Małgorzata Joanna Adamczyk

Świat seksbiznesu z perspektywy klienta. Wspomnienia Chestera Browna

Chester Brown w swojej wieloletniej karierze odniósł już wiele sukcesów. Jego biograficzny komiks o XIX-wiecznym bohaterze sprawy Metysów i Indian, Louisie Rielu, doczekał się wielu entuzjastycznych recenzji i tłumaczeń na kilka języków. Autobiograficzne opowieści Browna, „Playboy” (Drawn and Quarterly, Montreal 1992) oraz „I Never Liked You” (Drawn and Quarterly, Montreal 1994), wyrosłe z powstającej ponad 10 lat serii „Yummy Fur”, również były szeroko komentowane i tłumaczone. Wydaje się jednak, że dopiero najnowsza książka kanadyjskiego autora okazała się kijem włożonym w mrowisko.

W poszukiwaniu płatnej miłości

Opublikowany na początku maja autobiograficzny komiks „Paying for It” opowiada o niemal piętnastu latach doświadczeń Browna z ponad dwudziestoma prostytutkami z Toronto. Nie jest to bynajmniej spowiedź skruszonego klienta seksbiznesu, który chce zdemaskować mroczne oblicze płatnej miłości. Przeciwnie. Okraszony 23 aneksami i sporą bibliografią komiks to oparty na własnych doświadczeniach, przesycony myślą libertariańską manifest ideowy mający w oczach czytelników odczarować seks za pieniądze. Zresztą nawet sam tytuł, ze względu na jego podwójną wymowę, nie był w smak rysownikowi. Owszem, Brown płaci za seks, ale – jak sam uważa – nie ponosi z tego tytułu kosztów emocjonalnych ani zdrowotnych, a tylko finansowe. Tytuł preferowany przez autora brzmiał więc „Płacę za seks” i tylko względy marketingowe, na które powołali się wydawcy, sprawiły, że nie został wybrany.

Wcześniejsze tego typu teksty kultury przedstawiały zagadnienie raczej z perspektywy pracujących w seksbiznesie kobiet, że wspomnę choćby „The Intimate Adventures of a London Call Girl” autorstwa Belle de Jour (Weidenfeld & Nicolson, Londyn 2005) oraz oparty na tej książce brytyjski serial „Secret Diary of a Call Girl”, którego emisję niedawno, po czterech latach, zakończono. W przeciwieństwie do Dr Brooke Magnanti (znanej jako Belle de Jour), Chester Brown konsekwentnie opowiada o prostytucji z punktu widzenia klienta. Rozczarowany swoimi doświadczeniami w monogamicznych związkach, w okolicach trzydziestego roku życia decyduje, że nie chce mieć dziewczyny. Romantyczna miłość to według niego źródło raczej cierpień niż szczęścia, a ludzie angażują się w nią głównie dlatego, że wymagają tego normy społeczne, albo dlatego, że chcą podbudować swoje niedowartościowane ego. Tymczasem, jeśli chodzi o uczucia, bohaterowi w zupełności wystarczają relacje z przyjaciółmi i rodziną. Uważa się za na tyle spełnionego, że monogamiczny, romantyczny związek jest mu zupełnie niepotrzebny. Zważywszy jednak, że seksu nadal potrzebuje, usługi prostytutek wydają mu się rozsądnym rozwiązaniem. Gdzie je jednak znaleźć? I czy to bezpieczne? Czy powinienem używać swojego prawdziwego imienia? – zastanawia się bohater. Z godną podziwu odwagą nie waha się przy tym odsłaniać tego, co postronni mogliby uznać za mroczne cechy jego osobowości.

Czytając komiks, towarzyszymy Brownowi w jego kolejnych doświadczeniach z prostytucją: w bezowocnych poszukiwaniach dziewczyn pracujących na ulicach, podczas wizyt autora w agencjach towarzyskich i podczas wizyt prostytutek u niego w domu, w przeglądaniu recenzji poszczególnych „dam do towarzystwa” w internecie, aż do monogamicznej, aczkolwiek wciąż płatnej (sic!) miłości z bohaterką występującą w komiksie jako Denise. Sportretowani przez Chestera Browna przyjaciele początkowo powątpiewają w to, czy koszty korzystania z prostytucji mogą być wyłącznie finansowe. W końcu jednak jeden z nich, Seth, stwierdza, że konstrukcja psychiczna głównego bohatera chyba rzeczywiście mu na to pozwala. Dlatego „Paying for It” można odczytać m.in. jako swoiste credo: warto zlekceważyć normy społeczne, by znaleźć niestandardowe rozwiązanie sprawdzające się w wypadku danej jednostki.

Na ile jednak jednostkowe doświadczenia Browna można ekstrapolować na inne osoby korzystające z usług prostytutek? I przede wszystkim: jak wypadają one w zderzeniu z doświadczeniami osób parających się płatnym seksem? Czy z podobną łatwością uznałyby one takie zjawiska, jak handel ludźmi czy czerpanie zysku z nierządu przez sutenerów za marginalne w usługach związanych z płatnym seksem? Rysownik sugeruje, że owszem, ale z pewnością nie wszystkich to przekona.

Prostytutki bez twarzy

Brown chcąc zachować anonimowość kobiet, z którymi się spotykał, nie pokazuje ich twarzy i wszystkie wyposaża w bliźniaczo podobne uczesanie: długie, ciemne włosy. Zważywszy, jak stygmatyzowana jest prostytucja, wysiłki twórcy, by nie zdradzać tożsamości kobiet, którym płacił za seks, wydają się zrozumiałe. Z drugiej strony jednak medium, którym posługuje się Brown, w zupełności pozwoliłoby jednak na przedstawianie bohaterek łącznie z twarzą, acz w sposób uniemożliwiający ich identyfikację. Tymczasem wybrana przez autora strategia sprawia, że kolejne kobiety to w książce niemal wyłącznie zdehumanizowane ciała. Choć rysownik próbuje jak najdokładniej odtworzyć rozmowy z nimi ze swoich notatek, nie udaje mu się jednak uciec od uprzedmiotowienia autorek przytaczanych wypowiedzi. Nawet seks, istota pracy prostytutek, przedstawiony jest w komiksie w sposób kliniczny, analityczny, jako techniczna czynność pozbawiona erotycznego napięcia. W nim także trudno dopatrzyć się jakichkolwiek osobowych rysów pracownic sekssfery w Toronto.

W tym kontekście dzieło kanadyjskiego rysownika jest tym bardziej niepokojące, jeśli spojrzeć na nie z perspektyw feministycznych – przynajmniej gdy mowa o feminizmie głównego nurtu. Poglądy Browna nie kłócą się wprawdzie ze stanowiskiem takich feministycznych autorek jak Martha Nussbaum czy Wendy McElroy, które popierają prostytucję i pornografię jako manifestacje prawa jednostki do używania swego ciała; Nussbaum i McElroy to jednak raczej wyjątki w myśli feministycznej, a przecież także im nie po drodze byłoby uprzedmiotowienie prostytutek. Dlatego też apele Browna, by pro-choicowe hasło „moje ciało, mój wybór” stosować także do seksu za pieniądze, wydają się z jednej strony interesujące, z drugiej zaś – w komiksie brakuje wystarczająco silnego głosu pracownic i pracowników sektora seksusług lobbujących na rzecz tej samej sprawy.

Nie tylko z tego względu „Paying for It” ma jednak spore szanse zostać najbardziej kontrowersyjną publikacją autobiograficzną 2011 roku w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Przewrotny jest bowiem nie tylko komiks, ale i kolejne aneksy, w których rysownik m.in. snuje wizje, jak to w przyszłości płatny seks będzie nie wyjątkiem, a czymś standardowym – przy czym oczywiście jego zdaniem byłoby to pozytywne zjawisko. Muszę przyznać, że lektura tego fragmentu chyba najbardziej wytrąciła mnie z błogostanu. Brown być może ma rację; wszak, jak w latach 30. pisał Boy-Żeleński, „Trzeba by chyba być ślepym lub kłamcą, aby nie uznać, że porządek społeczny, że moralność to coś, co zmienia się i musi zmieniać ciągle; coś, co przechodzi ciągłą ewolucję. Dzisiejszy bunt jest jutrzejszym prawem; dzisiejsze bluźnierstwo jutrzejszym komunałem”. Jednak wizja powszechnej komercjalizacji kolejnej sfery życia to chyba, patrząc ze współczesnej perspektywy, jeden z bardziej frapujących aspektów libertariańskich poglądów autora.

„Paying for It” to kolejny album dowodzący, że medium komiksowe jest odpowiednie, by mierzyć się z nawet najbardziej skomplikowanymi i niejednoznacznymi zagadnieniami. Ta gorzka, a przy tym pasjonująca książka zadaje ważne pytania, zmuszając odbiorców i odbiorczynie do przemyślenia kwestii związków, miłości, seksualności i płatnego seksu. Stanowisko podtrzymywane przez Browna może się wydawać ekstremalnie niepopularne, jednak po prace tego autora warto sięgnąć, nawet (a może zwłaszcza) mając przekonanie, że jego poglądów nie będzie się nigdy podzielać. Sceny, w których główny bohater poucza swoich przyjaciół na temat wpływu XII-wiecznej twórczości trubadurów na współczesną koncepcję miłości romantycznej, są na tyle przewrotne, że warto się z nimi zapoznać – zwłaszcza że powrót autora do monogamii, której tak się na początku sprzeciwiał, nadaje im dodatkowego smaczku.

* Małgorzata Joanna Adamczyk, wieczna studentka w Kolegium MISH UW, bywalczyni wymian studenckich i kolekcjonerka stypendiów. Aktualnie w Warszawie w połowie drogi między Tel Awiwem a Paryżem

Książka:

Chester Brown, „Paying for It: A Comic-Strip Memoir About Being a John”, Drawn and Quarterly, Montreal 2011.

„Kultura Liberalna” nr 131 (28/2011) z 12 lipca 2011 r.