W poszukiwaniu zapomnianych dzieł kameralnych XX wieku Werner Herbers, szef holenderskiego Ebony Band, natrafił na dwa utwory Józefa Kofflera: Trio smyczkowe op. 10 (z 1928 r.) i kantatę Miłość op. 14 (1931).
Ich twórca pozostaje do dziś niemal nieznany, także w swojej ojczyźnie. Urodzony w 1896 roku, pierwszy polski dodekafonista, zginął w wieku czterdziestu kilku lat po wkroczeniu Niemców do Lwowa. Dla międzywojennej awangardy jego muzyka była zbyt tradycyjna: metodę komponowania dwunastotonowego Koffler wprzęgał w subtelny plan emocjonalny, korzeniami tkwiący w romantyzmie, przyprawiony neoklasycznym dystansem.
Jego muzyka wymaga skupienia. Kantaty warto słuchać z tekstem przed oczami: można wtedy docenić, jak kompozytor żydowskiego pochodzenia głęboko zinterpretował słynny „Hymn o miłości” świętego Pawła. Dźwięki nigdy nie ilustrują tekstu, pozostając jednocześnie wciąż przy nim, przy znaczeniach. Muzyka jest tu metajęzykiem, tworzącym sieć indywidualnych skojarzeń. Trafnie wychwytuje te relacje kanadyjska śpiewaczka Barbara Hannigan, znana polskiej publiczności choćby z występów na Warszawskiej Jesieni.
Konstanty Regamey (1907–1982) to postać chyba jeszcze bardziej fascynująca. Fenomenalnie uzdolniony, talent muzyczny łączył z pasją do gramatyki języków indoeuropejskich. Legenda głosi, że dorabiając podczas okupacji grą w kawiarniach, nudę zabijał tworząc między występami słownik sanskrycko-polski. Jego pozycja w okupowanej Warszawie była wyjątkowa. Regamey był obywatelem szwajcarskim, co pozwalało np. na posiadanie radioodbiornika. A że znał między innymi portugalski i rumuński, mógł przygotowywać dla AK raporty z nasłuchu niezagłuszanych przez Niemców stacji…
Jego zasługi są zresztą dużo większe, tym bardziej niezwykłe wydaje się, że w tym czasie zagrożenia i życia w ogromnym napięciu potrafił napisać arcydzieło: Kwintet na klarnet, fagot, skrzypce, wiolonczelę i fortepian, którego premiera odbyła się na jednym z nielegalnych koncertów. To popis wyjątkowej sprawności w posługiwaniu się techniką dwunastotonową i pastiszowego wplatania jej w rozmaite estetyki. Kwintet jest bowiem piekielnie inteligentnie obmyśloną mieszanką estetyki ekspresjonistycznej, liryki spod znaku Szymanowskiego i chłodnych Ravelowskich brzmień. To muzyka erudycyjna i pełna bezczelnego wprost talentu. Dzięki niej ta płyta zapewnia satysfakcję intelektualną i czysto zmysłową. Trzeba tylko wsłuchać się w jej śmiałe piękno.
Płyta:
„Polskie arcydzieła”
Józef Koffler Trio smyczkowe op. 10, Die Liebe – Kantata op. 14
Konstanty Regamey Kwintet na klarnet, fagot, skrzypce, wiolonczelę i fortepian
Ebony Band
Barbara Hannigan sopran
Werner Herbers dyrygent
Channel Classics 2010