Łukasz Pawłowski

Epoka pesymizmu. O książce „Morbid Age” Richarda Overy’ego

Publiczność złożona ze studentów, profesorów, literatów i zwykłych przechodniów z niecierpliwością oczekuje na rozpoczęcie wykładu zorganizowanego przez członków Towarzystwa Fabiańskiego, twórców słynnej London School of Economics. Wszyscy stłoczyli się w Kingsway Hall w Londynie. Zainteresowanie jest duże, bo to pierwsze z cyklu spotkań pod zbiorczym tytułem „Czy cywilizacja upada?”. Za kilka lat ta sama organizacja zorganizuje dwie kolejne serie pod tytułem „Cywilizacja Zachodu: dokąd zmierza?” oraz „Niekończąca się wyprawa”. W tej drugiej znajdą się m.in. takie wykłady jak „Kapitalizm w rozkładzie, co dalej?”, „Bunt przeciw rozumowi”, „Koszmar przyszłości”. Oba cykle będą cieszyły się dużą popularnością.

W innych brytyjskich ośrodkach naukowych odbywają się mniej więcej w tym samym czasie podobne odczyty. „Konające pryncypia”, „Czy cywilizację można uratować?”, „Tragedia ludzkiej egzystencji”, „Upadek kultury moralnej” – to tylko wybrane tytuły referatów, na które niezmiennie stawiają się tłumy. Trudno się zresztą dziwić. W epoce kryzysu ekonomicznego, niepokojów społecznych w Europie i Afryce, wyzwań rzucanych Zachodowi przez kolejne potęgi gospodarcze prawdopodobnie wielu polskich, amerykańskich, niemieckich czy francuskich studentów także z chęcią wysłuchałoby takich wykładów. Oczywiście mogliby to zrobić gdyby tylko byli w Londynie… mniej więcej 90 lat temu.

Choć ich tytuły brzmią niezwykle współcześnie, wszystkie przytoczone wyżej spotkania zorganizowano w Anglii w latach 1920-1939. Zdaniem autora zestawienia, angielskiego historyka Richarda Overy’ego, to tylko jeden z wielu dowodów na klimat intelektualny ówczesnej epoki – epoki jak się okazuje bardzo podobnej do naszej. Wszechogarniające poczucie pesymizmu, kryzysu, klęski, uważa Overy, towarzyszyło po pierwszej wojnie światowej wielu ludziom, niezależnie od ich pozycji społecznej. Takie stwierdzenie mogłoby nie budzić większych kontrowersji, jeśli odnieślibyśmy je wyłącznie do upokorzonych i pogrążonych w kryzysie ekonomicznych Weimarskich Niemiec (szalone berlińskie lata 20. wcale nie muszą tej tezie przeczyć). Okazuje się jednak, że również zwycięskie, imperialne społeczeństwo brytyjskie nie było wolne od lęków swoich czasów.

Analizując dominujący nastrój międzywojnia „często twierdzi się, że pesymistami byli jedynie intelektualiści drugiej klasy, niechętnie dostosowujący się do nowej rzeczywistości społecznej po 1918 roku, albo też artyści i pisarze ekspresjonistyczni, owładnięci poczuciem dekadencji i wystudiowanego nihilizmu: w każdym razie ludzie, których nie powinno się traktować łącznie jako poważnych proroków zagłady. (…)”. Nic bardziej mylnego, twierdzi Overy. Poczucie postępującego upadku nie było wyłącznie domeną wąskiej grupy dotkniętych Weltschmertzem intelektualistów. Autor idzie znacznie dalej: „Dla pokolenia żyjącego po pierwszej wojnie światowej perspektywa nadchodzącego kryzysu, nowych Wieków Ciemnych stała się charakterystycznym sposobem patrzenia na świat”. Kolejnych 300 stron książki „The Morbid Age. Britain and the Crisis of Civilization, 1919-1939” poświęconych udowodnieniu tego twierdzenia.

Overy, profesor historii Uniwersytetu w Exeter, wykonał ogromną pracę zbierając materiały do książki, a następnie porządkując je w przejrzysty dla czytelnika sposób. Autor rozpoczyna od ogólnych refleksji służących potwierdzeniu swojej tezy, a następnie przechodzi do omówienia wybranych dziedzin życia naukowego, społecznego i politycznego, w których poczucie nadciągającej klęski było szczególnie widoczne. Spór o przyszłość kapitalizmu, wpływ psychoanalizy na postrzeganie człowieka, przekonanie o degeneracji rasy ludzkiej i związana z tym popularność eugeniki, obawy związane z postępującą masowością demokracji – to tylko niektóre przykłady debat, jakie zdaniem autora nadawały ton klimatowi intelektualnemu tamtych czasów.

Podstawowym celem, jaki przyświecał Overy’emu przy pisaniu tej pracy było paradoksalnie ukazanie złożoności epoki i to, mimo że patrzy na nią wyłącznie przez pryzmat dominującego pesymizmu. Jak dotychczas bowiem uczucie to w odniesieniu to tamtych czasów wyjaśniono przy pomocy wyłącznie jednego, najwyżej dwóch czynników – wojny minionej i wojny nadchodzącej. Angielski historyk dowodzi, że rzeczywistość była o wiele bardziej skomplikowana, a swoje wywody podpiera niezliczonymi cytatami, tytułami książek, artykułów, notatek, jak również danymi liczbowymi, mającymi unaocznić nam siłę oddziaływania publikacji wieszczących schyłek człowieka Zachodu. Niekiedy ta liczba odwołań bywa przytłaczająca, ale zazwyczaj nie utrudnia lektury.

Książka Overy’ego to jednak nie tylko opowieść o przeszłości, ale także – jak deklaruje sam autor we wstępie – próba szerszej analizy wpływu idei kryzysu na społeczeństwo. Tego celu nie udało mu się jednak zrealizować. „Morbid Age” pozostaje przede wszystkim książką historyczną, ale nie musi to być jej słabością. My sami – patrząc na dwudziestolecie wojenne ze współczesnej perspektywy – możemy przecież porównać oba okresy i dopowiedzieć to, na co samemu Overy’emu nie starczyło miejsca.

Podobieństwa obu epok są uderzające. Wszechogarniające poczucie zagrożenia, klęski cywilizacji, degrengolady człowieka (zarówno intelektualnej, jak i fizycznej), porażki demokracji, niewydolności kapitalizmu, niemożności znalezienia alternatywy – to tematy jakby żywcem wyjęte z dzisiejszych gazet. Na ile wszystkie te współczesne tezy są uzasadnione i na ile były uzasadnione 90 lat temu? Na to pytanie autor świadomie nie odpowiada, ponieważ jego zdaniem to błędne postawienie problemu. Dużo ważniejsze jest, jaki wpływ wywierały one na codzienne życie ludzi. W tym sensie książka Overy’ego pozostaje zgodna z duchem jednego z najbardziej znanych cytatów w historii socjologii, autorstwa Williama Thomasa: „Jeżeli człowiek określa sytuacje jako realne są one realne w swych konsekwencjach”. Żałuję, że współczesne Kasandry i Jeremiasze tak rzadko o nim pamiętają.

 

* Łukasz Pawłowski, doktorant w Instytucie Socjologii UW, członek redakcji „Kultury Liberalnej”.
[email protected]

„Kultura Liberalna” nr 130 (27/2011) z 5 lipca 2011 r.