Tadeusz Ciecierski
Małpa w cieniu wilka
Wydany sumptem wydawnictwa W.A.B. przekład książki „The Philosopher and the Wolf. Lessons from the Wild on Love, Death and Happiness” (wydanie angielskie: 2008) pióra Marka Rowlandsa – profesora filozofii z Uniwersytetu Miami, najbardziej znanego w środowisku z prac poświęconych filozofii umysłu – daje polskiemu czytelnikowi okazję do zapoznania się z książką pod wieloma względami wyjątkową. To połączenie biografii, której bohaterem nie jest człowiek, autobiografii i przedstawionego w formie popularnej traktatu filozoficznego o pewnych walorach literackich. Mieszanina taka rodzi oczywiście prawie zawsze pewne ryzyko: literackość filozofii może prowadzić do nieco śmiesznego patetyzmu ocierającego się o stylistykę kaznodziejską, na poziomie formy zaś do dziwnej mieszanki dosadności i podniosłości. I faktycznie, w książce można znaleźć fragmenty, które w pułapki te wpadają (nie będę ich tu wskazywał – pozostawiam ich odnalezienie Czytelnikowi), co jednak nie zmienia w niczym tego, że „Filozof i wilk” to książka dobra i, co chyba najważniejsze, w jakimś sensie głęboka i mądra.
Jest ona selektywnym zapisem jedenastu lat wspólnego życia z wilkiem o imieniu Bernin – począwszy od szczenięctwa aż do śmierci Bernina. Zapis ten jest dla autora podstawą do postawienia ważnych pytań filozoficznych dotyczących natury człowieczeństwa, dobra, szczęścia, więzi międzyludzkich (i międzyzwierzęcych!), miłości i śmierci. „Podstawą” w takim sensie, w jakim przyjrzenie się życiu nie będącej człowiekiem istoty żywej pozwala ujrzeć to, co mamy z nią wspólnego oraz to, co nas od niej odróżnia. Pozwala przy tym zadać dwa bardzo ważne pytania: „Czy różnice te świadczą o nas dobrze?”, „Co tracimy, gdy przyznajemy im pierwszeństwo względem wzajemnych podobieństw?”. Odpowiedź na nie jest zarazem próbą zmierzenia się z pytaniem o istotę ludzkiej lub, jak woli sprawę stawiać Rowlands, „małpiej” natury. Próbą „uciszenia w sobie trajkotania małpy” – istoty wyróżniającej się swoją skłonnością do kalkulacji i pojmowania świata w kategoriach instrumentalnych.
Wizja tej małpiej natury nie podnosi na duchu. Rowlands podsuwa od czasu do czasu czytelnikowi różne wynikające z jego rozważań krótkie charakterystyki człowieka, które zebrane razem można byłoby streścić w postaci jednozdaniowego hasła:
„człowiek to łatwowierne i czczące uczucia zwierzę, które wierzy w opowieści stworzone na własny temat i ma naturalną skłonność do stwarzania sobie możliwość czynienia zła”.
Mało jest w tej charakterystyce pozytywów. Jeśli jest trafna (a wszystko wskazuje na to, że w dużej mierze jest), to wyłania się z niej obraz istoty, która w pierwszym rzędzie wyspecjalizowała się w oszukiwaniu samej siebie. Uważa zatem, że posiada szereg cech, które pozytywnie odróżniają ją od innych istot żywych. Snuje opowieści i teorie, w których uwalnia samą siebie od ciężaru odpowiedzialności moralnej. Usprawiedliwia notorycznie własne zaniechania. Uważa, że celem życia jest szczęście, które z kolei realizuje się przede wszystkim w uczuciach. Rowlands ilustruje i krok za krokiem rozbija tę małpią mitologię ludzkiej natury. I choć zapewne można nie zgadzać się z pewnymi przeprowadzanymi przez niego analizami, przewartościowanie, do którego esej Rowlandsa zachęca warte jest poważnego namysłu. Wizja, do której ono prowadzi nie jest przy tym optymistyczna w takim sensie, w jakim wizje optymistyczne z założenia handlują nadziejami na to lub owo. W gruncie rzeczy nie ma żadnej nadziei, sensu ani wyższych celów – pozostaje nam jedynie zdolność do (bardzo często biernej) niezgody na zewnętrzne okoliczności, a także być może do tego, by od czasu do czasu demitologizować różnorakie opowieści stworzone na własny temat. Dodać do tej listy można także świadomość tego, jacy jesteśmy lub byliśmy w naszych najlepszych momentach. Na cechy te wskazuje paradoksalnie właśnie życie nie będącej człowiekiem istoty żywej – wilka Bernina.
Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego umieściła „Filozofa i wilka” w dziale Hodowla zwierząt (chyba zaraz po szynszylach). Homo sapiens nie został oczywiście umieszczony w tym dziale, ponieważ dotyczy go dział odrębny nazwany „Pedagogiką” (bardziej obszerny, zlokalizowany oczywiście na wyższym piętrze i w bardziej reprezentacyjnym miejscu). Sam osobiście umieściłbym „Filozofa i wilka” raczej w tym ostatnim, nawet jeśli jedno z przesłań książki („Zbawi nas tylko nasze nieposłuszeństwo”) nie bardzo tam pasuje.
Książka:
Mark Rowlands „Filozof i wilk. Czego nauczyć może nas dzikość o miłości, śmierci i szczęściu”, przeł. Dominika Cieśla-Szymańska, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2011.
* Tadeusz Ciecierski, członek redakcji „Kultury Liberalnej”, zajmuje się filozofią.
„Kultura Liberalna” nr 130 (27/2011) z 5 lipca 2011 r.