Karolina Wigura

O urlopach przymusowych

Dziennikarze i internauci od dawna stroili niewybredne żarty z jej min i ubrań. Bezlitośnie porównywana z Michelle Obamą lub ubierana przez blogerów „w ulubiony komplecik z wycinanki”, Angela Merkel była jednak, do czasu ostatnich wyborów do Bundestagu w 2009 roku, uznawana za polityk wybitną nawet przez najbardziej zagorzałych krytyków. Od czasu utworzenia nowego rządu wraz z CSU i FDP coraz częściej zaczęły pojawiać się głosy krytyczne. Zaś od kiedy w Grecji zaczął wzbierać kryzys – już wybitnie negatywne. Zamiast „lwicy niemieckiej polityki” mamy dziś „Madame non, którą francuskiemu prezydentowi nadzwyczaj łatwo zmienić w Madame oui”, zamiast rasowego przywódcy – osobę, która „ciągle tylko chciałaby”, ale nie jest w stanie wyjść poza wzniosłe eurodeklaracje.

Podobnie jest i w przypadku zakończonego właśnie szczytu Merkel/Sarkozy w Paryżu. „Nie minęły jeszcze dwa miesiące – pisze dziennikarz „Sueddeutsche Zeitung” – od czasu, gdy kanclerz Merkel wraz Nicolasem Sarkozym wyszli przed kamery, by zapewnić o chęci udzielenia pomocy. Wówczas chodziło o poważnie zadłużoną Grecję i oczywiście o Euro. Grecja jeszcze istnieje, podobnie Euro, choć żadnej pomocy od tego czasu nie widziano. Dlatego Angela Merkel i Nicolas Sarkozy postanowili ponownie pojawić się przed kamerami”*.

Inni dziennikarze nie mają więcej dobrych słów. „Angela Merkel i Nicolas Sarkozy próbowali w Paryżu zastąpić smutny obraz polityki europejskiej wizją dobrze pracującego dwucylindrowego silnika. Wybawienia szukali w pogłębionej integracji – pisze komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. – Silnik jednak dostał czkawki. Podczas gdy cały świat kłóci się o strefę Euro, Merkel i Sarkozy usiłowali wykonać ucieczkę do przodu, odwołując się do pomysłów cokolwiek starych: oto «prawdziwy» rząd gospodarczy ma wyprowadzić Europę z kryzysu. Berlin i Paryż pragną podbudowywać strefę Euro wszelkimi metodami, nie bacząc na to, że właśnie jej wadliwe działanie wpędziło Wspólnotę w kryzys. Wspólna waluta ma wystarczyć, by Grecy upodobnili się do obowiązkowych Niemców”**. Bodaj najostrzej szczyt podsumowuje „Die Zeit”: „Merkel i Sarkozy odmawiają sięgnięcia po właściwie środki, by rozwiązać kryzys Euro. Ryzykują w ten sposób załamanie się całej unii walutowej”***.

Wiele wskazuje jednak na to, że w najbliższych latach możemy spodziewać się zasadniczej zmiany linii niemieckiego rządu. Powód jest prosty – już w 2013 roku odbędą się w Republice Federalnej kolejne wybory do Bundestagu. Tymczasem wedle najnowszego sondażu, przeprowadzonego przez agencję YouGov, aż 59 procent Niemców opowiada się przeciwko dalszej pomocy finansowej dla Grecji. 58 twierdzi, że Grecja powinna zrezygnować z Euro, zaś 44 – że powinny to zrobić również Niemcy, inaczej bowiem w dalszym ciągu będą musiały pełnić rolę kraju, który bierze na siebie odpowiedzialność za każde niepowodzenie finansowe pozostałych członków Unii. Nastroje te pogłębia dodatkowo słaby wzrost gospodarczy w Niemczech w ostatnim kwartale. W tych okolicznościach niemiecki partner koalicyjny, FDP, który zdecydowanie opowiedział się przeciwko unii walutowej, zdobywa coraz większe poparcie.

Jarosław Kuisz pisał w swoim wczorajszym felietonie o tym, jak Nicolas Sarkozy przerwał urlop, by przypomnieć swoim rodakom o powadze sytuacji****. Angela Merkel wkrótce może zostać przez swoich rodaków na urlop wysłana – tym razem przymusowy. A kto uratuje wówczas Unię? Być może istnieją inne, wirtualne, sposoby, by radzić sobie z kryzysem. W końcu strona internetowa „Sueddeutsche Zeitung”, na której czytałam jeden z cytowanych wyżej artykułów, zaproponowała mi grę w zbudowanie świata od nowa. Pod wiele znaczącą dziś nazwą „Grepolis”.

Linki:

* „Süddeutsche Zeitung” http://www.sueddeutsche.de/wirtschaft/deutsch-franzoesisches-krisentreffen-warum-merkels-und-sarkozys-plaene-ins-leere-zielen-1.1132003.
** „Frankfurter Allgemeine Zeitung” http://www.faz.net/artikel/C30089/kommentar-flucht-nach-vorne-30486785.html.
*** „Die Zeit” http://www.zeit.de/wirtschaft/2011-08/euro-merkel-sarkozy/seite-1.
**** https://kulturaliberalna.pl/2011/08/16/sroda-francja-kuisz-kryzys-czyli-o-urlopach-przerwanych-i-nie/.

*Karolina Wigura, doktor socjologii, dziennikarka. Członkini Redakcji „Kultury Liberalnej” i adiunkt w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.

„Kultura Liberalna” nr 136 (33/2011) z 16 sierpnia 2011 r.