. Mając je przed uszami, myślę o kantorze Josephie Malovanym, który swym pięknym tenorem spinto pokazał mi kiedyś, jak niewielki krok dzieli synagogalne melizmaty od arabskiego makamu. Które z tych brzmień było lepiej znane Karolowi z Tymoszówki rodem?
Choć w pieśniach Tysiąca i jednej nocy Amel towarzyszy fortepian, w jej głosie wciąż czuje się lekką nutę mięty i kardamonu. Tekst Iwaszkiewicza w niemieckim przekładzie Hoffmanna w tym kontekście brzmi dziwnie:
Allah, Allah, Akbar!
Ich weiss, och ja, ich weiss,
Der dich erschuf ist Allah!
Płyty:
Amel chante la Méditerranée
Amel Brahim-Djelloul sopran
L’Ensemble Amedyez
Rachid Brahim-Djelloul dyrygent
AmeSON 2008
Les 1001 Nuits
Amel Brahim-Djelloul sopran
Anne Le Bozec fortepian
AmeSON 2006