Tym ciekawszym doświadczeniem było uczestniczenie w dwóch wydarzeniach nagłaśnianych (promocja płyty basisty Michała Grotta w Fabryce Trzciny oraz koncert VooVoo w klubie Palladium). W obu lokalach stałem obok stanowiska akustyka. Ten (oczywiście mowa o dwóch różnych osobach) przy swoich guzikach, pokrętłach i tłumikach uwijał się niczym sejmowa stenotypistka, której jakiś złośliwiec dosypał do kawy kokainę. Dźwięków godnych odnotowania rzeczywiście było wiele, od dudnienia basu i huraganu perkusji, po stratosfery saksofonu. Miałem jednak wrażenie, że mistrz próbuje w swym tyglu zmieszać pigmenty, które nijak nie chcą się połączyć. Oczywiście udało się wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji. Skoro nie można było lepiej, dało się głośniej. A szkoda, bo na płytach i VooVoo, i Grott, skrzą się wieloma barwami elektrycznych dźwięków, które na koncertach znikły niemal zupełnie w odmętach decybeli.

Koncerty:

VooVoo, Klub Palladium, 25 kwietnia 2009.
GROTTMUSIC, Michał Grott, Faryka Trzciny, 28 kwietnia 2009.