Krzysztof Olichwier

W tej szczerości jest metoda

Woody’ego nie ma przed kamerą, ale na każdym kroku czuje się, że jest za nią. I po nieco mdławej ostatniej wyprawie na Penisula Iberica znów wraca na stare śmieci. Barcelona zmienia – ale o tym później. Ten powrót jest inny i Nowy Jork jest inny. To już nie middle, a lower – z wyboru – class, emigrancki, squotowy, mało artystowski i nie aż tak inteligencki. I przede wszystkim śmieszny.

Obiektyw kamery Woody’ego ogniskuje się tym razem i na nas, i na nim. I chyba pierwszy raz tak znacząco – co nie znaczy, że mniej zabawnie – przegląda się w lustrze swoich grzeszków, ironii, sarkazmu, lolityzmu. W tej szczerości jest metoda. Łatwiej mu mówić o starości, pociągu do niepełnoletnich i innych „niepoprawnych” rzeczach przez swoje alter ego.

Boris Yelnikov wydaje się być kopią samego Allena. Jego sposobu „gry”, starczego ciała, słowotoków, lęków (tym razem przed śmiercią) i krytyki tak niepohamowanej, że zrzędliwej (i niezawodnie zabawnej).

Woody nie byłby sobą, gdyby nie dostało się Bogu, Żydom, bigotom, artystom, ładnym i głupiutkim dziewczynkom z interioru, matkom, ojcom, dzieciom… Słowem – wszystkim. I jest w tym mistrzowski.

Jest oczywiście i galeria kobiet. O nich zawsze Woody gada, o nie często zabiega i z rzadka stacza boje – tym razem inaczej i przewrotnie. Ba, nawet rezygnuje z seksu – do czasu oczywiście. Istotniejsza jest samotność i poszukiwanie kogoś, z kim można dzielić czas, komu można zrzędzić, naśmiewać się, a bez kogo jest się znów samotnym i starym. Bardziej o związek tu chodzi – przynajmniej Borisowi, bo reszta, po chrześcijańskiej posusze, rzuca się w wir romansów.

To ten sam, stary, dobry Woody. I choć metrykalnie coraz starszy, to żywotny, młodzieńczy i genialnie zabawny.

Vide Barcelona: Woody zrobił najbardziej hiszpański ze swoich filmów. Hiszpański? Tak, bo tak prosto i zwyczajnie afirmujący życie i to, co ono niesie.

Film:

„Whatever works” (Co nas kręci, co nas podnieca)
Reżyseria: Woody Allen
Dystrybutor: Kino Świat
USA 2009

* Krzysztof Olichwier, absolwent Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie i reżyserii teatralnej w PWST w Krakowie.

„Kultura Liberalna” nr 67 (17/2010) z 20 kwietnia 2010 r.