Józef Pinior

Raport Human Rights Watch

Zbliżamy się do dziesiątej rocznicy ataku na World Trade Center w Nowym Jorku. Uderzenia na Amerykę, przyrównywanego przez wielu komentatorów w tamtym czasie do zamachu w Sarajewie na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga w czerwcu w 1914 roku. Z jednej strony solidarność z Ameryką i miękka zgoda w krajach demokracji liberalnych na przywództwo militarne i polityczne USA w dzisiejszej cywilizacji globalnej, z drugiej kwestionowanie neokonserwatywnej doktryny „wojny z terroryzmem” prezydenta George’a W. Busha oraz łamania praw człowieka towarzyszącym tej wojnie i działaniom militarnym Ameryki, także w czasie obecnej prezydentury Baracka Obamy. Wielki konflikt epoki współczesnej nie dotyczy zderzenia cywilizacji, wojny demokracji z fundamentalizmem islamskim, lecz raczej toczy się wokół problemu poświęcania wolności na rzecz bezpieczeństwa, autonomii i prywatyzacji wojska oraz służb specjalnych, odrywaniu się Ameryki od międzynarodowego prawa humanitarnego. Zachwianiu ulega ukształtowany w ostatnich dwustu latach w kulturze zachodniej system rządów prawa, na naszych oczach słynne „prawo rzymskie przestało istnieć” Louisa Aragona dotyczy nie tyle zagrożenia totalitarnego lecz niepokojącej ewolucji w zasadach prowadzenia wojny, łatwości z jaką USA łamią prawo międzynarodowe oraz amerykańskie prawo federalne w stosunku do osób podejrzanych o działalność terrorystyczną.

Barack Obama wielokrotnie krytykował łamanie praw człowieka przez administrację prezydenta Busha. Ta krytyka stanowiła ważną część jego kampanii wyborczej w 2008 roku. W drugim dniu swego urzędowania, 22 stycznia w 2009 roku, prezydent Obama wydał rozporządzenie zamykające program tajnych ośrodków śledczych prowadzonych przez CIA. Jednocześnie Obama godzi się z działaniami wojska i służb specjalnych, które łamią podstawowe prawa człowieka w stosunku do osób zatrzymanych na Bliskim Wschodzie czy w Południowej Azji. W ostatnim czasie w „Kulturze Liberalnej” usprawiedliwiałem niemoc Baracka Obamy oporem ze strony Kongresu i całego kompleksu militarnego oraz rozpoczęciem następnej kampanii prezydenckiej, w której Obama zostanie bez szans skonfliktowany z wojskiem i ze służbami specjalnymi. Tym niemniej przetrzymywanie i przesłuchiwanie Somalijczyka Ahmeda Abdulkadira Warsame na okręcie wojennym z pogwałceniem amerykańskiego prawa federalnego oraz prawa międzynarodowego i dopiero po prawie dwóch miesiącach przekazanie go przed sąd w USA pokazuje, że prezydent Obama toleruje czy precyzyjniej – musi tolerować formowanie swego rodzaju prawa specjalnego tworzonego ad hoc przez wojsko, służby specjalne i administrację1.

Human Rights Watch wydała właśnie wszechstronny raport poświęcony łamaniu praw człowieka w trakcie tzw. wojny z terrorem prowadzonym przez prezydenta George’a W. Busha „Getting Away with Torture. The Bush Administration and Mistreatment of Detainees”2. Waga raportu polega po pierwsze na tym, że jest wydany przez cieszącą się dużym prestiżem organizację praw człowieka, niekiedy postrzeganą, w odróżnieniu od Amnesty International jako strategicznie powiązaną z polityką USA. Po drugie raport jest bardzo dobrze udokumentowaną analizą prawniczą, opierającą się na dostępie do źródeł, przede wszystkim do tysięcy dokumentów rządowych uzyskanych dzięki działaniom takich grup działających w USA w obronie wolności obywatelskich, jak American Civil Liberties Union. W Ameryce, o czym w Polsce nie ma się pojęcia, organizacje praw obywatelskich toczą na wielu poziomach zażartą walkę z administracją o dostęp do tajnych dokumentów w ramach tzw. Freedom of Information Act. Po trzecie raport kończy się apelem o przeprowadzenie śledztw w zakresie popełnienia przestępstw wojennych przez prezydenta George’a W. Busha i jego współpracowników, w tym także w stosunku do wspomagających ich prawników oraz o powołanie niezależnej Komisji, podobnej do tej, która badała zamach z 11 września.

To wszystko brzmi dość egzotycznie w perspektywie polskiej, gdzie parlament w Warszawie w ostatnich latach nie był zdolny do podjęcia jakiejkolwiek refleksji nad uwikłaniem Polski w niezgodne z prawem międzynarodowym i prawem polskim praktyki administracji waszyngtońskiej. Zabawnie wygląda udzielanie lekcji na temat demokracji w Tunezji czy w Egipcie, w sytuacji, w której młode elity demokratyczne w tych krajach czytają o Polsce postawionej przez raport HRW w rzędzie takich krajów jak „Afganistan, Guantanamo, Irak, Litwa, Maroko, Pakistan, Rumunia i Tajlandia”.

Przypisy:

1 Por. komentarz redakcyjny New York Times’a „Terrorism and the Law” z 17 lipca 2011 r. w: http://www.nytimes.com/2011/07/17/opinion/sunday/17sun1.html?_r=2&hpw (dostęp: 16.07.2011).
2 http://www.hrw.org/en/reports/2011/07/12/getting-away-torture-0 (dostęp: 16.07.2011).

* Józef Pinior, polityk, prawnik, filozof. W PRL działacz Solidarności, aresztowany w 1983 roku i skazany na cztery lata więzienia. Od 1987 roku uczestniczył w próbach reaktywowania PPS. Od 2004 do 2009 poseł do Parlamentu Europejskiego.

„Kultura Liberalna” nr 132 (29/2011) z 19 lipca 2011 r.