Bartek Biedrzycki

„Powstanie ’44 w komiksie”

O konkursie Muzeum Powstania Warszawskiego na powstańczy komiks oraz o antologii zbierającej jego zeszłoroczne pokłosie już pisałem. Z pewnym opóźnieniem w moje ręce trafiła antologia prezentująca plon najnowszego konkursu. I, muszę to od razu przyznać, jest lepsza od poprzedniej.

Przede wszystkim ktoś zadbał o stronę edytorską, więc strasząca w poprzedniej antologii zaawansowana choroba pikselowa należy tylko do kategorii przykrych wspomnień. To wbrew pozorom nadzwyczaj ważne, bo czytanie rozmazanych komiksów to jak oglądanie filmów ze „śniegiem” i szumem – owszem, można, ale po co?

Pod względem zawartości z przyjemnością stwierdzam, że też jest dużo lepiej. Nie potrafię do końca ocenić przyczyn tego stanu rzeczy – raczej nie chodzi o selekcję ze strony jury konkursowego, gdyż jego skład nie uległ żadnym radykalnym zmianom. Widać zresztą wspólne tropy wyboru w nagrodzonych pracach.

Prawdopodobnie przyczyn poprawy poziomu antologii należy szukać wśród samych twórców. Jak zauważa zasiadający w jury Henryk Chmielewski, wielu autorów odeszło od prób dokumentalnego odtwarzania historii, a postawiło na autorskie, wymyślone scenariusze. Być może dzięki temu komiksy są dużo atrakcyjniejsze dla czytelnika – lepiej napisane, lepiej poprowadzone, ciekawsze – ale nie mniej bliskie duchowi prawdy historycznej niż suche zapisy dokumentalne. Paradoksalnie, dzięki odejściu od kurczowego trzymania się faktów udało się komiksiarzom z większą mocą oddać atmosferę i ducha tamtych dni.

Modelowym przykładem takiego komiksu mógłby być „Film” Tomasza Bereźnickiego. Pozornie nieopowiadający o samym Powstaniu, idealnie oddaje podejście współczesnego świata do tak, nie oszukujmy się, dawnych wydarzeń. Operując prostą, realistyczną stylistyką, autor kreśli ironiczny komentarz dla historii w kontekście współczesnego show biznesu.

Niezwykłe wrażenie robi też „Wolska 44” Leszka Golińskiego – niemy, czarno-biały komiks, swoją przejmującą formą przywodzący na myśl znanego i cenionego również u nas Thomasa Otta. Autor prezentuje Powstanie z pozycji dziecka chowającego się w mrocznej piwnicy. Wojna jest dla niego „cieniami na ścianach jaskini”.

„Wyjście” Gonzalesa i Janusza, znajdujące się w pierwszej trójce wyróżnionych prac, podchodzi do sprawy zgoła inaczej. Czytelnik skonfrontowany zostaje z problemem pamięci o Powstaniu.

Warto zwrócić także uwagę na „Taubstum” i „Czarno to widzę” – ten pierwszy dość poważnie, ten drugi groteskowo i z humorem zwraca uwagę na zwykłych-niezwykłych żołnierzy.

Z pewnością jest to dobra antologia – fan komiksu znajdzie tu coś dla siebie, osoba zainteresowania Powstaniem również powinna być zadowolona, przypadkowy czytelnik też się nie rozczaruje. Na pewno warto do niej zajrzeć.

Książka:

Antologia prac „Powstanie ’44 w komiksie”, Muzeum Powstania Warszawskiego, Egmont Polska, 2009.

* Bartek Biedrzycki, specjalista IT, twórca, wydawca i miłośnik komiksów, członek redakcji „Kultury Liberalnej”.

„Kultura Liberalna” nr 86 (36/2010) z 31 sierpnia 2010 r.